W śnie ujrzałem jakby twarz chorego na trąd. Po zerwaniu ze snu w sercu miałem rozterkę; „czy Msza św. poranna czy wieczorna”? Pan Bóg mógłby podać to na tacy, ale powstałby słuszny zarzut ze strony szatana, bo mamy wolną wolę...to jest święta delikatność.

    Postanowiłem, że dzisiaj będę w kościele dwa razy, ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu. Serce zalała radość, ponieważ wypadnie rocznica moich urodzin (nie znam godziny)...aż zacząłem śpiewać „Ave, Ave”.

   W czytaniach była mowa o służeniu Bogu, a ja wokół widzę wierność „władzy ludowej” i różnym przełożonym. Po św. Hostii omijałem ludzi, bo chorzy na mój widok biegną ze swoimi problemami.

    W przychodni przestraszył mnie nawał chorych...z małżeństwem „do dokładnego badania”, a ostatni chorzy przybyli w ramach później odczytanej intencji:

- załatwiłem pacjentkę z kasy policyjnej, a kolega ma za to płacone

- obca z zapaleniem pęcherza

- do domu trafi także obcy pacjent, któremu w szpitalu nie podbili recept (zaleciłem, aby przybył do mnie na dyżur w pogotowiu)...skąd ci ludzie wiedzą, że ja mogę pomóc?

   W wielkim umęczeniu „spojrzała” s. Faustyna i trafiłem na słowa; „Nikomu nie odmawiam serca swego”. Wieczorem trafiłem na Mszę św. ślubną. W wystrojonym kościele wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego oraz brak gwoździa w stopie Pana Jezusa na krzyżu („wyjmujesz mi gwóźdź”). Popłakałem się po Eucharystii!

    W telewizji popłyną obrazy: akcja „góra grosza” (zbiórka w szkołach na domy dziecka), wsparcie społeczne (stypendia) oraz Real TV z obrazami ze szpitala. Dalej:

- ludzie pomagają pchać samochody, bo trwa śnieżyca i ślizgawica

- policja i służba zdrowia ratuje z sercem ofiary wypadku wycieczki z Medziugoria

- kierowca pędził do szpitala z rannym 2-latkiem, a policja zatrzymała go i dokładnie spisywała go

- trafiłem na ćwiczenia ratowników górskich oraz ochotniczej straży pożarnej.

    Popłyną też obrazy ze szpitala, gdzie pielęgniarka stała się pacjentką (wypadek) i jest pełna obaw o serca obsługujących. To tylko cząstka zdarzeń, a ja nie mam czasu na zapisywanie wszystkiego. Ten dzień kończy reportaż o lekarzu w Afryce, który wyciąga kule z brzucha ofiary.

Minęła północ, zerwała się straszliwa ulewa...czy o tej porze przyszedłem na ten świat (rocznica moich narodzin)?

                                                                                                                                        ApeeL