Po godzinie twardego snu mam być na Mszy św. o 7.15. Przed tablicą kościelną wzrok zatrzymał wielki plakat z napisem „Zaufaj Bogu”. To później wyjaśni mój ulubiony prorok Izajasz, który powie (Iz 49,1-6): „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”.

    To wielka prawda, bo analizując swoje życie - po otrzymaniu łaski wiary - stwierdzisz na starość, że owoce każdego są marne. Chodzi o to, że człowiek bez wiary zabiega o wszystko, ale po śmierci nie przynosi nic Bogu Ojcu. Był tak wielki, a nagle stał się żebrakiem duchowym potrzebującym wsparcia, a wszyscy o nim zapomnieli!

    Jest to trzymanie się tego świata z życiem w strachu przed śmiercią. Jednym słowem pogaństwo. Przypomniał się zmarły w Mercedesie 52-latek. Tak jest z tymi, którzy nie wierzą w istnienie świata nadprzyrodzonego z posiadaniem duszy i nic nie robią w kierunku swojego zbawienia. 

    Na ten czas w Księdze Rodzaju padną słowa (Rz 10,9-18), że: „sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienie. (…) każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”. Natomiast Pan Jezus powołała dzisiaj na apostołów braci: Piotra i Andrzeja (Mt 4,18-22)...”natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim”.

    Po Eucharystii pokój i słodycz zalały serce i usta. Zobacz jak niezmienne są doznania duchowe, bo właśnie przepisuję świadectwo wiary z 13.03.2000, a wówczas: "Ból przepływał przez serce z powodu mojego grzesznego życia za które przepraszałem Najświętszego Tatę, za różne wyczyny (pijaństwo)...kilka razy szatan chciał mnie zabić.

   Poprosiłem Boga Ojca o zostawienie mnie na tym zesłaniu tylko dla spraw wiary, dla odpoczynku Pana Jezusa w moim sercu"...

    Wyszedłem w południe, aby odmówić moją modlitwę, którą skończę wieczorem na „Orliku” w gwarze grających dzieci. Posłuchałem natchnienia, aby z pliku prasy wyjąć „Polonia Chrystiana” (listopad-grudzień 2018). Chodzi o pokazanie tylko przykładów marnowania swojego życia:

1. Twórcy antykościelnego paszkwilu (film „Kler”) osiągnęli sukces, a dusze które zgubili poznają po śmierci. Tam zarazem pokazano zdjęcie Jerzego Urbana i zmasakrowane zwłoki ks. Jerzego Popiełuszki.

2.Masoneria - coraz gęstsza sieć”...wejdź na blog takiego członka prof. Jana Hartmana (blog www.polityka.pl), a zobaczysz przykład opętanego wrogością do Prawdy.

3. Polityka i...satanizm

4. Islam wstrząsa Bundesrepubliką

5. Kościół Episkopalny reprezentujący bluźnierczy cyrk z chrześcijaństwa, a wszystko wyjaśnia zdjęcie; dwie kapłanki dają ślub klęczącej parze lesbijek

6. Młot na homoherezję. Kimkolwiek jesteś sodomito! Wobec ohydy spustoszenia. Relatywiści w mieście Boga.

    Proszę Cię nie daj się zwieść, omamić i sprowadzić na manowce duchowe. Nie ujrzysz wszystkiego bez łaski wiary, promyka Światła, nie mówię o Światłości. Wszystko jest bardzo proste. Ty - to dusza, a nie wstydliwe ciała, którym wielu szczyci się, obnaża i obnosi.

   Ten „plastikowy” nośnik odpada, a my wracamy do Boga Ojca i naszej Prawdziwej Ojczyzny. Na tym zesłaniu nasza dusza żyje dzięki jednaniu się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (Eucharystią). Co jakiś nędznik może mi zaproponować wobec tego Cudu Ostatniego? Niech przedstawi swoja koncepcję naszej budowy i sensu istnienie...   

    Jaki sens ma życie takiego człowieka? Przecież jesteśmy na zesłaniu, mamy rozum i czas na odkrycie Stwórcy wszystkiego. Nie próbuj tłumaczyć sobie samemu, że jest inaczej, bo nic nie wiesz o nadprzyrodzonej inteligencji Przeciwnika Boga, który zna wartość duszy każdego. Nie odchodź od wiary i Boga.  

    Proszą się tutaj słowa psalmisty (Ps 25,4-9): „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”...

                                                                                                                             APeeL

 

Aktualnie przepisane...

12.03.2000(n) ZA TRWAJĄCYCH W BŁĘDZIE DUCHOWYM

Motto: Egipskie ciemności nowego oświecenia...

    Wieczorem czytałem bardzo religijną „Gazetę wyborczą”, z działem „Arka Noego” (to była skrzynia ratująca ludzkość w czasie potopu). Nigdy nie napiszą tam o trwaniu w potopie narodu wybranego, który po cichu reprezentują. Tyle cudów Bóg sprawił, a oni nie wracają do jedynie prawdziwej wiary katolickiej.

