To mój zapis z książki „Rozmowy z Mistrzem” Rajmunda Ładysława Dąbrowskiego (Znaki Czasu 1983)...
Tam padło ładne zdanie, że każdy może należeć do wspaniałej rodziny Boga z ostrzeżeniem, aby nie szukać swojego bezpieczeństwa w posiadaniu. Ja dodam, że wszystko należy do Boga, a my korzystamy z tego chwilowo. Pan daje nam wszystko, a nawet ponadto, co potrzebujemy. My mamy starać się o zdrowie duchowe.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.04.2020) trzeba wykonywać Wolę Boga Ojca, bo to prowadzi do świętości. Być czystymi jak dzieci, bo takim błogosławi Bóg Ojciec. Dodam, że nie sztuka być myślami z Bogiem ("gdy trwoga to do Boga"), ale trzeba być z Nim w każdych radościach i smutkach.
Większość ludzi kieruje się mądrością ziemską i ma stwardniałe serca. Wyobraź sobie braci bliźniaków, którzy postępują odwrotnie. Jeden jak dziecko Boga;
-
czyni dobrze tym, którzy go nienawidzą
-
błogosławi tym, którzy przeklinają
-
modli się za tych, co go oczerniają
-
daje każdemu o co prosi, pożycza nie czekając zwrotu, czyni dobrze bez zapłaty
-
jest miłosierny.
Pan Jezus głosił to w czasach, gdy istniało prawo zemsty („oko za oko, ząb za ząb").
Dla prostego człowieka bliźni to przyjaciele, rodzina, „swoi", ludzie tego samego pokroju, narodu lub religii. Bliżej to ludzie, których się lubi. Tego którego się nie lubi – zwalcza, traktuje jak wroga. To trwa nadal; dawniej zabijano, a dzisiaj stosuje się morderstwo moralne; obmowę, poniżenie, przydzielenie złej pracy, nękanie, itp.
A więc czyń tak, jak chciałbyś, aby ci czyniono. Zasada niezwykle prosta i bardzo trudna do zastosowania. Dzieje się nam krzywda - chcemy sprawiedliwości, potrzebujemy i czekamy na pomoc. Trzeba stanąć sercem przy sercu drugiego człowieka.
Trzeba być rozrzutnym w czynieniu dobra - tak jak niektórzy są rozrzutni materialnie. Ta rozrzutność musi zaczynać się w myślach, słowach i uczynkach. Nie oddawaj, gdy ktoś cię skrzywdzi, nie odpłacaj złem za zło. Czyń dobrze tym, którzy cię nienawidzą...
Co mam robić Ojcze Pio na te oszczerstwa w artykułach - zapytał dziennikarz. Odpowiedź była jedyna – nic! Nie do ciebie należy wyrównywanie rachunków. Większości ludzi jest to trudno zrealizować. Wymaga to wielkiego miłosierdzia i dążenia do doskonałości.
Robiąc komuś zły uczynek robisz źle także sobie. Pamiętaj nie czyń sobie nic złego! Bądź cichy i przyjmuj wszystko z pokorą. Przyjmuj jeszcze więcej niż to, co ci dano w twoim losie. Musisz pamiętać o odległej nagrodzie - lepszym życiu. Cały czas musisz mieć tego świadomość. Kto jest ostatni i najmniejszy będzie pierwszy i wielki.
W twoich czynach każdy zauważy Boże działanie. Pan Jezus wiedział, że będzie wydany w ręce złych ludzi. Pamiętaj twoja wielkość zaczyna się w twoich myślach, które są rejestrowane. Nie trzeba pochwał, bo każdy czyn dobry jest sam dla siebie pochwałą. Przetrwa tylko pierwiastek duchowy - on jest nieśmiertelny. Czynienie dobra nie może męczyć...
APeeL