Trwa ból szczęki i podniebienia, a dodatkowo jestem całkowicie skołowany po lekach. Nawet niepewnie prowadzę „kosiarkę z daszkiem” (fiacika). Ten samochód służy mi niezawodnie od 7 lat (zapala w największy mróz). Kupiłem go po modlitwie w grudniu 1999 roku z upustem 2.5 tys. (dawne 25 milionów!).

   Obolały przysypiałem na Mszy św. a trwała piękna nauka, gdzie matka podała królowi jabłko na pięknej tacy. Uśmiechnąłem się, ponieważ napłynął obraz, gdy jakaś babulinka przyniesie z serca dwa brzydkie owoce lub kilka jajek prosto od kury.

    Na początku mojej pracy obok wizytówki napisałem prośbę, aby nic nie przynosić, ale dopisywano; jajek, kur, kaczek, kiełbasy i kaszanki. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (02.06.2020) można dodać „zabójcze koperty” marszałka Senatu RP lekarza Tomasza Grodzkiego.

   Zrozumiałem, że wdzięczność to ludzka rzecz...sam mam wielką radość z dawania, a tu radość odpłacającego się. To często psuje moją bezinteresowność (altruizm), ale Pan Bóg dziękuje także nam...jak dobry ojciec ziemski swojemu dziecku.

   Dam dwa przykłady;

1. Pod „mój” krzyż wykonałem wsporniki na kwiaty - znajomy stolarz, mój materiał, pomagałem wkręcać śruby, wszystko trwało krótko. Powiedziałem „Bóg zapłać”, bo nie miałem pieniędzy. To był mój pacjent, widział, że czynimy to dla Pana Jezusa, ale spojrzał zadziwiony i zażądał zapłaty. Zrobiłem jak chciał.

    Później uratuję mu żonę, która miała objawy zawału serca i umierała w gabinecie podczas szumu i krzyków. Z Nieba napłynęło rozpoznanie; „ostry zator tętnicy płucnej”, które potwierdzono w szpitalu...nigdy nie postawiłbym takiego!

     Gdybym napisał, że ma podejrzenie zawału serca...zmarłaby z powodu opóźnienia podania leków przeciwkrzepliwych. Oboje dowiemy się o tym; ona z pobytu w Instytucie, a ja z prasy medycznej. Nie przyjąłem od nich kwiatów, które zaleciłem przekazać Matce Bożej. Sam zobacz jaki otrzymali znak, ale nie przebudzili się duchowo…

   Następnego dnia schodziłem ze schodów i pod gabinetem kolegi zauważyłem trzech młodzieńców czekających na badanie kierowców. Zgarnąłem ich koledze i załatwiłem ich hurtowo (20-30 minut) zarabiając 150 zł! Wiedziałem, że jest to od Pana; „taki cud zdarza się raz”.

2. Biednemu chłopczykowi podarowałem nowe radio...następnego dnia przedstawicielka firmy farmaceutycznej podarowała mi elektroniczne z zegarem, datą i budzikiem!

- Jakie natchnienie otrzymała pani, aby tu przybyć?

- A tak jakoś?

                                                                                                                                 APeeL