Po przebudzeniu w środku nocy zawołałem; „Tato! Tatusiu! Zmaż wszystkie moje grzechy. Boże mój jak tak mogłem żyć. Ile krzywdy zrobiłem żonie, jak ona to wytrzymała. Szatan chciał mnie zabić”…

    Zerwałem się na Mszę Św. o 6.30...nawet ponaglony przez Anioła Stróża jednym słowem; „idź!” W kościele udało się odmówić „Anioł Pański”, a bardzo lubię po wołaniu do Matki Jezusa; „Pod Twą obronę uciekamy się” słowa z pieśni; „Pod Twą obronę Ojcze na niebie, grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.

   Siostra na ten czas śpiewała; „Bądź mi litościw, Boże nieskończony /../ chciej zmazać mnóstwo przewinienia mego. Obmyj mnie /../ oczyść /../ Bo ja uznaję wielkość mojej winy /../”...

   Pan Jezus w Ew (Mt6,7-15) wskazał, aby na modlitwie nie być gadatliwym, bo Bóg Ojciec wie czego nam trzeba...”zanim jeszcze Go poprosicie”. Tak jest też z każdym ojcem ziemskim, który spełnia potrzeby swych dzieci. Na koniec nauczył nas Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”)...

   Eucharystia przewijała się w ustach i ułożyła ochronnie...jak lekki hełm rycerski, a później zwinęła. Pokój zalał duszę, a serce radość, że mimo braku snu przybyłem na spotkanie z Panem Jezusem. Na ten moment przypomniał się czas, gdy z pobliskiej piekarni napływał do kościoła zapach chleba. Jak to będzie, gdy zabraknie duchowego Ciała Pana Jezusa (Eucharystii)? Ja mam szczęście, bo tego nie doczekam.

    Nie wiedziałem, że ten dzień będzie wyczerpujący duchowo, ponieważ w wielkim bólu odmówię moją modlitwę; za pewnych, że Boga nie ma. Nawet wstąpię do pustego kościoła, gdzie sam na Sam z Panem Jezusem będę wołał do naszego wspólnego Boga Ojca (jesteśmy braćmi). Tam nabiorę siły po sekundowym zaśnięciu.

   Później popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i początek modlitwy; za błagających o zmazanie grzechów. Wyrażają to słowa pieśni; „Boże w dobroci nigdy nie przebrany! Choćbyś mnie nigdy za grzechy mój Panie! Nie karał, przecież żałowałbym za nie /../ Dlatego że cię nad wszystko miłuję /../”.

    Wyrzuty sumienia to wielkie cierpienie. Nie patrz tylko na swoje grzechy, ale ogarnij świat, a szczególnie na trwające dzieciobójstwo ładnie nazywane...przerwaniem ciąży! Trwa apoteoza (gloryfikacja) śmierci, ale innych...w tym bezbronnych (b. Jugosławia, a obecnie Korea Pół.), a z drugiej strony ratowanie siebie przed śmiercią. Tato! Ty to wszystko widzisz, wybacz nam". 

    Na szczycie zabijania będzie unicestwienie ludzkości. To wstrząs, który napłynął do mojego serca z zawołaniem; „Boże dziękuję Ci za to niezasłużone cierpienie...zarazem jest to łaska współcierpienia z Panem Jezusem”.

    Po kojącym śnie wyszedłem i skończyłem modlitwę w tej intencji. Dodatkowo - towarzysząc grającym w piłkę - pięć razy popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego…

                                                                                                                        APeeL

 

Aktualnie przepisane...

09.03.1988(ś) OCKNIĘCIE SIĘ...

   Większość ludzi widzi ten świat wg poziomego ramienia krzyża Pana Jezusa, a mamy patrzeć na wszystko od Boga Ojca. U takich ludzi przez całe życie nie pada pytanie o sens naszego istnienia.

    Jeżeli tak właśnie jest z Tobą to można powiedzieć, że krążysz po ślepych uliczkach.  Aby to odkryć otrzymaliśmy rozum, a nawet mądrość ludzką (filozofię), ale ona jest głupstwem dla Boga. Potwierdzam to jako dysponujący już łaską wiary...

