Przed opracowaniem tego zapisu (30.03.2020) padłem na kolana prosząc Boga Ojca...także o milczenie, ale w krótkim czasie zaczepiałem żonę, która nie zna się na żartach. Sam zobacz, bo od Taty napłynęło groźne; m i l c z ! Nawet nie wiem dlaczego dałem taki tytuł?

    Wówczas trwał dyżur z 23/24 listopada, gdzie miałem poczucie pragnienia Boga, abyśmy prosili, a nawet wołali w różnych sprawach, bo to świadczy o naszej wierze. Wyobraź sobie swoje dziecko, które o nic nie prosi!

    Cechą tego świata jest brak litości, bo Szatan nienawidzi nas i cieszy się z każdego zła, które może nam wyrządzić. To możesz zobaczyć na sadystach i bolszewikach, którzy wiedząc, że mają nieograniczoną władze „bawią” się ze wskazaną ofiarą.

   Z Miłości Boga spadliśmy tutaj z Raju („nie podoba się, idziecie na swoje”)...nagle otrzymaliśmy ciała. Mamy wrócić jako synowie marnotrawni. To jest cel naszego zesłania. Nie szukaj nic poza tym, bo będziesz tracił czas. Ja to przeszedłem. Po co szukać drogi, gdy jest wytyczona i oznakowana...

   Trwają wyjazdy pogotowiem...o świcie jedziemy z porodem, a ja w myślach proszę Jezusa o wspomożenie dusz zmarłych; z rodziny, znajomych i znanych mi. Wprost napływały ich twarze. „Ojcze nasz" i „Zdrowaś Mario" i tak czuwałem.

    Każdy z nas powinien poświęcać wolne chwilki na takie wspomaganie zmarłych. Poprzez takie modlitwy sam jesteś silniejszy. Wyobraź sobie radość...po latach ciszy wpływa modlitewne wspomożenie twojej duszy. Jak wielka jest jej radość w Czyśćcu, gdzie czas jest inny. Ponadto możemy przyjmować cierpienia zastępcze. Jak piękną ofiarą byłoby dzisiejsze moje milczenie przekazane na Ręce Matki Bożej.

    Po wysłuchaniu audycji radia katolickiego powstała sprzeczka z żoną, ponieważ ona nie widzi manipulacji. Mówi się tylko o Bogu, a nie wolno wymienić Imienia Pana Jezusa. Chociaż Bóg Ojciec jest jakby zapomniany na tle Swego Syna, ale nie można wpadać w skrajności.

   Ja wiem już, że nie jestem normalny czyli niewierzący! Zrobiło mi się smutno i w ciszy słuchałem audycji radiowej "Pragnę spocząć pośród nich" - o losie Polaków w ZSRR ("ojciec zmarł, matka przeniosła się...do chatki, gdzie była samotna kobieta z czwórką dzieci").

    Zgodziła się ze słowami; „będzie wam cieplej”...mieli jedną krowę, którą karmili słomą z dachu. Cielątko natychmiast zjedli, a marzący o Polsce w Wigilię otrzymał kawałek słoniny, ale mama powiedziała, że dzisiaj jest post!

   Wielu dzisiaj narzeka. Nic nie masz, ale jeszcze możesz się podzielić, bo tamten ma jeszcze mniej. Położyłem się z wołaniem w sercu; "Bądź uwielbiony Jezu!” Kto podsunął mi ten akt strzelisty, który powtarzałem przed snem?

                                                                                                                          APeeL