W myśli pojawiło się moje obdarowanie, bo urodziłem się i żyłem cały czas w ojczyźnie otrzymanej od Boga...

Czy mam jakieś kłopoty? - nie!

Czy mam jakieś cierpienia fizyczne? - nie!

Czy czegoś mi brakuje? - nie!

    W błyskach przepływały obrazy tych, którzy w różny sposób szkalują ten dar. Przykładem jest Radosław Sikorski (wybuchnie kiedyś z powodu swojego nadęcia i mentorstwa), który wymiotuje ze swojego dworku w Chobielinie. Zobacz jak mieszka szkodnik, miłośnik „Stokrotki” (pogańskiej szczekaczki). To symbol pewnej opcji „rodaka”. W takim stanie duchowym trwają całe masy...

   Nagle ujrzałem też łaskę jaką jest nasze odkupienie, wyprowadzenie z Egiptu (wyrwanie duszy szatanowi) z wędrówkę duchową z tego zesłania do Królestwa Bożego.

   Przed wyjazdem na Mszę św. wieczorną myślałem o intencji modlitewnej, aby ofiarować ten dzień, bo od 1.00 – 5.00 w nocy pisałem wczorajsze świadectwo, a później poprawiałem różne zapisy, także już edytowane.

    Znałem już czytania (Ap 14), gdzie uwagę przykuł przekazywany przez Apostoła Jana obraz Pana Jezusa stojącego na górze Syjon w otoczeniu 144 tys. mających wypisane na czołach Jego Imię oraz Imię Boga Ojca. Popłakałem się, bo chciałbym znaleźć wśród głoszących Chwałę naszego Deus Abba...

    Św. Jehowy uznali, że będą tylko oni (wybrali sami siebie). Zobacz nędzę „wyznawców”, którym szatan podsuwa to, co im pasuje. Odrzucasz liturgię, modlitwy za dusze, Matkę Bożą, a także Cud Ostatni (Eucharystię)...prężysz się i stajesz przy Panu Jezusie jako wybraniec. To typowa głupota duchowa podsuwana przez Bestię...przyjmuję tę "wiarę", bo ma zapewniony byt. 

    Psalmista wyjaśnia w Ps 24, że na Górę Pana, miejsce święte może trafić człowiek nieskalany, który po błogosławieństwie od Pana otrzyma zapłatę. Teraz, gdy to zapisuję płynie pieśń: "Ja wiem w Kogo ja wierzę...to Ten, co zstąpił z Nieba, co życie za mnie dał". W Ew (Łk 21,1-4) Pan Jezus zwrócił uwagę na „wdowi grosz” ofiarowany świątyni z niedostatku, a nie z tego, co komuś zbywa.

    Po Eucharystii, którą trzymałem w ustach jak największy skarb - w wyobraźni znalazłem się - na pustyni z narodem wybranym zdążającym do Ziemi Obiecanej otrzymanej od Boga.

   Przez godzinę odmawiałem moją modlitwę dziękczynną...powtarzając 10-krotnie niektóre cierpienia Pana Jezusa, których doznał podczas Bolesnej Męki. Podczas Drogi Krzyżowej towarzyszyłem Zbawicielowi na Golgotę, a zawsze przeżywam obnażenie Świętego Świętych w obecności oprawców, ludu i własnej Matki.

   W św. Agonii serce rozrywał ból, a teraz płaczę - podczas rozciągania i przybijania Syna Bożego do krzyża i jego podniesienia - z późniejszym pozornym opuszczeniem przez Boga (dodatkowe cierpienie). Chodziło o to, że Syn Boży po załamaniu się mógł jedną myślą wywrócić Miejsce Czaszki...

   Dam przykład tylko jednego zawołania: „Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij – przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny – św. Obnażenie Pana Jezusa w intencji wdzięcznych za wyprowadzenie z niewoli i za dusze takich”. Teraz dodaję koronkę UCC (do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy) oraz do Pięciu św. Ran Pana Zbawiciela. Powtórzyłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dlatego moja modlitwa trwa tak długo...

   Mała jest wdzięczność ludzkości za wszystkie dary, a wierzący uważają, że zbawienie należy się za „chodzenie do kościoła”. Często w tym czasie nie wierzą, że mają dusze i życzą wszystkim: „szczęścia, zdrowia i pomyślności oraz 100 lat życia („zesłania”)...

                                                                                                                           APeeL