W nocy słusznie zrugała mnie żona, bo po wypiciu zapisałem ten dzień oraz napisałem list do Watykanu z okazji 70-tych urodzin Jana Pawła II (poniżej).

    W smutku szedłem do pracy odmawiając „Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo...Sancta Maria, Mater Dei ora pro nobis.” W sercu nie istniał dla mnie świat. Zarazem dostrzegałem cud stworzenia lilii w pięknie oczyszczonym ogródku.

    Jakże pragnę samotności, bycia sam na Sam z Panem, a już podbiega i zagaduje znajomy z pracy. Przeprosiłem go, że pragnę być sam...to prosty człowiek mógł pomyśleć, że nim gardzę. Wcześniej jestem w gabinecie: „jak dobrze z Bogiem i z Maryją Częstochowską" patrzącą z kalendarza przesłoniętego pękiem działkowych rumianków!

   Teraz, mimo wczesnej pory stoję nad zwłokami pacjenta. Nie leczyłem go, ale nie odmówiłem tej wizyty. Dopiero teraz go skojarzyłem, bo często żartowaliśmy przy spotkaniach („pracował” na mojej fali). Dziwiłem się, że ten prosty i bardzo stary człowiek umie rozmawiać aluzyjnie i dyskursywnie.

    Jak powiedzieć, że moja czynność jest płatna, ale żona sama kładzie odpowiednią sumę. Ciężki jest znój człowieka...nawet obiad nie daje radości. Dzisiaj miałem pościć i nie pić. Na ten czas demon przysłał faceta z wielką teczką i dwoma piersiówkami...po jednej dla każdego z nas!

    Bardzo pragnąłem napić się, miałem „szczęście”, ponieważ żona właśnie wyszła, a syn też „zwolnił lokal”...łapczywie wypiłem „trunek-ratunek” z gwintu. Zrozum wielkie cierpienie alkoholika. W „Panoramie” pokazali Moczulskiego, mojego cichego kandydata na prezydenta.

   „Napisz do niego”, ale wyczułem kuszenie, bo mam napisać do Jana Pawła II z okazji 70-lecia urodzin. Napisałem, nawet żonie podobało się stylistycznie!

                                             Papież Jan Paweł II

    Jezus Chrystus nasz wspólny Pan w Twoje ręce oddał największą posługę świata widzialnego...musisz nieść wielki Krzyż. Ojcze, wiem, że jest Ci ciężko! Ty dobrze wiesz, że Panu Jezusowi nigdy nie mógł nic zarzucić. To słowa dla tych, którzy się wahają.

    Ten, kto wie nie potrzebuje żadnych dowodów. Mój list jest świadectwem, że w niesieniu wielkiego Krzyża pomagają miliony ludzi. Twoje cierpienia duchowe są nieznane...Bóg o nich wie! Na pewno są wielkie - odpowiednio do zbliżania się ku Jezusowi. Zbawiciel swoją siłę otrzymywał od Ojca Prawdziwego, który jest Nieskończenie Dobry, Miłosierny i Sprawiedliwy...płacze, gdy karze...uśmiecha się, gdy prosi morderca.

   Ty, Janie Pawle II jesteś takim Ojcem Ziemskim dla każdego, który przyznaje się do Ciebie. Nikogo nie odepchniesz, każdego przytulisz, pocieszysz, umocnisz i powiesz: „nie bój się, bo twoją osłoną jest Jezus”.

   Wiem Ojcze, że Twoje ciało słabnie (Pan Jezus odszedł w kwiecie życia), a świat kocha siłę i młodość, ale Twoja siła i młodość to głoszona, wieczna Prawda. Dobrze wiemy, że słabość Jezusa była Jego siłą. Twoje słowa, Ojcze...wszystko co napisałeś i dokonałeś w Jego Imieniu, będzie dawało siłę ludziom po wieczne czasy.

   W chwilach słabości - nawet Jezus miał takie: nie smuć się, przyjmij je jako człowiek...to także jest miłe Bogu, którego jesteś najdroższym Synem Ziemskim. Wiem, że szatan ma z Ojcem wiele kłopotów. Z tego powodu może dokuczać, przeszkadzać, wymyślać różne sztuczki, podsuwać różne myśli...!

    Wielu ludzi nie wierzy w zjawisko telepatii, a tą drogą działa zły demon. W myślach toczy się główny bój o duszę każdego człowieka...także Papieża! Z okazji rocznicy urodzin życzę Ojcu ostatecznej wygranej w w/w śmiertelnym wrogiem każdej duszy ludzkiej. W tej walce pomoże Najświętsza Maryja Panna, nasza Prawdziwa Matka.

     Odpisano z Sekretariatu Stanu maj 1990 N. 259.000

    "W imieniu Jego Świątobliwości Jana Pawła II serdecznie dziękuję za dar modlitwy, życzenia i wszelkie dowody pamięci nadesłane z okazji rocznicy Jego urodzin. Ojciec Światy poleca Bogu w modlitwie swoich Rodaków w Kraju i na emigracji, ich radości, cierpienia i nadzieje. Uprasza dla wszystkich potrzebne łaski za przyczyną Maryi, Królowej Polski.

   Zachęca do ufnego trwania z Nią na modlitwie w wieczerniku Zielonych Świąt, aby wybłagać obfite dary Ducha Świętego i odnowę oblicza ziemi (por. Ps 104/103/,30), spragnionej miłości i pokoju Chrystusowego . Na trud wiernego współdziałania z łaską Bożą Ojciec Święty z serca udziela każdemu i wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa". Łączę wyrazy szacunku Mons.C.sepe Asesor

     Dodam tylko, że pozdrowienia z naszej ojczyzny przychodzą tam w tonach...