W nocy podarłem dobre kupony „Faktomanii” (loteria ogłoszona przez „Fakt”) po sprawdzeniu, że nie wygrałem. W tym czasie napłynęło zapytanie: dlaczego marnuję czas? Wówczas nie wiedziałem jak cenny jest ten dar - oprócz wolnej woli - Boga naszego.

   Po co grać, gdy wszystko mam od Taty...na co jeszcze liczę? Później na Mszy Św. zawołałem, że „nie mam nic, bo wszystko jest  Twoje, Ojcze”. Popłakałem się przy dwóch stacjach drogi krzyżowej, które zdjęto ze ściany, a w ich miejsce zawieszono obrazy...jak w mauzoleum.

   W sercu pojawiała się postać Andrzeja Krzysztofa Jackowskiego, jasnowidza z Człuchowa zniszczonego przez papierosy, przeżycia i własny los. Prowadzi gabinet: „Usługi paranormalne”. Prościej brzmiałoby: „Usługi nienormalne”, ale nie wolno odstraszać klientów, bo do psychiatry nikomu się nie spieszy i słusznie. 

    Abyś nie marnował czasu wyjaśnię Ci na czym polegają zjawiska paranormalne: mówiąc po chłopsku jest to coś, czego nie można zbadać naukowo, coś ponadnaturalnego i pozazmysłowego. Ja sam mam zdolność telepatii czyli odbierania lub przekazywania myśli.

    Podczas gry w pokera intensywnie „mówiłem” przeciwnikowi: „daj, daj, daj, sprawdź”, gdy miałem pewną kartę, a chytry kolega kręcił się. Zawsze wiem, kiedy wraca żona i w jakiej jest odległości (siła sygnału). Nawet zaleciłem, aby – w zaginięciu – mocno „nadawała”!

   Pan Jackowski ma jakąś formę jasnowidzenia. Ze znanych zjawisk wymienię jeszcze: psychokinezę (poruszanie przedmiotami siłą umysłu) oraz lewitację (unoszenie się siłą woli). Tych zjawisk jest cała masa: bilokacja i eksterioryzacja (przeżywam to w snach, jestem wówczas w różnych miejscach, które mogę opisać i można je sprawdzić).

   Zdziwiłem się, że Objawienia Maryjne są zaliczane przez ateistów do zjawisk paranormalnych, ale nie piszą o różdżce i wahadełku. Ja opanowałem badanie wahadełkiem. Istnieje jakaś energia, którą badam pytając o szkodliwość danego leku, jedzenia, itd. Nie wolno w ten sposób badać losu, bo wówczas igra się z diabłem...

    Dam przykład z przyjmowanym obecnie lekiem nasercowym, który obniża zarazem ciśnienie (mam niskie). Po dawce 2.5 mg / dobę mogłem się zabić (upadłem na kran). Okazało się, że kumulowała się nadwyżka, bo potrzebuję na dobę 1.7 mg, a nie ma takiej tabletki (1.25 mg, 2.5mg i większe). Muszę brać 1.25 mg co 17-19 godzin. Zważ zarazem na nędzę naszej medycyny. 

     Nauka tego badania jest prosta (można to robić także obrączką lub miedzianą śrubką zawieszoną na nitce). Uderzamy o kant stołu i próbujemy zakręcić, ponieważ każdy z nas ma inną „falę”...trzeba ustalić długość zawieszenia (nitki). Wypróbuj na 10 cm (mniej lub więcej). Przy zdolności zakręci się. Połóż przed sobą to, co lubisz z pytaniem: czy ten pokarm, lek, zupa jest dobra dla mnie (”tak i nie”). 

   Później powtórz to z tym, czego nie lubisz (bigos, cebula, czosnek). Można zapytać w jakim procencie jest to niedobre. Tak samo jest z lekami, a nawet ich zestawem...nie mogą kolidować ze sobą. Podczas wizyt przedstawicieli firm farmaceutycznych porównywałem oryginalny lek z generykiem (niektóre był lipne).

   W tej intencji trzeba wspomnieć o uzdrowicielach z diabelskiej łaski. Wiele cudów ma swoje źródło w pragnieniach ludzi, a wówczas Szatan podszywa się pod Boga. Nagle okazuje się, że "uzdrowienie" sprawia różne problemy.

   Wówczas lekarze nie mogą pomóc, bo jest potrzebny egzorcysta, a nie ma takich na telefon. To śmiertelnie niebezpieczna dziedzina, większość kapłanów woli spokojne życie, a nie żarcie się z Szatanem, który rycząc - wobec wszystkich - wypowiada ich grzechy od dzieciństwa…

    Kończę ten niebezpieczny wątek, bo właśnie żona wyrzuciła na śmietnik dobry zegar elektroniczny (wyjąłem z niego zużyte baterie)...na dodatek pękł z trzaskiem talerz, a później szklanka. To chyba nie jest przypadkowe, bo w naszym kościele jest obchodzona rocznica peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej... 

                                                                                                                                   APeeL