W czytanym „Dzienniczku” s. Faustyna właśnie otrzymała śluby wieczyste i dziękuje Jezusowi za Jego Serce!: Później padną słowa o ufności, bo Pan Jezus zna nasze problemy, a z Nim nie ma nic niemożliwego.

   Jakże Bóg Ojciec urządził wszystko doskonale …

- Jezus nie mieszał się do spraw ziemskich.

- Jezus pokazał drogę i jest przy każdym z nas...zawsze wierny.

     Z mojego serca wyrwał się krzyk o Sercu Zbawiciela:

„Serce Jezusa czuwa przy chorych i płacze z płaczącymi

idzie za błądzącymi

czeka na spóźnionych

prowadzi zagubionych.

    Ty, Jezu! Panie mój z Sercem Gorejącym, które pęka z Miłości i krwawi z tęsknoty za swoimi dziećmi: za mną, za tobą, za wszystkimi i za każdym z osobna! Któż Jezu to pojmie?”

    Usiadłem w ciemności prosząc Jezu spraw:

-  aby dzisiejsi zapóźnieni wrócili do swoich domów

- aby ocalała niewinność wielu dziewcząt, a te które zaszły w ciążę natychmiast uciekły do Ciebie, Jezu...do Eucharystii z dala od zbrodni dzieciobójstwa!

    Po obudzeniu przez puchacza: „hu-hu, hu-hu" napłyneła refleksja: kogo określić świętym? W myślach znalazłem się w starej chałupie, jedna izba, my z bratem, rodzice i babcia. Tam się urodziłem...”och, jak wiele dał mi Jezus”. Muszę wrócić do tamtego stanu, oddać wszystko, co otrzymałem...stać się Jezusowym!

- Z czym przychodzisz syneczku?...zapyta Pan Jezus.

- Z miłością do Ciebie, Jezu!

    Prorok Ozeasz mówił o miłości Boga do narodu wybranego. To szkolenia dla świata, bo nie przyjęli zapowiadanego Zbawiciela, a znali Stary Testament (Oz 2). Natomiast Pan Jezus wskaże w Ew. (Mt 25) na nadejście Królestwa Niebieskiego na które mamy czekać jak panny na wybrańców...

    Dzisiaj, gdy to przepisuję zaznałem tej obietnicy, bo to Królestwo jest już tutaj, w nas, ale tego nie da się przekazać naszym językiem...tak jak zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa w Eucharystii.

    Z telewizji popłynie ateistyczny jad. „Akademia Życia”: Kaszpirowski. Ten wielki człowiek nie wspomni słowem o Bogu, dawcy jego darów - uzdrawiania i znieczulania. To wszystko sprawa „ćwiczeń", które wykonuje niechętnie. Wspomina, że nie boi się śmierci, ponieważ urodził się pod „odpowiednią gwiazdą”.

   Pani Winnicka szukała na dalekim wschodzie, a nakładanie rąk i uzdrawianie jest w naszej wierze. Przecież tak uzdrawiał Pan Jezus i Jego uczniowie!

                                                                                                                        APeeL