Na Mszy św. porannej zadziwiony słuchałem - wołania do Boga Ojca - proroka Jeremiasza (Jr18, 18-12), bo uknuto na niego zamach. „Usłysz mnie Panie. Czy złem za dobro się płaci? A oni wykopali dół dla mnie. Wspomnij, jak stałem przed Tobą, aby się wstawiać za nimi, aby odwrócić od nich Twój gniew”.

   Nic się nie zmieniło od tamtych czasów. Napłynęła osoba ks. Jerzego Popiełuszki oraz zamach na Jana Pawła II. To także moja sprawa, a takim  "dołem proroka" dla mnie jest zaoczne uchwalenie przez Izbę Lekarską w W-wie przy Puławskiej 18, że moja łaska (mistyka) to psychoza. 

    Chorym szkodziłem od czasu nawrócenia (1989 r.), ale prawo wykonywania zawodu lekarza zawieszono mi 4 miesiące przed przejściem na emeryturę.  Uczynił to hrabia Konstanty Radziwiłł, który okazał się psychiatrą jasnowidzem, a sam powinien być zbadany, bo jako prezes NIL był równocześnie wiceprezesem OIL.

    Kolega pełnił jednocześnie 25 funkcji w różnych gremiach i dodatkowo zewnątrz. Później jako ignorant został ministrem zdrowia (2015-2018), a za dobre szkodzenie zrobiono go senatorem RP. To człowiek chory na władzę, który udawał katolika, a stanął po stronie psychiatry - antykrzyżowca. Dzisiaj doznałem szoku, bo właśnie ten aparatczyk stał się wojewodą mazowieckim. Został ukarany, bo trafił na pandemię...

     Wróćmy do Mszy Św. na której psalmista w Ps 31(30) wołał do Boga ode mnie;

„Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie /../

Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.

/../ W Twoim ręku są moje losy,

wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.”

   W tym czasie Pan Jezus szedł do Jerozolimy na śmierć (Mt20, 17-28) i przekazał, że nikt nie może wypić Jego kielicha, a kto pragnę być pierwszym niech będzie niewolnikiem…

   Eucharystia przyniosła ukojenie i pokój, podjechałem pod krzyż Zbawiciela, aby zapalić lampkę. Wieczorem poszedłem na Mszę Św. za zdrowiejąca już żonę (normalna grypa, ale straszyła mnie kaszlem jak w chińskiej zarazie). W drodze odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a przepływały obrazy chrześcijan mordowanych przez islamistów...

    Przykładem ataków na nas są też "Zapiski nieodpowiedzialne" prof. Jana Hartmana (blog.polityka.pl). Poniżej jest mój komentarz (jako Teista) z 7 marca 2020 pod jego majaczeniem…

                                                                                                                              APeeL
 

                                                                    Panie Profesorze!
   Powtarzam, że cierpimy na tę samą chorobę; życie w świecie nierealnym (psychozę), a po rusku schizofrenię bezobjawową. Przypominam, aby po zapytaniu przez psychiatrę; czy czuje się Pan chory, a co gorsze zdrowy…zawsze odpowiadać; nie wiem, bo nie jestem psychiatrą!

    Pan Profesor pisze o panice w zagrożeniu chińską zarazą, która jest uczeniem „od dziecka udziału w archaicznych obrzędach magiczno-religijnych, a edukacja korzy się przed mitem i rytuałem”. Ja widzę panikę u ludzi bezdusznych („wiedzących”, że nie mają duszy),,,

   Ze strachu przed brakiem łóżek dla umierających (reżim nawet nie myśli takich ratować) zażyłem wszystkie krople jakie miałem w domu. Po ochłonięciu napłynęła prosta rada; każdy zgłasza się do szpitala zakaźnego z własnym łóżkiem. W wypadku śmierci musi je zostawić i tak będą służyły następnym ofiarom reżimu!

