Nie planowałem być na Mszy św. o 6.30, bo od 2.00 - do 6.00 opracowywałem wczorajsze przeżycia i zaległe z marca 2000 r. Przełamałem ciałko i trafiłem do kościoła.

   Na ten czas od Ołtarza św. w serce wpadną słowa Boga Ojca poprzez proroka Izajasza (Iz 41) o „robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu!” Wiedziałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia, a zobaczysz jak zostanie potwierdzona...

   Dziwne, bo Pan zaprowadził mnie na YouTube, gdzie trafiłem na obrażające naszą wiarę filmiki Zbigniewa Stonogi z kazaniem i śpiewem na ambonie, gdzie dałem komentarze:

1. Zbigniew Stonoga Panie Rydzyku...

Motto: "Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi" Ps 130(129).

                                                         Ojcze Zbyszku...

   Chciałbym zapytać czy Pan mówi do nas z domu czy z więzienia? Określa Pan siebie katolikiem, a zarazem nazywa mnie „pisowskim motłochem". Zapytam krótko: pokaż mi, co masz, a powiem Ci kim byłeś i jesteś (...).

   Pana poprzednik Janusz Palikot też rozliczał o. Tadeusza Rydzyka (nie jestem jego fanem), a sam zapomniał o posiadaniu samolotu. Czy Pan też ma samolot?

   Ojciec Tadeusz Rydzyk ma wady jak każdy...Pan lubi "spać na dolarach", a ja po nawróceniu bronię naszej wiary i krzyża Pana Jezusa (opisałem zrobienie ze mnie - przez Izbę Lekarską - chorym psychicznie).

   Pana opcja znęca się - na tysiące sposobów - nad tymi, co "nie z nami". Z drugiej strony wskazuje się na dyskryminowanie opcji posłów o. Biedronia (tak go określam ze względu na prawione kazania) z panem Śmiszkiem.

   Natomiast Pan w swoim kazaniu obraża naszą wiarę i dzieło o. Rydzyka (nie bronię go, bo głupio gada jako "męczennik mikrofonu") czyli radio Maryja - z którym codziennie Polacy na całym świecie - odmawiają koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Zmienia Pan szyderczo Boże pozdrowienie: Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica". Sam dziwiłem się - jako lekarz - temu pozdrawianiu, bo po porodzie kobieta traci dziewictwo.

    Po modlitwie znalazłem wizję objawienia dotyczącą porodu Pana Jezusa („Poemat Boga-Człowieka” Marii Valtorty). Nie było żadnego ludzkiego porodu z przeklinaniem rodzącej (dyżurowałem w pogotowiu przy izbie porodowej to wiem). Mata Boża, Dziewica Teraz i Zawsze wyszła z Dzieciątkiem wśród śpiewu chórów Anielskich.

                                                             Ojcze Zbyszku!

    Niech Pan zejdzie z tej błędnej drogi, bo jest Pan wierzącym, ale w wiecznie żywego Lenina. Gubi Pan wiele niezdecydowanych dusz...także z obecnej Rewolucji Ulicznic. Dodam, że kapłan skalany nie kala tego, co czyni:, przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa (Cudu Ostatniego)!

   Rada końcowa; nie piłeś nie mów kazań, drogi "nauczycielu" (od: "ja cię nauczę"). Amen ("niech się tak stanie"...   

2. Zbigniew Stonoga śpiewa psalm z ambony: W kurwe jebane te pisowskie dranie...

                                                          Ojcze Zbyszku!

    Widzę, że rywalizuje Pan z Jerzym Urbanem zrobionym po pijaku czyli wolno i z przyjemnością. Pan Jurek stwierdził kiedyś, że ks. Jerzy Popiełuszko sam pchał się na śmierć. Napisałem komentarz, że on też pcha się na śmierć i to prawdziwą, bo wieczną (duszy).

   Proszę Pana z całego serca, aby zszedł Pan z tej drogi (zaczyna Pan nieść krzyż szatana). Dzisiaj specjalnie pójdę w intencji Pana na drugą Mszę św. w ramach odczytanej intencji modlitewnej.

   Tak się stanie, ale w kościele przypomnę sobie, że dzisiaj straciłem czystość, a nie było kapłana. Zobacz jak Belzebub broni swoich wyznawców…

   W sercu pojawili się:

Leszek Miller („nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ale jak kończy”)

Borys Budka („od Budki rozum krótki”)

Roman Giertych („koń by się uśmiał”)

Lech Wałęsa (prezio Boleksław, „nie chcem, ale muszem”)

Bronisław Komorowski i Rafał Trzaskowski pewniacy w wyborach prezydenckich wg proroka świeckiego Adama Michnika...

