Św. Apostoła Bartłomieja

    Tuż po przebudzeniu napłynął obraz Monstrancji. W sekundzie łzy zalały oczy, a ból ścisnął serce...dłużej tego cierpienia nie wytrzymasz. Zawołałem tylko: „Jezu! Najświętszy Synu umiłowanego Ojca. Panie mojego serca i mojej duszy. Panie wszystkiego. Boże mój! Kocham Cię i Tyś mym szczęściem”. Tak Duch Święty wołał przeze mnie.

    Dlaczego Pan Jezus wspomaga mnie w ten sposób i to już od rana. Cóż się zdarzy? Z telewizji Polsat popłyną słowa piosenki: „Dzień, wspomnienie lata...niosą zakochani szczęście...Dzień, podanie rąk, ale niebo jeszcze całe w ogniu”. Następna piosenka „Pójdę za Tobą”. To wszystko zna zakochany, tyle, że tutaj w Bogu Ojcu!

    Msza święta zacznie się od wizji (Ap 21,9b-14), gdzie Apostoł Jan został uniesiony na górę i ujrzał „Miasto święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga”. To wizja duchowego Królestwa Boga na ziemi! Na dwunastu bramach stali Aniołowie, a „dwanaście warstw fundamentu” miało imiona Apostołów Baranka. Dreszcz prawdy przepłynął przez moje całe ciało, a w oczach zakręciły się łzy. 

    Psalmista w tym czasie głosił chwałę Boga naszego (Ps 145,10-13.17-18):

„Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę”...

    Natomiast Pan Jezusa w Ew. (J 1,45-51) zaskoczył Natanaela, że jest prawdziwym Izraelitą w którym nie ma podstępu, a zdziwionemu dodał, że ujrzymy „niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

    Zbawiciel bardzo często mówił do ludzi o ich intymnych zdarzeniach, co budziło zaskoczenie i strach...szczególnie u złoczyńców (kup książkę „Oczami Jezusa” C. A. Amesa).

    Nie mogłem wyjść z kościoła po Komunii św. W pracy spotkał mnie normalny nawał, ciężka i długa udręka:

- godzinę wypełniałem dokumenty dla pokrzywdzonego

- trafiłem do zgonu samotnej staruszki, „babci różańcowej” pomogłem w załatwieniu pochówku (upał)...urzędnik przybędzie

- nikomu nie odmówiłem i wszystkim dałem, co potrzebowali.

    Teraz o 20.00 śpiewają oddani sobie przyjaciele Bregowic i Krawczyk. Płakała wdowa po mężu, który zginął w wypadku. Po odczycie intencji wróciło:

- dzisiaj jest wspomnienie św. Bartłomieja, męczennika

- moje spotkania z „babciami różańcowymi” i zgon takiej

- Krawczyk śpiewający w Sopocie o Panu Jezusie

    Podczas opracowywania tego zapisu w Polsacie popłynie animowana opowieść o Chrystusie („Ben Hur”). To naprawdę pięknie zrobiony film rysunkowy. Trafiłem na scenę Ostatniej Wieczerzy, zdradę Judasza z jego późniejszym pocałunkiem, aresztowanie Jezusa za głoszenie herezji. Zobacz jak Pan prowadzi. Ten ohydny kanał dał tak piękny film. Piszę i oglądam to ze łzami w oczach.

    Rozproszenie uczniów...Jezus upada pod krzyżem. Golgota. Dlaczego Bóg Go nie ratuje? Boże uratuj Go. Śmierć Pana...”Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią”. Słońce zgasło. Straszliwa nawałnica. Krzyż z Panem został spowity światłością. Jakże mój Pan życia i wieczności prowadzi. Popłakałem się razem z niewiastami...

    Następnego dnia rano w ręku znajdzie się „Dzienniczek” s. Faustyny, a ona jest przykładem szczególnego zjednania z Panem Jezusem. Obecnie towarzyszy mi w prowadzeniu dziennika duchowego…

                                                                                                                             APeeL