Obudziłem się w upojeniu alkoholowym, a chwilka snu była darem - wzniosłem myśl ku Bogu. Co powiem w domu i jak się wytłumaczę, jak tam się pokażę?

- Zdziczałeś do końca...przypomniały się słowa do kolegi lekarza, który kłócił się podczas gry w karty i w złości zbił szklankę (wszystko o marny grosz)! Prawdę mówiąc to ja zdziczałem do końca! Wchodzę do domu, a tu wielkie pocieszenie, bo córka otrzymała przesyłkę z Włoch od Ojca Pio!

    Popłakałem się wołając: „Panie Jezu! Jakże dziwnymi drogami prowadzisz mnie". Nagle zrozumiały stał się mój upadek. Czytam słowa Jezusa: „O mój Jezu, Tyś powiedział proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone”!

   Wysłuchaj mnie, gdyż pukam, szukam, proszę z płaczem. „O! Słodkie Serce Jezusa, dla którego jedno tylko jest niemożliwe, a mianowicie, aby nie mieć litości dla strapionych!” Szybko uciekłem do łazienki, cały czas płacząc podczas kąpieli: „Jezu! Pomóż, bo jestem tak mały i słaby. Proszę Cię o pomoc”.

   Szczególnie przykry jest upadek tego dnia, ale tak właśnie działa szatan! Żona obudziła mnie na procesję...nawet nie krzyczała. Od Ołtarza św. popłyną słowa o Jezusie. Nie mogę stać wśród ludzi, łzy płyną po twarzy. Jakże to wszystko jest piękne i prawdziwe.

 Wytrwałem cztery godziny w wielkim upale, które stały się najwyższym przeżyciem w dotychczasowym życiu! Nigdy nie uczestniczyłem w tak duchowy sposób w tych nabożeństwach (przy ołtarzach). Wciąż płynęły piękne słowa o Panu Jezusie...”skąd proboszcz to bierze?”

   W ostatnią niedzielą podczas wielkiego duchowego uniesienia - na początku Mszy św. - miałem chęć rozłożenia się "krzyżem" w kościele. Teraz nadeszło coś podobnego...miałbym chęć coś powiedzieć o Jezusie! Szkoda, wielka szkoda, że nie mam możliwości natychmiastowego rejestrowania moich przeżyć duchowych (ciekawych dla poszukujących drogi): słowa Bożego wywołującego doznania duchowe! Widziałem, że większość ludzi uczestniczyła normalnie.

   Przez Polskę przeszła fala - takiej lub innej – pobożności, a dziennik telewizyjny na pierwszym miejscu serwuje zbrodnicze poczynania władz Rumunii. To satanizm, które sprawił opętanie intelektualne naszych mass-mediów.

    Natomiast w relacji z Bożego Ciała dano migawkę homilii Prymasa ze starymi odjęciami dającymi wrażenie inkwizycji. Wszystko dopełnił stragan pod Jasną Górą! „Jezu wybacz tym, co to czynią!”                                                                                                                       ApeeL