Podczas tej intencji trwał remont przychodni...z waleniem młotów pneumatycznych. Towarzyszą im krzyki dzieci, dużo powtórek leków, a zawsze proszę, aby nie przychodzić w poniedziałek!

   Załatwiałem ślusarza (pierwszy pacjent) oraz budowlańców...ile wysiłku i szkody doznaje pracujący przy młocie pneumatycznym (drżenia, uszkodzenie słuchu, itd.). Teraz, gdy to zapisuję trwa strajk listonoszy.

    Wracałem do domu o 15.30, a ból zalewał serce podczas słów piosenki: „Witaj gościu utrudzony”. W oczach pojawiły się łzy, ponieważ współcierpiałem z wykonującymi ciężką pracę, a zarazem napływa słodycz Boża do serca i duszy.

    Wielu pomogłem jako reumatolog, bo dużo jest dolegliwości związanych z wysiłkiem. Wykonałem wiele blokad miejsc bolesnych. Nie wiem jak radzą sobie z takimi przypadkami koledzy, bo tylko lekarz sportowy i reumatolog widzi cały układ kostno, mięśniowo-stawowy z masą przyczepów ścięgnisto - okostnowych. Jakby na ten czas wzrok zatrzymał kartofel. Pomyślałem o czasie, gdzie je sadzono ręcznie i tak zbierano.

    Zdziwiony słuchałem słów w TVN 24 o „człowieku ciężko pracującym”. Jedna z pacjentek opowiadała o pracy w Niemczech przy zrywaniu truskawek (12 godzin nawet w deszczu z zaleceniem „odrzucaj małe, szpiczaste, itd.”). Jeszcze hutnicy i czas niewolnictwa, bo ujawnią „obozy pracy” we Włoszech.

    Dalej to trwa w fermach kurzych, gdzie jest smród nie do zniesienia i śmiertelnie ciężka praca, a mafiozi grożą śmiercią rodzinie. Dorzuć do tego niekorzystne warunki pracy, przekraczanie norm, jednostajną pozycję (pochylenie) lub ruchy jak u robota. Jeszcze kierowcy TIR-ów oczekując na przejazdy...z przekraczaniem czasu pracy.

    Trzeba tutaj wspomnieć o azbestozie oraz nowotworach wywoływanych przez pracę szkodliwą. Jeszcze nie wiedziałem, że jutro spotka mnie niespodzianka...będę sam w przychodni.

                                                                                                                              APeeL