Ogarnij cały świat życiowych oferm i to na najwyższych stanowiskach…

                                                                                                                       ApeeL

 

Aktualnie przepisane...

16.03.2000(c)  ZA PRAGNĄCYCH TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI, OJCZE

    Na koniec dobrego dyżuru w pogotowiu - przebudziłem się ze snu o typie eksterioryzacji - w którym mówiono w telewizji o gwiazdach muzycznych. Jakże jest to wszystko nędzne, gdy wiesz, że jest Królestwo Boże.

   Sława, doznawanie czci, zdrowie, służenie talentami...wszystko to samo w sobie nie jest szczęściem. Każdy z nas musi pokonać naturalną odrazę do życia pokornego (sprzeciw ciała pragnącego wygód, rodziny i osąd tego świata). Przykładem jest zakon: zewnętrznie niepotrzebna ofiara, ale jest to więzienie wybrane z z miłości!

   Zarazem teraz, gdy to przepisuję (05.12.2020) słuchałem wstrząsająco śpiewającego Paula Anki (You Are My Destiny)...”Ty jesteś moim przeznaczeniem”. Serce zalał ból rozłąki z Panem Jezusem, a w oczach pojawiły się łzy, ponieważ moim ostatnim i wiecznym przeznaczeniem jest Syn, Boga Żywego.

   Tam padną piękne słowa, bo naprawdę Pan jest dla mnie ponad życie...jest moim szczęściem i spełnionym snem. Jak wielkim byłem głupcem i byłbym ponownie, gdybym wrócił do tamtych czasów (większa kara).

    Wówczas w ręku znalazł się „Poemat Boga-Człowieka” ze sceną ofiarowana Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. To wszystko w błyskach przebijało moje serce i wywoływało łzy pocieszenia. Tego nie wytłumaczysz człowiekowi bez łaski wiary, którą miał starzec Symeon wiedzący, że doczekał chwili w której może spokojnie umrzeć.

   Jako niewidomy („oczy wiernego sługi zamknęły się na światło słońca”) otrzymał od Boga Ojca promień, który posłał go do świątyni, aby ujrzał „Światłość, która przyszła na świat”. Tam, w przekazie do Marii Valtorty Pan Jezus wyjaśniał działanie Ducha Świętego, Przewodnika i Nauczyciela, Światłości ze Światłości, Ogień Ognia i inteligencję Mądrości Bożej. Łzy zakręciły się w oczach.

    Zmiennik już był, ale nie mogłem kolegi odnaleźć, ponieważ chciałem być na Mszy św. za wczorajszy dzień...zdążyłem tylko na Eucharystię. Wracałem odmieniony, pełen Bożej Słodyczy i Pokoju.

    Dzisiaj mam wolny dzień, a wszystko toczy się wokół światłości:

- w telewizji trafiłem na modlitwę Żydów

- program o zaćmieniu

- w Sejmie RP debatowano i ustalono, że trzeba jeździć na włączonych światłach

- wzrok zatrzymał tytuł książki: „A Duch wieje kiedy chce”

- wyszedłem na modlitwę, a nagle wystąpiły ciemności i zawierucha...

- w Echu Medziugoria czytałem o duszach czyśćcowych...jakże one pragnę Bożej Światłości.

   Na Mszy św. wieczornej było mi przykro z powodu nasilenia inwigilacji, a jest tak zawsze podczas obrad Sejmu RP. Nie wiem w jaki sposób zagrażam władzy wciąż ludowej. Ciekawe, co złego wykryto przez te lata? Co czynię złego uczestnicząc 30 lat w codziennej Mszy św.? Komu i jak zagrażam? Bardzo ciężko pracuję i prowadzę życie duchowe. Szkoda mi tylko współbraci, którzy doznają krzywdy duchowej (udawanie wierzących, podchodzenie do Eucharystii).

  Dużo czasu zajmuje mi pisanie dziennika duchowego. Podejrzenie budzą moje modlitwy i zapisywanie przeżyć lub ich nagrywanie, a nie odtworzysz po kwadransie krzyku duszy zjednanej z Panem Jezusem. Ten kłopot zna s. Faustyna, która w zakonie też musiała chować swoje zapiski, bo była traktowana jako głupia.

    Jakże chciałbym zapalić Panu Jezusowi wszystkie lampki świata...

                                                                                                                      ApeeL