Nie ma Boga oprócz Jahwe („Ja Jestem”)…

   Niewierni oraz uczeni w czytaniu i pisaniu neguję istnienie Trójcy Świętej. Nie rozgryziesz tego bez łaski wiary (rozumowo)...tak jak istnienia cudów. Dlatego nigdy nie mów, że nie ma Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego!

   Inne jest poczucie bliskości naszego Deus Abba, inne Pana Jezusa, a całkiem odmienne Ducha Świętego. Jeżeli nie miałeś nawet sekundowego połączenia z którąś z tych Najświętszych Osób Boga w Trójcy Jedynego to wszelka rozmowa na ten temat nie ma sensu...nawet nie wolno takich prowadzić. Islamista hinduski szukał i odkrył, że Prawda jest w wierze katolickiej. Ich najwyższy teolog stwierdził: Bóg nie może mieć Syna, ponieważ nie ma żony. Taka jest nasza "mądrość"...

    Po wyjściu na Mszę św. poranną przypomniałem sobie słowa Pana Jezusa: „za wszystko dziękujcie” i zdziwiony wołałem ze łzami w oczach za to, że mam dach na głową, ciepło, wodę z obmyciem ciała fizycznego, gaz i elektryczność, łóżko, jedzenie w lodówce. Dodałem do tego przebudzenie się i to, że chodzę, widzę, słyszę, mam sprawne ręce, garaż i samochód, bo dalej jest bardzo ślisko.

    Podczas przejazdu dziękowałem za posiadania wolnej ojczyzny, pokoju, a na szczycie wszystkich darów: Dom Boga na ziemi z łaską wiary. W kościele podczas wejścia na chór dorzuciłem wdzięczność za sprawność ciała. Nigdy nie przypuszczałem, że dożyję tego wieku, ale wyroki Stwórcy są niezbadane. Wielu martwi się i zabezpiecza swoją starość, a traci życie i zdrowie w ciągu jednego dnia.

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo z Księgi Rodzaju (Rdz 9,8-15) o przymierzu Boga Ojca z Noem i jego synami oraz z całym światem ożywionym z zapewnieniem, że powodzi już więcej nie będzie.

    Przypomniała się taka klęska za rządów Donalda mniejszego jako znak obnażający nędzę pełnym obłudy. Dzisiaj jest to w Teksasie podczas ich wiwatowania po wylądowaniu na Marsie. U nas znowu w Warszawie wylało szambo i grożą zatory lodowe z powodziami.

    Mamy Świątynię Opatrzności Bożej, ale rządzących tam nie widać...wolą jeździć do Brukseli po pożyczki. Tak jest, gdy czynisz wszystko wg woli własnej bez zawołania do Boga Ojca.

    Psalmista będzie wołał (w Ps 25) to co czynię, bo staram się iść drogą wskazaną przez Boga wg Jego pouczeń z proszeniem o Jego miłosierdzie...

   Piotr Rybak mówił (1 P3, 18-22) o naszym obmyciu przez Sakramenty, a jest to pokazywane na zmywaniu brudu cielesnego. Tam są słowa skomplikowane i niezrozumiałe dla większości, bo język Ducha Świętego, który mówi przez wybranych jest trudny...nawet dla mistyków i nieprzydatny dla zwykłych ludzi, prostych w wierze.

    Dzisiaj Pan Jezus (Mk 1,12-15) został wyprowadzony przez Ducha na pustynie (40 dni)...zbliżało się otwarcie Królestwa Bożego (przez śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela).

    Szczyt mojego uniesienia duchowego nastąpił podczas dwóch pieśni przy których łzy zaleją oczy, a które będą towarzyszyły mi podczas zjednania z Panem Jezusem Eucharystycznym...

    „Ja wiem, w kogo ja wierzę (…) To ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał
i pod postacią Chleba pozostać z nami chciał.

(…) On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień.
To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan,
Co karmi dusze głodne Ciałem i Krwią swych ran.

    Następna to była śpiewana pięknie modlitwa: "Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów. Pełne są niebiosa i Ziemia Chwały Pańskiej. Hosanna na wysokości. Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie, Hosanna"...

   Łzy zalały oczy podczas przyjmowania Duchowego Ciała Pana Jezusa, a św. Hostia ułożyła się w odwróconą łódź (ochrona). Cud Ostatni trzymałem w ustach klęcząc i tak chciałbym trwać do końca życia. Dopiero po połknięciu doszło do ekstazy.

