W nocy przebudził mnie syn, który straszliwie drapał się z powodu zmian uczuleniowych skóry (wrodzona świerzbiączka). Nic nie pomaga i dlatego czeka na szczepienie odczulające.

   Wstałem i zacząłem czytać „Dzienniczek” s. Faustyny. Nie zanotowałem treści, ale teraz, gdy to przepisuję (25.11.2020 g. 15.00) napływa, aby przekazać, co właśnie powie z radia Maryja. Pragnęła modlitwy, a Pan Jezus wskazał, że chwilka rozważania Jego Bolesnej Męki zastępuje najdłuższe modlitwy.

   Wciąż jestem zadziwiany, bo po latach wymodlę taką modlitwę. Nie odmawiam innych, ponieważ Apokalipsa już trwa i mam ofiarować każdego dnia Bolesną Mękę...w odczytywanych intencjach. W innych potrzebach wołam swoimi słowami jak dzieciątko do swojego ziemskiego ojca.

    Największą moc ma koronka do Miłosierdzia Bożego odmawiana w czasie śmierci Pana Jezusa na krzyżu (15.00) przez wiernych na całym świecie.

   Teraz mam chwilkę przerwy w pracy, patrzę na Pana Jezusa z płaczem i proszę o pomoc. Wczoraj wypiłem kilka kieliszków, a to oznacza, że upiłem się. Cały misterny wysiłek w przygotowywaniu do Wigilii poszedł na marne...wszystko zawaliło się jak domek z kart.

   Każdy myśli o takim, że to pijak i drań, ale nie bierze pod uwagę wielkich cierpień uzależnionych, którzy chcą żyć normalnie. Kiedyś spotkałem młodego kierowcę TIR-a których nie chce pić, ale tylko przez 8 miesięcy. Ja będę miał miał nałóg odjęty, ale gdyby Bóg chciał uczynić to pragnącym...chętnych byłaby garstka. Tak wielkie jest pragnienie picia alkoholu...

   Wiedziałem, że Pan pomoże i do rodziny wróci utracony pokój. Przed dyżurem w pogotowiu na chwilkę wróciłem do domu, a tam żona płakała po kłótni z córką. Przytuliłem ją i powiedziałem, że wszystko będzie dobrze, bo to jest tylko chwilowe zamieszanie wywołane przez szatana. Zobacz co może zły i jak wielką jest moc modlitwy…

   Właśnie dzisiaj malarka przybyła z wizerunkiem Pana Jezusa Dobrego Pasterza, nie chciała zapłaty, ale jakoś się odwdzięczę. Przeczytałem wiersz z moją refleksją:

„Musisz siać ziarno

Nie patrz, gdzie pada, gdzie niesie go wiatr, że wrona go zjada.

Musisz siać ziarno całą swoją duszą.

Ono zrobi cud, nie wiesz jeszcze gdzie, kiedy i w kim.

Musisz!”

   Zważ, że wówczas miałem moc od Boga, aby to zapisywać. Nawet nie śniło mi się istnienie Internetu z takim "sianiem" świadectw dopiero nawróconego.

   Na dodatek Bóg powiedział do mnie przez Vassulę; „Unieś duszę ku Mnie w ciszy /.../ z wiarą ofiaruj Mnie, Swemu Ojcu swoją wolę, a Ja, który znam twoje potrzeby poprowadzę cię i nakarmię /../ Moje Prawo zaprowadzi cię do Mnie, do Mego Mieszkania, które jest także twoim Domem”...

                                                                                                                         ApeeL