                                                                    Panie Profesorze!
   Proponuje spotkanie. Pogadamy jak chory z chorym, a wszystko zostanie między nami…po co to rozgłaszać? Nie wiem, bo może ten blog służy do reklamy pięknych butów?…zamówiłem akie, ale przysłali znoszone.
                                                                                            Pozdrawiam wszystkimi palcami

 

 

Aktualnie przepisane…

22.09.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA ŁASKĘ UJRZENIA CUDÓW BOGA

   Nagła decyzja: „Msza św. o 7.00”. Pięknie śpiewał chór, „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a Królestwo Boże było na wyciągnięcie ręki. Mówiłem do siostry organistki o Bogu, a w Dobrej Nowinie padną słowa o Królestwie Niebieskim dla którego pracuję (jako najemnik).

   Największa radością mojego obecnego życia jest odczytanie intencji modlitewnych dnia. Po Eucharystii padłem na kolana i nie mogłem wyjść z Domu Pana, a w czasie powrotu do domu miałem ukazany cud stworzenia wszystkiego: od słońca poprzez kwiatki do dzikich krzewów.

    Spójrz teraz na budowę ciała fizycznego...od strony lekarza. Mózg jest wykorzystany dopiero w 5 %, bardzo skomplikowane jest oko (sowy dodatkowo widzą jak przez noktowizory), narząd równowagi (ile kłopotów mają cierpiący na jego zaburzenia...w tym alkoholicy z ataksją), wielkim cudem jest ręka człowieka (nie mają jej inne stworzenia).

   Garstka widzi też cud stworzenia przyrody, która została nam podarowana „abyśmy czynili sobie ziemię poddaną”, ale jest niszczona przez widzących tylko zysk, eksploatację dla swoich wygód, a nawet świadome jej niszczenie (śmieci wyrzucane się do oceanów).

   Dzień skończy się składaniem łóżeczka dla wnuczka. Nasze narodziny to największy cud...z przypomnieniem, że ciało otrzymujemy od rodziców, a w momencie poczęcia wcielana jest dusza (cząstka Boga Ojca), która zostaje uwolniona w momencie śmierci. Sama śmierć jest też cudem, bo nagle dowiadujesz się, że „umarłeś”, a jesteś i nigdy nie chciałbyś wrócić do ciała z życiem na zesłaniu.

   Jakby na znak wzrok zatrzymał wizerunek Dzieciątka Jezus na tle Św. Hostii oraz Zbawiciel z Sercem w koronie cierniowej i przebitymi dłońmi. Nie widzą ludzie też naszego odkupienia i Cudu Ostatniego (Eucharystii)…

                                                                                                                                  APeeL

 

23.09.2002(p) ZA NIOSĄCYCH DOBROĆ BOŻĄ

   W śnie ujrzałem uśmiechniętą dyrektorkę, którą później spotkam. Moje serce zalało pragnienie spotkania z Panem Jezusem. Z radia Maryja popłyną słowa o dobroci i miłości Boga. Nie wiedziałem jeszcze, że dzisiaj z pracy wrócę o 16.30, ale teraz potrzebuję mocy!

   To prawda, bo „Jeżeli nie będziecie spożywali Mojego Ciała nie będziecie mieli mocy”. Napływało rozdrażnienie, bo już biegł za mną syn meliniary. Drażnił też kapłan „zaciągający po rusku” i mylący formuły. Może był na imprezie po wczorajszym meczu. Nędza wszystkiego jest wielka...wiele sług Pana traktuje swoją posługę jako normalną robotę. Nie kalają jednak tego, co czynią.

    W „Super expressie” z 06.09.2002 właśnie dali artykuł; „A mówił, że kocha”. To wikary Henryk spod Krakowa, który kazał nazywać siebie ”Enrico”...podrywał nastolatki wmawiając im, że z księdzem nie mają grzechu. …

   W Ewangelii padną słowa o niosących światło. Komunia św. pękła na pół „My”, a to oznacza cierpienie z pomocą Pana Jezusa. W tym wypadku spodziewałem się udręki w przychodni. i pojękiwałem: „Tato, Tato”...

