„Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to Tajemnica”…

     Dzisiaj jest seria ciężko chorych. Na początku przyjęć pacjentów zauważyłem, że fartuch założyłem na lewą stronę…kieszenie mam do wewnątrz („bądź bezinteresowny”). Tak było do końca dnia; 

-  przygotowywana do operacji zaćmy utyka z powodu zwyrodnień

-  muszę zapisać narkotyki dla chorego ze świeżo wykrytym rakiem

-  babcia, całkiem pokrzywiona miała operacje biodra…teraz pod skórą wystaje jej metalowa proteza

-  znajoma lekarka musi jechać karetką…zaskoczona zawałem serca?

-  pogryziona przez nieznanego psa (kłopot, szpital)

-  kobieta odcięła sobie palce piłą tarczową, a innemu ciężar spadł na stopę

-  pobity, złamanie kości czaszki

- przyprowadzony przez żonę…bóle brzucha, zaburzenie w oddawaniu moczu, niezbyt się skarżył, a pęcherz był wypełniony na granicy pęknięcia (2 litry moczu)

-  krwawiący z przewodu pokarmowego…pilny transport do oddziału chirurgicznego...   

    Moje serce rozrywał ból z powodu codziennego krzyża; wielkiej ilości chorych, bałaganu i zmęczenia. Na wizycie domowej trafiłem do mojej pacjentki w agonii...zaleciłem kapłana, który przybył z Wiatykiem. 

    Na ten czas w „Fakcie” było zdjęcie krzyża, który uratował całą rodzinę z ciężkiego wypadku samochodowego. W tym czasie z telewizji popłyną obrazy…krwotocznego zapalenia płuc (wirus Ebola). Afrykańczyk, a później nasza prostytutka…świadomie zarażali wirusem AIDS. Jest apel, aby poszkodowani zgłaszali się przy zapewnionej dyskrecji.

    Obecnie (2020 r.) mamy wybuch bomby biologicznej w Chinach (Wuhan – 400). Podają, że opanowali pandemię, bo chwilowo umiera mniej na dobę.  Apokalipsa już trwa…

                                                                                                                                 APeeL