    Tam (4-5 marca 2000) bp Vaclav Maly - pozbawiony posługi duszpasterskiej - namawia do dialogu pomiędzy dwoma biegunami. Mówiąc moim językiem...Kościół Pana Jezusa powinien otwierać się na świat! Nas obowiązuje hierarchia od Boga Ojca, a tu demokracja, gdzie można przegłosować, że Biedroń i Śmiszek to małżeństwo. Od kogo to? Ja wiem, że od Przeciwnika Boga bardzo dbającego o nas na tym zesłaniu. Później wita takich w czeluściach, a nie zna się na żartach.

    Natomiast pełen obaw Bernard Guetta pisze o upadającym Kościele Świętym...we Francji. Tam w głoszeniu Dobrej Nowiny zaczyna się od niczego, a dzisiaj, gdy to przepisuję (30.11.2020) ten kraj najechali islamiści, spalili im katedrę Notre-Dame w Paryżu.

    Autor artykułu widzi naszą wiarę -  jak obecnie prof. Jan Hartman, który wprost pieje - z ledwie żywego katolicyzmu, a reprezentuje braci starszych w wierze...wybiera zagładę. Przeczytaj wpis tego kołtuna duchowego na www.polityka.pl blog Zapiski nieodpowiedzialne z dnia 14.11.2020 Jak rozliczyć Kościół? Program deklerykalizacji Polski (ur. 1950).

   Dodatkowo redaktorek Jonasz, udający kaznodzieję wskazuje na spotkanie: Tanda , Cieślar, Abel i Jaworski z „kościołów”, gdzie nie ma Eucharystii. Po co tam chodzić na ich „msze”. Takich trzeba ekskomunikować, a nie przytulać.

     W snach krążyłem w ciemnościach i tam znalazłem złoty naszyjnik, a tuż po przebudzeniu napłynęło „delikatne" zaproszenie na poranną Mszę świętą, chociaż wczoraj byłem dwa razy.

     W ręku znalazło się pismo Świadków Jehowy "Czego wymaga od nas Bóg?", gdzie były twarze braci różnych ras, a ból zalał serce. Bóg Ojciec pragnie naszej miłości, specjalnie tak to wszystko stworzył w Swojej Mądrości.

    To pismo jest bardzo pięknie wydane, ale oni reprezentują błędną formę naszej wiary; odrzucają Eucharystię oraz Kościół Zbawiciela. Nie mamy duszy, niepotrzebne są modlitwy za zmarłych, kult Matki Bożej i świętych. Mówią o szatanie, ale on właśnie ich oszukał.

    W ręku znalazł się metalowy cierń, a w nocy prosiłem, by Pan Jezus odpoczywał w moim sercu. Teraz już na dyżurze w pogotowiu słucham radia Maryja  (nigdy tego nie czynią, bo są kłopoty z odbiorem). Katecheza dotyczyła Mszy świętej i Eucharystii z telefonami od słuchaczy.

    „Lepsze kościoły” odrzucają ten dar Boga! Jak wielki ból duchowy sprawia człowiek, który nie ma mojego daru wiary...nawet najmniejszego! Cóż dopiero odrzucający zaproszenie na Mszę świętą.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.11.2020) w ręku mam piękne pismo „Polonia Christiana” z artykułem „Charyzmatyczne manowce” o Kościele Zielonoświątkowym, który opuściła Monika Szela przekazując to, co wiem. Tam są celebracje, ale nie ma liturgii. Trwa fascynacie przyzywania Ducha Świętego z przeżywaniem jego darów...nie wiadomo czy nie pochodzą od demona.

    Na ten czas popłyną słowa (Rdz 9. 8-15) w którym Bóg rzekł do Noego i do jego synów, że zawiera wieczne przymierze: nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa.

     Natomiast (1 P 3,18-22) Apostoł Piotr porównuje uratowanie Noego i jego synów do Zbawiciela, który przybył, aby ponownie ocalić ludzkość. Jakże jest to piękne!

    Pan Jezus w Ew (Mk1,12-15) przebywał właśnie czterdzieści dni na pustyni,a po uwięzieniu Jana Chrzciciela przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

   Pocałowałem Twarz Pana Jezusa, wołałem w intencji tego dnia, a na dalekich wyjazdach miałem czas na modlitwy. Chwilami smutek z powodu rozstania z Bogiem zalewał serce, a wówczas wołałem: „Tato! Tatusiu”.

   Przesuwały się normalne zdarzenia; kolka nerkowa, zawał serca z płacząca nad chorym piękną i bogatą żoną (cierpienie z miłości). Na koniec, w środku nocy trafił się poród z przejeżdżaniem obok „mojego” krzyża, a bardzo to lubię, bo prawie wiecznie płonie tam lampka.

   Poród – to narodziny dla ziemi, a śmierć – to narodziny duszy dla Nieba. Na oświetlonej alei pomyślałem o wprowadzaniu świętych do Królestwa Bożego...

                                                                                                                                 APeeL