    Do pracy przybyłem godzinę wcześniej, a już był sztuczny tłok. Właśnie w poniedziałek i to pierwsza była pani, która polubiła mnie za otrzymywane zwolnienia lekarskie. Przybyła też ta, która wybudowała kapliczkę Matki Bożej przy moim bloku...pobita przez męża. Złościłem się, bo nie mogłem nawet zrobić kawy. Na dodatek wezwano na wizytę domową.

   W tym czasie przepływał bałagan tego świata: zniszczono siedzibę Arafata, powódź z dewastacją siedzib ludzkich, wypadki, straszne choroby, także u młodych i dzieci (nowotwory).

    Dzisiaj przekazywałem chorym Dobrą Nowinę i zapraszałem do Domu Boga wskazując na Pana Jezusa Dobrego Lekarza oraz Matkę Bożą Dobrego Zdrowia. Jej wizerunek mam na biurku lekarskim. U nas nie ma statusu lekarza katolickiego (czyli „leczenia z księdzem” wg bezbożnych psychiatrów). Leczy taki psyche bez duchowości...

                                                                                                                                APeeL

 

24.09.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZETRWANIA

   Niby mało ludzi, jakaś nadzieja na przerwę, ale cały czas napływali pacjenci. Wyszedłem z przychodni o 15.00, a smutek zalał serce, ponieważ bardzo pragnąłem modlitwy, która daje ukojenie, ale nie znałem intencji.

   Po obiedzie i śnie oglądałem relację o siłach szybkiego reagowania w NATO. Na tym tle jest mi bardzo przykro, bo ciężko pracuję (niewolnik), codziennie uczestniczę w Mszach Świętych, a w głowach opętanych ideologią ze Wschodu dalej trwa zasada, „kto nie z nami ten przeciw nam”.

    Z nami to oznacza „podpisanie coś tam, coś tam”. Jeżeli nie chcesz donosić to musisz się tłumaczyć dlaczego, bo „co złego robimy zapewniając bezpieczeństwo" (czytaj; „samych swoich”). Z tego powodu jako figurant jestem szczególnie pilnowany i grozi mi unicestwienie.

   Nie mam spokoju nawet w Domu Pana, który też należy do poprzedniej władzy (ustawianie hierarchii pod względem posłuszeństwa). Każdy w kościele ma swoje miejsce, a moja ławka często jest zajęta (w pustej świątyni). Obłęd rządzących jest porażający. To jest słuszne, bo zarabiają na mnie...jak na terroryście islamskim.

    Tylko nie mów mi, że prezio Bolesław obalił komunizm, bo Okrągły Stół już dawno się wywrócił, a sekretarze stali się biznesmenami.

    18.00 Msza św. „Przyjdź mój Jezu”. Popłakałem się, a Komunia św. pękła na równe połowy „My”. Pan mówi; „Jestem z tobą”. Ja wiem, że Jezus jest zawsze w mojej słabości. „Panie! ześlij na mnie Swojego Ducha. Uwielbiam Cię”. Dzisiaj jestem bardzo słaby, bije serce i mam duszność (wada) „Panie Jezu! proszę o przetrwanie, niech usamodzielnią się dzieci”.

   Z telewizji popłyną obrazy: białaczki z oczekiwaniem na przeszczep szpiku, wrodzona łamliwość kości, zagrożenie zakrzepami po operacjach, niewydolność nerek z dializami (także w domu). Jeszcze Ukraina, gdzie naród nie chce Kuczmy, a dzisiaj, gdy to opracowuję Kadafi walczy z rodakami o przetrwanie.

    Płyną też obrazy z Groznego w Czeczeni z niewinnymi ofiarami napaści przez wyzwolicieli. Na ten czas babcia w telewizji pokazuje pustą portmonetkę. Upadają banki, sklepy i zakłady. Intencja jest jasna…

   Dzisiaj, gdy mam to edytować (marzec 2020) cały świat walczy o przetrwanie w związku z wybuchem bomby biologicznej (infekcja koronawirusem). Cóż oznaczały tamte wydarzenia. Zważ, że Apokalipsa już trwa, a po Paruzji (ponownym przyjściu Pana Jezusa) niewierni ujrzą Prawdę, ale będzie za późno, bo jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony…

                                                                                                                           ApeeL