Diabeł zbudził żonę, która zauważyła, że jem kanapkę (00.15) i pouczyła mnie, że mam grzech, bo od lat pościmy w środy i piątki.
Rano na granicy jawy i snu mignęła mała Monstrancja, a to zaproszenie na Ucztę Pana. Dobrze, że wstałem, bo nastąpił błyskawiczny odczyt czterech ostatnich intencji. Zdziwiony słucham słów Jezusa Łk14, 1-6; „czy wolno w szabat uzdrawiać […] któż z was, jeśli […] syn […] wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz […]”?
Po Komunii świętej siostra śpiewa „O Krwi i Wodo któraś wypłynęła z Najświętszego Serca Pana Jezusa ufamy Tobie”. Łzy zalały oczy.
Teraz słucham dysputy filozoficznej (TV „Trwam”);
„Właściwą cechą metafizyki jest abstrakcja. Indukcja to przechodzenie od szczegółu do ogółu; trzeba wymieniać wiele cech, aby coś określić. Podobały mi się określenia;
1. każde zwierzę ma swój rozum, ale nie filozofuje
2. wg pragmatyków-technokratów krowa jest maszyną
3. Platon i Arystoteles ustalili, że człowiek to; „stwór dwunożny i nieopierzony”.
Wprost chciałoby się powiedzieć; trzeba zejść z drzewa. Dlaczego Pan mi to pokazał? Krótko mówiąc; filozofowie, mędrcy i naukowcy (w tym psychiatrzy) nie mogą oceniać wiary.
W ręku „Fakty i mity” 44/2009 art. „Pamięć o zmarłych” Bolesława Parmy. Z nagłą jasnością ujrzałem groźną manipulację; chrześcijaństwo jest zgodne z Biblią, a Kościół katolicki to różne formy bałwochwalstwa (ceremonie, obrazy, święci, kult Matki Bożej, Eucharystia). Autor nawet w pochówku zmarłych szuka niezgodności (chrześcijanin / katolik).
Chrześcijańskie nabożeństwo pogrzebowe odbywa się bez kapłana. To proste, bo kapłani namaszczeni przez Jezusa są tylko w naszym kościele…jedynym i prawdziwym. W KK istnieje hierarchia; Jezus - Piotr - Papież...aż do mnie. Między mną, a Jezusem jest kapłan. Manipulant zrównuje mszę pogrzebową z ceremonią (kapłan lub byle kto).
Msza to Eucharystia, a przyjęta przez wielu uczestników w intencji zmarłego jest dla jego duszy wielką łaskę, a późniejsze wołania za dusze czyśćcowe to wielki skarb Kościoła katolickiego.
To nabożeństwo dziękczynne, które p o c i e s z a także rodzinę i pobudza do zadumy. Tej łaski nie ma w „lepszych” kościołach, a to działanie Szatana, który jest przyczyną rozłamów. Przeciwnik Boga podaje też redaktorowi Parmie fakty.
Biblia nie mówi o Czyśćcu, a więc nie ma Czyśćca. Biblia nie mówi o świętych - to nie ma świętych. Biblia nie mówi o koronce do Miłosierdzia Bożego - taka modlitwa jest niepotrzebna. Biblia nie mówi jak odczytać wolę Boga Ojca? - to ja nie mam tego charyzmatu.
Panu redaktorowi trzeba uchylić powiekę jednego oka, zrobić szparkę, aby Bóg oślepił go Swoim Światłem. W Biblii nic nie piszą o spowiedzi. Kapłan niepotrzebny, bo można zawołać do Boga. Kto i jak zada pokutę, a kto odpuści grzechy? Bóg powinien postępować tak jak ludzie zapisali w Biblii, a jeszcze lepiej...jak pragną w „Faktach i mitach”.
Dalej redaktor pisze ładnie, że o zbawienie powinniśmy zabiegać już tutaj, ale myli Opatrzność Bożą z opacznością. Głosi też pogaństwo: los duszy nie zależy od Mistycznego Ciała Pana Jezusa, Mszy św., modlitw, wyrzeczeń, cierpień zastępczych, a przecież całe zakony wołają za te dusze.
Liczenie na Boże Miłosierdzie jest głupotą; mam jeszcze czas, przecież nikogo nie zabiłem, a wystarczy modlitwa „w komórce”. Komunia święta jest nieestetyczna. Odwróćmy to myślenie: po co mi ładna ceremonia pogrzebowa typu celebracji pogańskiej (pożegnanie, wieńce, kwiaty i lampki, itd.)? Mnie potrzebne są Msze św., wołania, wyrzeczeni.
Bajka o „pielgrzymowaniu” to puste słowo jak to, że urodziłem się nagi i takim umrę. To dotyczy ciała. Żydzi nic nie mówią o duszy. Nie uznają zmartwychwstania…to gorsze od ateizmu, bo wierzysz w Boga, a nic nie mówisz „co potem”?
Z pragnienia serca znalazłem się na mszy wieczornej. Całkiem inne przeżycia. Dwa takie same nabożeństwa, te same czytania, a inne odczucia w duszy. Słodycz i wielka powaga.
Szkoda, że nie dano rozważań podczas odmawiania Różańca. Sam wyszedłbym i z serca wołał; „Panie Jezu! to za nas byłeś w ciemnicy, umierałeś w Getsemani, padałeś pod krzyżem i wybaczyłeś nam grzechy, bo nie wiemy co czynimy”. APEL