Pisałem do 5.00, ale chciałem być na Mszy Św. o 7.15 i poprosiłem o obudzenie. Stało się to dokładnie o 6.50. Opisuję ten fakt, bo tak jest prawie zawsze i nie jest to mój budzik wewnętrzny, ale działanie prawdopodobnie mojego Anioła. Wówczas zrywasz się wyspany ze świadomością zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem.

    Podziękowałem za pomoc w zapisie, bo wczoraj byłem pusty duchowo i bezsilny. Najgorszym cierpieniem dla mnie jest brak poczucia obecności Boga Ojca. Tego nie można przekazać, bo trzeba przeżyć to samemu (łaska). Deus Abba jest przy każdym z nas, a nawet w nas (dusza). To ona tęskni za Stwórcą u przebudzonych, zawołanych lub wybranych...

   W kościele w serce wpadły słowa o żywej obecności Pana Jezusa w Eucharystii. Ja wiem o tym, nawet przepłynął czas otrzymywanej mocy do niewolniczej pracy w przychodni, pogotowiu i oddziale wewnętrznym (jeden budynek). Przypomniał się też art. „Osoba mistyczna” z obrazem Św. Hostii.

    Jeżeli czytasz to świadectwo, a jesteś poszukującym to trafiłeś na przewodnika, który z Nieba zapisywał swoje ponowne narodzenie; z człowieka cielesno-duchowego do duchowo-cielesnego. Teraz żyję tylko wiarą, za wszystko dziękuję, bo cała reszta jest dodana.

   Otwórz swoje serce i poproś o ukazanie czym jest Eucharystia. Ja tak uczyniłem na początku nawrócenia. Następnego dnia trafiłem do mojego kościoła rodzinnego, gdzie kapłan wypowiedział Prawdę; „Komunia Św. jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa”. To wyjaśniło wszystkie przeżycia po zjednaniu ze Zbawicielem (od ekstazy do mocy).

    Dzisiaj Apostołowie zostali cudownie uwolnieni z więzienia (wyprowadzeni przez Anioła Pańskiego), gdzie zostali wtrąceni przez arcykapłana ze zwolennikami (Dz 5, 17-26). Zważ na bezmiar cudów Boga i zaćmienie duchowo „nauczycieli” Izraela! Nie mogli pojąć, co się stało, bo więzienie było zamknięte, a strażnicy stali pod drzwiami.

    W tym czasie Apostołowie nauczali lud w świątyni. W Ew. Pan Jezus będzie właśnie mówił o tym (J 3, 16-21), że Światło przyszło na świat, ale ludzie bardziej umiłowali ciemności, bo złe są ich uczynki. Kto uwierzy w Niego będzie zbawiony.

    Eucharystia ułożyła się ochronnie na podniebieniu i zamieniła w węzełek dla pracującego na Poletku Pana Boga, a moja dusza zaczęła krzyczeć; „Boże mój, Panie Jezu, Duchu Święty jak mi dobrze, jak mi tutaj dobrze”. Nie mogłem się ukoić, a pokój i słodycz (także w ustach) trwały jeszcze dwie godziny.

    Napisałem to dla Ciebie, bo wielu ma podobne przeżycia, ale nie ma pragnienia zapisanie tego i rozgłaszania. Jak wyglądałyby Msze Św. bez relacji Apostołów…przecież opisywali tamten czas, a w naszej wierze nic się nie zmieniło. Dreszcz przepłynął przez ciało, a w oczach zakręciły się łzy (u mnie jest to test Prawdy).

   Wczoraj wspomniałem o śmierci, nawet dałem mój wiersz, a okaże się, że dzisiaj minęło szesnaście lat od zaginięcia naszego syna. Poszedłem w jego intencji na Mszę Św. wieczorną z Eucharystią...prosząc Boga, aby przerzucił jego grzechy na mnie (cierpienie zastępcze). Przez 1.5 godziny trwała moja modlitwa.

                                                                                                                           APeeL

 

Aktualnie opracowane...

01.03.1986(s) Przebudzenie...

    Dzisiaj, gdy to przepisuję trwa czas prawdziwego wezwania Boga Ojca do przebudzenia, bo wielu pragnęło władzy nad światem (towarzysze radzieccy i chińscy oraz głoszący, że nie ma Boga oprócz Allaha).

    Każdy ma wolną wolę i może wybierać to czego pragnie, ale dlaczego staje się Kainem pragnącym zabijać? Przecież wszyscy jesteśmy dziećmi Boga z pomieszanymi rasami i językami w celu badania naszej miłości. Czym różni się każda matka ziemska z dziećmi potrzebującymi chleba.

    Pan Bóg pozwolił Szatanowi na działanie, a wiedz, że jest to zbuntowany Archanioł nienawidzący wszystkiego, co święte, a szczególnie wiernych Bogu Objawionemu, a nie wymyślonemu.