   Wiedz, że wiele jest dróg prowadzących do Autostrady Słońca. Na naszej drodze życiowej spotkamy też drogi główne i nie zaznaczone nawet na mapie. Kiedyś spotkałem takiego biedaka, który w deszczu na leśnej drodze złapał pobocze, a w samochodzie miał trójkę dzieci. Nawet nie wiedział, gdzie jest, wygrzebał wszystkie kamienie spod samochodu. Wystarczyło jedno pchnięcie.

    Jako lekarz widzę, że nasze ciała maja różne wady, zalety i talenty (genetyka). Człowiek normalny, który nie wie nic o duszy i Bogu pragnie zaznać spełnienia swoich pragnień (władza, posiadanie, przyjemności z bożkiem seksu), bo żyje się raz...tak, ale wiecznie.

   Wielu cierpi, także ja z powodu różnych popędów i nałogów, ale najgorsze są kombinacje: bogaty i chytry, dewiacje seksualne, zaprzedanie się władzy, głupota z pragnieniem sławy, itd. To nie ma końca, bo praca może sprawić pracoholizm, a miłość do zwierząt przekręcenie w głowie (znajoma właśnie „lata” po mieście i karmi koty zamiast uczestniczyć w Mszach Św.).

   W gabinecie lekarskim codziennie spotykam „chorych na zdrowie”, a przecież nie możemy sami przedłużyć czasu naszego zesłania. Mam pacjentów, którzy już dawno powinni umrzeć, a w tym czasie wypisuje się karty zgonu pewnym swego...

    Nasza tragedia polega na „rozdwojeniu”, bo mamy ciało, które ciągnie ten świat i duszę pragnącą czegoś odwrotnego. Kiedyś jedna z pielęgniarek słusznie oceniła moją osobę: "ze strony pana można się spodziewać...tak dużo dobra jak i zła".

    Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (04.03.2020) zalecę Ci, abyś nie tracił czasu z filozofami, którzy miłują prawdę, rozmyślają w poszukiwaniu drogi do szczęścia na ziemi. Dla ludzi zajętych swoimi zawodami nawet ta droga jest bezsensowna; przecież handlujący nie będzie słuchał poezji i rozmyślał o celu swojego życia, bo nawet z wycieczki do Watykanu pochwali się jakimś zakupem.

    Cóż może zrobić człowiek podczas swego kruchego życia? Człowiek bez łaski wiary (Światła) nie zauważy, że wszystko ma dane, nic nie jest jego, bo to zostawi. Nie wie też, że celem naszego życia jest świętość nieśmiertelnej duszy czyli nasze zbawienie z powrotem do Ojczyzny Prawdziwej.

    Nie czekaj, bo drugi dar Boga czas – oprócz wolnej woli – ma nieznany nam wymiar…

                                                                                                                                 APeeL

 

14.07.2008(p) ZA PODPISUJĄCYCH IN BLANCO

    W telewizji płacze małżeństwo staruszków…dziadek – po udarze – nieświadomie „coś” podpisał. Teraz stracili wybudowany dom i mieszkają na działce. Dzisiaj, gdy to przepisuję (luty 2020) niewiasta chciał sprzedać samochód; podpisała bez czytania trzy umowy! 

    Teraz nie ma samochodu, ale wypożycza go od kupujących i jest już winna jakąś sumę. Pokazuje ją - bardzo przejęta losem Polaków - ubecka „Super Stacja”. Prawnicy debatują, a jeden mówił prosto, że jest to przestępstwo, ale ściszyli jego głos i został zagadany. Bandycki napad tłumaczono winą oszukanej.

    Ile na świecie jest takich spraw. Nie podpisuj nic bez przeczytania. Niekiedy sytuacja jest dwuznaczna…prosi znajomy, trzeba coś odebrać. Ładne się radzi, ale właśnie kupiłem komputer na raty. Umowę dokonywali przedstawiciele banku i podpisałem ją bez czytania, aby szybko odebrać sprzęt i jechać do domu.

    Na dzisiejszej Mszy Św. poranna byłem całkowicie pusty, ale z czasem będzie napływała słodycz obejmująca nawet usta, a serce zaleje pokój, pragnienie ciszy i milczenia. Ze względu na słabość ciała pojawi się pragnienie chwilki błogiego snu z poczuciem niezdolności do pracy, a czeka mnie ciężki dzień.

