Piszę o północy, a w TV Info płacze zrozpaczona kobieta, która urodziła dzieciątko jako „matka zastępcza” (umowa) i tuż po porodzie zabrano odebrano nie jej własność! Obecne prawo zabrania takiego procederu. Mamony nie zmieszasz z miłością, a „bez miłości nic uczynić nie możecie”.

    Po przebudzeniu rozmyślałem nad kruchością naszego bytu, ponieważ nie mamy świadomości zagłady (wojna atomowa). Zarazem nie dziękujemy za każdy dzień naszego życia, za bezmiar różnych łask…od łóżka po łyżkę do jedzenia. Tragedia na Filipinach; trzęsienie ziemi, tsunami...powalone całe miasta z rozpaczą ludzi. Przez chwilkę wyobraź sobie uderzenie bomby atomowej.

   Jadę na mszę poranną, z radia naszej Matki Bożej płynie modlitwa, a wrogowie wiary i Polaków chcą to zabrać! Zimno, wiatr, a pod kościołem sterczy mój „anioł stróż”. To stary człowiek, gasnący w oczach, ale nadal wierny władzy ludowej. Jakże bezbożnicy niszczą dusze innych.

-  Chodź pan, chodź pan tutaj…komuniści wrócili, ale trzeba służyć Bogu!

-  Nie mogę, bo idę do lekarza…wykręcił się.

     Zapraszam go do kościoła i naprawdę jest mi przykro, że we wspólnej ojczyźnie jesteśmy podzieleni przez obcych. Właśnie „patrzy” Pan Jezus z Najść. Sercem (na tylnej szybie samochodu) i zalewają mnie znaki dotyczące  m i ł o ś c i;

1. na tablicy w kościele jest wielki tytuł; „bez miłości trud daremny” 

2. na stoliczku ktoś zostawił przeczytane „Miłujmy się” (kilka egzemplarzy), gdzie na odwrocie jest zdanie „rozmawiaj z każdym językiem miłości”   

3. siostra śpiewała: „przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali”.

    Przed Komunią świętą napłynął obraz cudu w którym św. Hostia, która upadła na posadzkę po włożeniu do wody skrwawiła się. Sama myśl o tym spowodowała, że strzała miłości przeszyła moje serce, w oczach pojawiły się łzy, a to w moim wypadku znak prawdy! Kapłan podał mi wielką Eucharystię. Teraz chciałbym zostać sam na Sam z Panem Jezusem.

    Jakim językiem przekazać ci stan mojego serca i duszy zjednanej z Bogiem, a sprawia to biały opłatek, kawałeczek chleba. Tylko tyle „chleba widzialnego” potrzebuje nasza dusza, a jak opisać słodycz, która właśnie zalewa usta i pokój, który jest w moim sercu?

    Dlaczego szukasz wszystkiego oprócz Boga? Wszystkiego oprócz Tego, który czeka z otwartymi ramionami. Poproś, a otrzymasz też ten dar. Musisz być cierpliwy, bo Bóg nie spełnia naszych próśb natychmiast.

    Zdarza się, że pomoc musi przyjść nagle, bo ktoś umiera, ale tutaj chodzi o nawrócenie i zjednanie z Bogiem. Teraz kroję wielkie kromki chleba, bo tyle potrzebuje ciało fizyczne, a przypomniała się dzisiejsza Ew Łk 9, gdzie  Pan Jezus nakarmił pięć tysięcy ludzi.

    Ktoś powie, że w jedzeniu jest cała przyjemność naszego codziennego życia, ale musisz zrozumieć, że po spożyciu Ciała Pana jesteś lekki, bo moc z duszy promieniuje na ciało fizyczne. Odwrotnie jak po naszym „chlebie codziennym”...wówczas ciało robi się ociężałe i senne.

    Nie zmarnuj mojego świadectwa i zaproszenia, bo dzwony dzwonią i dzwonią, a to znak upływającego czasu...                                                                                                APEL