Wczoraj straciłem czystość, a teraz w śnie przybył brat w białych spodenkach (z dzieciństwa). Ból zalał serce z powodu zranienia Najświętszego Taty. Zobacz ile prób otrzymujemy każdego dnia!

    Czas na Mszę świętą, ale wykręciłem się dyżurem i śniadaniem, a przecież: „Pamiętaj, abyś dzień święty świecił”. Na stole wzrok zatrzymała książka "Raj utracony". To prawda, bo tam nie może trafić nieczysty: w najmniejszym stopniu!

    Wczoraj prosiłem Boga Ojca o świętość i Niebo, a dzisiaj czuję się ostatnim nędznikiem...najgorszym z najgorszych! Ból i rozterka, przecież mogę iść do spowiedzi, ale zostałem w domu. 

   Teraz kraczą wrony, ale wzrok zatrzymało stado gołębi (pokój). Natomiast w psiej norze piszczał piesek. To nie jest tak, że pijesz dla swojej przyjemności, a to wielkie cierpienie. Nigdy nie oceniaj nikogo w zewnątrz.

     Chcę się płakać i w tym stanie wołam: ”Tato! Tatusiu Najświętszy, który martwisz się o mnie, od chwili poczęcia i będziesz ze mną do śmierci! Tato, Ty najlepiej wiesz, że często będę czynił to, co nie chcę i to, co Ciebie obraża!” 

   Łzy zalewały oczy: „Zmiłuj się nad nami, Ty, który gładzisz grzechy świata. Tylko Tyś jest święty”. Pragniesz zostać świętym i natychmiast się przewracasz.

   Napłynęło wielkie pragnienie spowiedzi. Dopiero w takim momencie zrozumiesz kim jest kapłan...dany nam jako wielki dar Boga Ojca! Teraz uciekłbym z dyżuru, który tak cieszył i oddałbym wszystko za Świętą Hostię! W ręku mam wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w koronie: "Jezu! Jezu!"

   Nie mów nigdy, że nie ma Nieba, Boga Ojca, Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Pan dał książkę mistyczki Justyny ​​Klotz (1888 – 1984) z jej wołaniem: „Jezu! Matko Święta! Kocham was, ratujcie dusze kapłańskie, ratujcie dusze".

    Pragnę wyrwać się na Mszę świętą, ale jak? Nagle przypomniałem sobie, że o 9:00 jest transmisja radiowa. Dodatkowo Anioł Stróż przypomniał, że nie odmówiłem litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa - za pijących alkohol! Kolega został wysłany na wesele, a personel zagadywał o czymś mocniejszym. Zważ jak szatan przychodzi w naszych słabościach. Postawiłem wizerunek Matki Niepokalanej: "Matko! bądź ze mną!" 

    Płyną słowa z Ks. proroka Izajasza: „Poza Mną nie ma Boga. Beze mnie nie ma niczego.” Napłynęła bliskości i moc Boga Ojca. Mój Ojciec Jest! Każdego dnia pokazuje mi moją nędzę. Bogowie pogan, to ułuda. 

  Ewangelia według św. Łukasza dotyczyła naszej przewrotności, bo wielu służy dwóm panom, a co cesarskie trzeba oddać cesarzowi. Przypomniały się dwa obrazy z telewizji: ksiądz Jerzy Popiełuszko (popłakałem się) oraz przywódca sekty "Najwyższa Prawda", terrorystą (gaz w metrze w Tokio). Bóg Prawdziwy, nasz Tata (Abba) i bóg pogan...zbrodniarz!

    Zrywają do babuszki 85 lat, gdzie schodzi pół godziny, a serce zalała radość, bo Pan sprawił, że będę w kościele. Obdarowałem kierowcę, który  czekał na mnie w karetce pod Domem Pana. Popłakałem się, a z radia karetki popłyną słowa listu Jana Pawła II o krzyżu Pana Jezusa i potrzebie bycia misjonarzem.

   Bardzo pragnąłem Eucharystii, ale dłużyły się słowa kazania! W tym czasie wielu już wychodziło z kościoła. Udało się, pobiegłem pierwszy, padłem na kolana w oczekiwaniu na otrzymaniu Chleba Życia. Nic nie obchodzą mnie ludzi.

    Ja daję świadectwo wiary z serca przepełnionego radości Bożą! Alleluja! Później wyjaśnił się przebieg dzisiejszej niedzieli misyjnej z moim świadectwem wśród swoich...czekając na kolanach na Pana! 

   Serce i duszę zalało Ciało Pana Jezusa! Płakałem z radości, a teraz mam wyjazd do znajomych staruszków. Po czasie  do dzieciątka, a wzrok zatrzymała figura Matki Bożej Niepokalanej. Pod niebem w gwiazdach popłynie część Chwalebna Różańca (podwójna za sobotę i dzisiaj z różańcem Pana Jezusa).

   Przykrość, bo zostałem wezwany do domu napadniętego, który wyglądał strasznie. Jego dzieci płakały, a stało się to blisko domu. Zawiozłem go do szpitala. 

   Na czym polega potępienie? To jest wieczne oddzielenie od Boga Ojca! Ja właśnie byłem tak oddzielonym, a tylko w Bogu jest szczęście! O północy podziękowałem Bogu Ojcu na kolanach za ten dzień...                                                                                                      APeeL