    Pan Bóg wie jak przebudzić każdego, bo jeden będzie darł włosy po zgubieniu się pieska lub kotka, inny nie zda egzaminu, zachoruje mu dziecko, ucieknie żona, zmarznie posadzony sad, itd.

    Na mnie napadnięto; włamano się do mieszkania, a złodziei chronili ci, co mnie pilnowali. W pracy byłem niewolnikiem w „izolacji”, otoczony partyjnymi ważniakami „na stanowiskach”, a wg powiatowego komitetu PZPR pisałem anonimy i ten zarzut pojawił się ponownie w Izbie Lekarskiej w 2008 r. Towarzysze nie zmienili się mimo, że prezio Boleksław przeskoczył przez płot.

   Do tego cierpiałem na zespół dr Religi (poker + C2H5OH), a przecież każdy ma także normalne kłopoty życiowe. W takim właśnie czasie doznałem łaski od Pana, który powiedział „teraz”. W środku nocnego dyżuru w pogotowiu „ujrzałem” zło i dobro, a wydarzenia mojego życia przepłynęły w pewnym oddaleniu.

    Nie wytłumaczę tego, bo trwało to kwadrans, a wówczas jeszcze nie prowadziłem dziennika (szkoda). Po pewnym czasie – w tej samej sytuacji – po powrocie z dalekiego wyjazdu padnę na kolana i przeżegnam się. To będzie już prawdziwy początek nawrócenia...

                                                                                                                                     APeeL


 

23.08.1986(ś) Czas poszukiwania wiary i powrotu do Boga...

     W czasie prób chodzi o wybór pomiędzy czynem dobrym i złym. Każdy powinien to ćwiczyć, bo po czasie stwierdzi, że jest to droga, którą będzie musiał iść aż do śmierci. U ludzi normalnych takie wybory dotyczą tylko tego życia...dopiero przebudzenie duchowe sprawia ujrzenie świata nadprzyrodzonego.

   Wielu w takim momencie zostaje zwiedzionych przez Bestię i trafia na manowce; New Age, św. Jehowy, Kościół Scjentologiczny lub odłamy wiary katolickiej...”zreformowanej” przez Lutra i Kalwina. Wówczas wierzyłem w determinizm czyli zapis wszystkiego wykluczający wolną wolę, a także grzech, „bo, co mam być to będzie”. Jeżeli narozrabiałem, a to było w zapisie losu to jaka jest moja wina? Jest to jeden z przykładów zwiedzenia przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji!

   Tak też kręciłem się wokół naszego losu, a to sprawiło zainteresowanie zjawiskami pozazmysłowymi z tłumaczeniem snów. Ponieważ nie mamy dostępu do zapisu naszego losu, dlatego musimy słuchać natchnień „duchów opiekuńczych” oraz sumienia.

   Dużo ludzi mówi o swoich przeczuciach, snach informacyjnych i ostrzegawczych („do przodu”), a nawet proroczych. Taki sen miał mój pacjent, który obudził się po wybuchy granatu w ręku, wyraźnie widział urwane palce i lejącą się krew. Przestraszył się nie na żarty, bo był w wojsku i miał do czynienia z zapalnikami bojowymi oraz ćwiczebnymi.

   Mówił; „Po tym śnie postanowiłem być ostrożny każdego dnia. Ze względu na charakter ćwiczeń z żołnierzami musiałem pobrać zapalniki z magazynu. Sprawdzam i mówię do magazyniera, że ten jest bojowy! W próbie potwierdziło się moje spostrzeżenie, bo nastąpił wybuch!”

   Dlatego interesowałem się mającymi dar przepowiadania losu. Taką osobą była Waleria Sikorzyna (jasnowidz, wizjonerka i uzdrowicielka), której życie jest opisane w książce "Serce w dłoniach”. Nie ma już w sprzedaży internetowej.

     13.01.1938 r. przepowiedziała dokładną datę wybuchu wojny z Niemcami (dokument jest w Gen. Insp. Sił Zbrojnych). Kiedyś zauważyła siebie z ręką na temblaku - za miesiąc miała wypadek i rękę na temblaku. Zobaczyła wizję pożaru - tak się stało oraz wypadek motocyklowy dwóch bliskich znajomych, ale zlekceważono jej ostrzeżenie. Widziała też „dodatkową plamkę na żołądku”, który usunięto w całości i potwierdzono przerzut.

   Mogła przenosić się do odległego miejsca na własne żądanie i z całą świadomością (w książce „Eksterioryzacja” są udokumentowane takie doświadczenia innych osób). Nie wiedziała jak leczyć, ale czuła taką potrzebę i zwracała się o pomoc do św. Teresy oraz św. Andrzeja…

    Ja też miałem takie pragnienie i zapytałem Ducha Świętego. W odpowiedzi podano, że mam już taki dar...uzdrawiania duchowego. To prawda, bo marnowałbym czas na cudownie uzdrawianie ciał ludzkich, a wszystkie cuda zostały już pokazane przez Pana Jezusa...

                                                                                                                        APeeL