Tuż po przebudzeniu o 4.00 miałem natchnienie, aby napisać skargę na Okręgową Izbę Lekarską w W-wie oraz na poczynania obecnego tam Pełnomocnika ds. operacyjnych. Może taki jest potrzebny, ale musiałby być samorządowcem „od dziecka”. Nie poznasz prawa dotyczącego środowiska lekarskiego z dnia na dzień.

    Z pisaniem do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej zeszło od 4.00-13.00. Zadowolony wysłałem wszystko, ale zauważyłem, że nie dodałem dwóch załączników. Wracając na pocztę poznałem intencję modlitewną i ze łzami w oczach zacząłem moją modlitwę. Wiedziałem, że to było dodatkowe dręczenie przez Przeciwnika Boga. Później, w drzemce przed Mszą św. ujrzałem wzgórze pełne demonów.

    Cały napad na mnie rozpoczął obecny wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, który ma wielką przychodnię lekarza rodzinnego i zarazem jest biegłym sądowym. Nic mu nie brakowało, a ponadto jako znany lekarz posiada nadzwyczajny dar rozpoznawania chorób psychicznych („Jackowski w fartuchu”): u mnie stwierdził  to ciężkie schorzenie z dwóch słów napisanych w cudzysłowie.

   Na szczycie swoich możliwości pisał o etyce lekarskiej, a nawet nauczał w TV Trwam, gdzie zadzwoniłem z protestem, bo wcześniej w ich stacji był trzyodcinkowy reportaż o wyczynach psychiatry na Kaszubach.

   Po jego stronie stanął pan prezes jednocześnie traktując mój protest - przeciwko zdemolowaniu miejsca świętego - jako chorobę psychiczną. Nie mogę się z tego wykaraskać od 12 lat i chyba z tym piętnem odejdę z tego świata.

    Martwię się o kolegę Kostka, bo na szczycie swoich możliwości był prezesem w NIL i wiceprezesem w OIL, miał równoczesne 25 stanowisk w rożnych strukturach umiłowanego samorządu lekarskiego. Ile nieskończonego dobra czynił, ale nie wystarczyły mu te sroki i szatan podsunął mu stołek wojewody mazowieckiego.

   To jest kara Boża, bo moje protesty na stronie internetowej sprawiły, że nie przeszedł w ponownych wyborach do Senatu RP, a promujący go Stanisław Karczewski stracił stanowisko marszałka pogrążając przewagę PiS-u w Senacie RP.

    Najbardziej zabolał mnie fakt, że dobrze wyszedł na tym „Misiek” Kamiński budzący odrazę…poglądami, ale także wyglądem. Nie wiem dlaczego taki łazi po studiach telewizyjnych zamiast siedzieć w domu.

    Zobacz jaki jest związek pomiędzy pragnieniem swojej wielkości...tuż przed odlotem do „ciepłych krajów”. Co taki, jeden z drugim zaniesie Bogu Ojcu? To nie są żarty, bo kolega Kostek ma już 62 lata i właśnie ciężko zachorował na covid-19.

    Piszę to, a przede mną leży art. „Lekarz też ma prawa”. Brzmi to bardzo ładnie, ale mnie pozbawiono wszelkich praw. Zapoznałem się z tym wszystkim po 12 latach...można powiedzieć, że jestem ekspertem w tej dziedzinie.

    W samorządach lekarskich mamy wiele pięknych komisji, w tym etyki, różnych rzeczników, sądy, ale to wszystko służy „samym swoim”.

   Wróćmy do skargi, która ma dotyczyć robienia ze mnie wariata (sowiecka psychuszka) z udawaniem przez kolegów, że nie wiedzą o co chodzi. Po moich wielokrotnych prośbach o unieważnienie zbrodniczej uchwały z 2008 r. powtarzają badanie psychiatryczne...nawet w żądaniu zabrana mi prawa wykonywania zawodu lekarza z uzasadnieniem. Jest jeden plus, ponieważ  czynią to bezpłatnie.

    Na Mszy św. byłem ledwie żywy. Dotarły tylko słowa o nakarmieniu ludu na pustkowiu przez Pana Jezusa (Mt 15, 29-37). Po Eucharystii popłynęła cała moja modlitwa w intencji tego dnia. Ogarnij ofiary celowego dręczenia na całym świecie, a serce Ci pęknie...

                                                                                        APeeL