Rocznica ślubu…
Naszego życia cel nieznany, początek w tańcu zapomniany
Rozłąki krótkie, pokoik mały...już słychać Marty głos.
Biały welon i chleb biały...krzyżyk, obrączki - wszystko czyste!
Śmiertelne plamy na sumieniach...bez Ciebie Panie upadliśmy!
Jak nas oczyścisz Stwórco - jak?
Marta wróciła do Ciebie, Ojcze (zmarła nam roczna córeczka), a nasze serca skamieniały.
Chleb już nie biały, słowa złe, myśli nieczyste, dni bez Ciebie.
Czas goił rany, dzieci rosły. Ty Ojcze cały byłeś blisko.
Znowu chleb biały, wszystko czyste...nadszedł piękny czas!
Żonie przyniosłem, dużą białą lilię. Rozmawialiśmy o grzechu. Wg mojego odczucia na grzech każdemu człowiekowi wskazuje jego sumienie.
APeeL