   Tego nie można przekazać, bo są to doznania duchowe. Już tutaj poznajemy, co czeka nas w Ojczyźnie Prawdziwej. Nasze wszystkie używki razem wzięte są tylko nędzną namiastką zjednania duszy z Panem Jezusem.

   Po „dopalaczach” wszelkiej maści (seks, władza i złoto, używki, hazard i popisy z rekordami, smakołyki itd.) „wpadamy w dołek” z niesmakiem, bo one nie mogą zadowolić wiecznie żyjącej duszy. Na zakończenie Mszy św. było poświęcenie wody święconej z modlitwą do św. Michała Archanioła.

   Podczas powrotu dalej dziękowałem za wszystko, a po dwóch godzinach – podczas meczu oldbojów w piłkę nożną – przez 1.5 godziny wołałem do Boga Ojca w intencji tego dnia…

                                                                                                                  APeeL

 

Aktualnie przepisane...

02.05.1990(ś) Jezus za szafą...

    Zbudziłem się zbolały (kac), a serce powtarzało: „Dobry jest Pan"...jeszcze chwilka snu, usypiam, a wraca „Dobry jest Pan”. Teraz szatan psuje uniesienie duchowe podsuwając braci, którzy służą władzy opanowanej przez chorobę „ruską” czyli szpiegomanię (poczucie otoczenia szpiegami).

   Kiedyś wrogami byli Amerykanie, a teraz przyjaźnimy się z nimi (przepisuję to 21.02.2021), ale tamten system wciąż trwa (zdrajcy śledzą „Amerykanów”). Zobacz ówczesne żartobliwe kuszenie Belzebuba, które jest aktualne, bo podsuwał mi napisanie książki o mojej ojczyźnie:

    „Kraj Uszatków i Patrzałków” z całą masą przezwisk: „pan Patrzałkiewicz i pani Patrzałkiewiczowa, a ich córka to Patrzałkiewiczówna” oraz inny pan „Wytrzeszczkiewicz" lub „Wypatrzałkiewicz"! Każdy dzisiaj zna "Ucho prezesa", które kojarzy się z Jarkiem i kotem...

    To coś w stylu Stanisława Ignacego Witkiewicza czyli Witkacego („wariata z Krupówek”), który lubił szokować. Uwielbiał przywdziewać dziwaczne stroje, układać erotyczne wiersze i przesyłać je niczego niespodziewającym się znajomym, zbierać osobliwe przedmioty jak rzekomy niedopałek papierosa samego Piłsudskiego.

   Czasami zakładał płaszcz, za pasek którego zatykał berety w kilku kolorach, żeby nosić je na zmianę. Podejmował gości w jaskrawych piżamach lub zupełnie nago (Wywiad A. Augustyn z J. Deglerem, Pożal się Boże, jeśli masz komu) http://wyborcza.pl/1,76842,8204652,Pozal_sie_Boze__jesli_masz_komu.html

     Żarty skończyły się w przychodni, gdzie trafiłem na „młyn” z otrzymaniem pomocy:

- po przerzuceniu kartki w kalendarzu...pojawiała się MB Częstochowska

- wzrok zatrzymał wiszący na ścianie zadumany Pan Jezus Gliniany...wykonany przez chorą w Instytucie Reumatologii w W-wie, gdzie się specjalizowałem.

    Bardzo piękne jest stanowisko mojej pracy...niewierzący lub wróg wiary źle czułby się tutaj. Kłamca też nie lubi takich miejsc. Później, pod fartuchem pielęgniarka przyniesie piękny krzyż Pana Jezusa...po zlikwidowanym oddziale wewnętrznym. Aktualnie mam go w mojej izdebce i tak już będzie do śmierci.

    Teraz babulińka wydłubuje z węzełka jakieś papiery. Nie chcę przyjąć żadnego podarunku, łapie moją rękę do całowania, nie pozwalam...trzymaliśmy się tak przez chwilę. Natomiast kobieta około 50-ki o pięknej twarzy z powodu niejasnego mlekotoku obnażyła monstrualnej wielkości piersi. To jej dodatkowe cierpienie - sama o tym mówiła.

    Mlekotok jest jednym z objawów hiperprolaktynemii, czyli stanu kiedy obserwuje się zwiększone stężenie prolaktyny (hormonu produkowanego przez przedni płat przysadki mózgowej). Tak jest w ciąży i po porodzie. Przyczyn może być wiele i wymagało to specjalistycznej diagnostyki.

    Nasze ciało fizyczne jest cudem stworzenia...jego budowę wciąż odkrywamy. Zważ na zwykłe powłoki brzuszne: jakże są wytrzymałe, a ich budowa jest koronkowa.