   Tym bardziej, że tuż przed emeryturą od 02.01.2009 napadła na mnie banda z samorządu lekarskiego. Moja wiara to choroba, a sami udają wierzących, uczestniczą w Mszach Św. na których się fotografują i zdjęcia emitują w miesięczniku za który płaci każdy lekarz!

    Właśnie rozkazali zbadać mnie powtórnie przez kolegę, który wydał mi zaświadczenie, że mogę pracować do 2010roku...miałem też podobne od psychiatry mającego uprawnienie do badania pracowników.

   Kolega wszedł do mojego gabinetu na szczycie przyjęć i poprosił o podpis, że mnie zbadał. "Badanie" polegało na zapytaniu; czy jestem mistykiem świeckim? On nawet nie wiedział, co oznacza to słowo, ale stwierdził, że jestem niedolny do wykonywania zawodu lekarza.

   Po dwóch miesiącach  zmuszono mnie do oddania pzwl 2069345 i to w czasie odwołania się do Naczelnej Izby Lekarskiej. Takie „podziękowanie” otrzymałem za 40 lat niewolnictwa...

    Dzisiaj, gdy to edytuję (04.03.2020) dalej trwa czerwona zaraza, doszła do niej tęczowa i żółta (korono wirus); wszystkie stanowiskach mają nasi ludzie, trwa panoszenie się z napadaniem i dyskryminowaniem prawych Polaków. W tym czasie ojciec Biedroń stwierdza, że PiS bardziej szkodzi niż komuniści, donoszą na moją ojczyznę do UE i wszyscy wytykają demokratycznie wybrane władze.

    Żonie podbiłem czeki na pobranie pieniędzy z banku, a teraz robię wpłatę (moje pieniądze) z przekazu, który wypełniła żona. Niedawno sprzedałem samochód i kupiłem „nowy” z 2002 r. (obie umowy podpisałem „na wiarę”).

    Pomagający w założeniu strony internetowej – zawierzyłem mu i wszystko podpisałem wszystko in blanco - i kupił lipny hosting, który po czasie upadł. Ilu jest nabranych na różne przedpłaty z takimi podpisami, a nawet zniewolonych do śmierci przez zbrodnicze służby (w poprzednim okresie).

    Jak Pan to układa, bo pierwszy raz w życiu - dałem mgr z apteki - czyste recepty…podbite, ponieważ nie mogłem odczytać składu maści.

   Typowym przykładem są przedstawiciele firm farmaceutycznych, którym podbija się w dwóch miejscach arkusze „zamówienia” na leki, a dają tylko „próbki”.

                                                                                                                             APeeL

 

 

27.07.2008(n) ZA PRACOHOLIKÓW

    Dzisiaj jest straszliwy upał, a dobroć Boga sprawiła, że oddałem dyżur lekarski. Sezon wakacyjny, niepotrzebnie zgodziłem się na 48 godzin i do tego w dzień święty (niedzielę). Jest zrozumiałe, że opuszczenie Mszy Św. z powodu wyżej konieczności nie jest grzechem, ale tutaj w grę wchodziła chciwość.

    Poprosiłem Boga o pomoc i ten dyżur wziął podobnie chytry lekarz. Koleżanka anestezjolog w ten sposób „ciągnęła” cały tydzień i zmarła. Lepiej od lekarzy dba się o kierowców, którzy muszą mieć obowiązkową przerwę na wypoczynek.

    Wychodzę na Mszę Św. a jedna z sąsiadek zamiatała i udawała, że zbiera piach;

- właśnie wysprzątam…

- dzisiaj trzeba oczyścić duszę…odpowiedziałem.

   Obok mieszka pracoholiczka. To dobra kobieta, umęczona życiem z pijakiem…cały czas musi coś robić (najmuje się do wszystkiego, a w każdej wolnej chwili sprząta, sadzi kwiaty na wykonanych kwietnikach i je podlewa). Niedziela…6.30, a ona już tłucze się pod oknami garściami wyrywając chwasty!

    Ta choroba to jeden z grzechów, bo ”pamiętaj, że w dzień święty będziesz święcił Imię Pańskie”. W tej intencji chodzi tylko o grupę „chorych na pracę”, bo jest to nałóg jak każdy inny. W wolnej chwili liczysz ile tracisz pieniędzy…często napływała radość, że nie będę w Domu Pana!

     Miałem wielki kłopot z odczytaniem tej intencji…

                                                                                                                                     APeeL