   Lewie żywy zszedłem do pogotowia (na dole) z pragnieniem kilku minut snu, ale w momencie zasypiania dyspozytorka wchodziła i mówiła jedno słowo: „pacjent” i tak przez 2 godziny. W tej szarpaninie doszedł jeszcze wyjazd do pacjenta u którego za szafą zauważyłem duży obraz Pana Jezusa.

- Patrzcie Jezus za szafą!

- Tak zostało po malowaniu.

    Dzień chylił się ku zachodowi, a przywrócone święto 3 Maja sprawiło niezadowolenie nomenklatury („klawiatury”); sprawiono zaburzono dostawy chleba i benzyny, a mamy z żoną jechać do odległego kościoła, gdzie chce iść do spowiedzi.

    Napłynęło poczucie, że benzyna będzie załatwiona (kierowca kupi mi na wyjeździe), a z książki „Sny i wizje” św. Jana Bosko popłyną słowa: „Wszystko uzyskasz łagodnością, posłuszeństwem i nabywaniem wiedzy. Trwaj w łasce uświęcającej. Nie odrzucaj pomocy Boga - znasz przecież wartość cnoty!

    Grzech ma dużo atrakcji. Zło powtarzane daje karę naturalną, mimo, że Bóg przebacza. Pokora, poświęcenie, dobre uczynki w Imię Jezusa, dobra wola, łaska Boga - to przynosi naprawienie szkody. Zdasz relację z każdego zła i dobra. Idź ku swojemu nieznanemu przeznaczeniu - na ciebie czeka wieczność! Bóg pragnie uczynić chwałę z twojego życia”.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.02.2021) to były prorocze słowa...

                                                                                                                          APeeL

 

03.05.1990(c) Trzy razy dziennie chwal Matkę Boską

   Kończy się dyżur w pogotowiu, które jest w środku lasu i w oczekiwaniu na zespół o 5.00 rano słuchałem śpiewu ptaków: puchacza, sroki, skowronków, wróbli, szpaków oraz piania koguta.

   Jak pięknie to stworzone, a właśnie przypomniało się zalecenie pozdrawiania Matki Pana Jezusa...trzy razy dziennie. Trafiłem do dzieciątka z biegunką. W drodze do szpitala czytałem, że lilia symbolizuje niebiańską cnotę czystości! Dlatego św. Józef na obrazach jest pokazywany z tym kwiatem...mam taki w pokoju wyrzucony przez kogoś na śmietnik!

   Z tą cnotą walczy szatan! Wszystko wygrasz samozaparciem, postem i modlitwą, dzięki której będziesz unosił się do Nieba. Tak zaleca Jan Bosko (1815-1888)...późniejszy założyciel stowarzyszenia salezjanów. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że do naszej przemiany potrzebna jest Eucharystia.

   Teraz wołam do Matki: „Ucieczko grzesznych. Zbawienie wierzących. Pełna pobożności, łagodności i miłosierdzia”...

    Po powrocie do domu w Mszy św. radiowej trafię na kazanie księdza Józefa Zawitkowskiego (1938-2000), który z różnych źródeł ułożył litanię do Matki Bożej („Matko skowronków”)...popłakałem się. Mogę powiedzieć, że dzisiaj odkryłem istnienie Matki Pana Jezusa.

   Zważ, że kilka lat temu żyłem tylko tym światem, a dzisiaj nie poszedłem za głosem natchnienia, aby trafić do jednego z kościołów, bo żona zrobiła pranie! Pojechałem bez celu na działkę, a miałem trafić do Matki Bożej i modlić się za innych.

    My mamy inne drogi duchowe...ja mam iść za głosem Boga, a nie patrzeć na poczynania żony Zarazem podkreślę, że idąc za głosem Boga (wykonując Jego Wolę) trafiamy na przeszkody od demona.

    Na Mszy św. wieczornej moje serce i duszę przeszyły zdarzenia wywołujące łzy w oczach:

1. ujrzałem wybranie naszego narodu, a dowodem jest Jan Paweł II

2. wzrok przykuła twarz Madonny Częstochowskiej z bliznami

3. wołałem za kierowcę, który załatwił mi benzynę (obiecałem mu to): „Panie daj mu Światło, daj mu wiarę...proszę”…

    Jednak po litanii Loretańskiej nie podawano Eucharystii...nadal człowiek miota się, bo poszedłem na piwo! Czy tak miał przebiegać ten dzień?

                                                                                                                                APeeL