Dzisiaj przekażę bardzo skomplikowane dojście do intencji. Wczoraj wyrwałem się przed żoną do oddziału chirurgicznego...udało się uchronić ją przed zmartwieniem, bo udałem, że załatwiam sprawę spadkową.

    Miałem nadzieję, że wszystko będzie w porządku, bo wczoraj po wejściu na poranną Mszę św. w ręku znalazło się pisemko „Nadzieja”, a z odległego obrazu Pana Jezusa Miłosiernego odbijały się błyski lampki.

   Moje cierpienie nigdy nie idzie na marne (ofiarowane). Pod szpitalem spotkałem młodego człowieka analizującego Biblię (wg mnie: przedzierającego się przez busz duchowy). Powiedziałem mu, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe i zaprosiłem na moją stronę. 

   Sprawdziła się zasada; martw się jak ci idzie dobrze, bo faktycznie nie miałem żadnych kłopotów...oprócz przepisywania dziennika duchowego. To jest zarazem potwierdzeniem mojego zalecenia od Boga, aby żyć tylko danym dniem. Zobacz, co radzi psycholog. https://mindsofhope.eu/4-powody-by-przestac-martwic-sie-o-przyszlosc/

   Zdziwiłem się, bo na początku tego dnia (czyli o północy) z włączonego telewizora popłynie film „Bunt na Bounty” (USA/W. Brytania 1984) i to w TV Historia! Tam trafiłem na na scenę przejęcie statku imperium brytyjskiego przez połowę zbuntowanej załogi.

    Na szalupę wyrzucono kapitana z jego zwolennikami...obie grupy wpadły w tarapaty (brak wody i jedzenia). Jedni i drudzy mieli wielką nadzieję na przetrwanie, znalezienie jakiejś wyspy z ludźmi, ale wiele z nich zamieszkiwały dzicy ludożercy. Kapitan dobił ze swoimi do portu, a tamci zawieruszyli się na jakiejś wyspie (po spaleniu statku).

    Na Mszy św. o 7.15 przełożeni synagogi pozwolili Pawłowi przemówić do ludu, który zaczął: „Słuchajcie, Izraelici i wy, którzy boicie się Boga!” Przypomniał o wyzwoleniu narodu wybranego i cierpliwym znoszeniu przez Boga wyczynów narodu wybranego na pustyni (40 lat). Później oddał własnego Syna, którego poprzedził Jan Chrzciciel (Dz 13,13-25).

    Natomiast Pan Jezus w Ew (J 13, 16-20) wskazał: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”. Zważ na moją radość służenia jedynie prawdziwej wierze katolickiej. Aż chciało się zawołać za psalmistą (Ps 89): „Na wieki będę sławił łaski Pana”...

   Ogarnij cały świat żyjących nadzieją w czasach obecnej pandemii. Właśnie ten problem - na przykładzie filharmonii i McDonalda poruszył Jan Hartman na blogu (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne). Tam dałem mój komentarz...

„Nie wstydźcie się wchodzić na blog Jana Hartmana…

   Nie wiedziałem, że oprócz starego marudy jest Pan też zgrywusem. Zaczynam Pana lubić, a to oznacza „czubić”. Ciekawi mnie, czy w tych żartach nie reklamuje Pan Profesor żarcia. Mnie Donald kojarzy się z Trampem oraz Tuskiem świecącym oczkami podczas kłamania (chyba nie wie o tej przypadłości).

    Ja zbliżam się ku odlotowi, ale jeszcze nie byłem w filharmonii ani w Mc Donaldzie, a tu myśl, aby tam wejść. Tak to jest kryptoreklama. Założę się, że będzie miał Pan Profesor u nich promocję. Nawet można dorobić i stać się ich Twarzą (jak Kuba Wojewódzki wciskający „Helenkę”).

   Dalej ciągnie Pan Profesor temat: „każdy może pisać… lepiej lub gorzej”. Chociaż czasami padnie dobre zdanie: „obłuda, pruderia, brak poczucia humoru i dystansu do samego siebie to fatalne cechy (…) uraźna ponurowatość”.

    Pasuje to jak ulał do osoby Radka Sikorskiego z jego paktem Ribbentrop-Mołotow, ale Pan Profesor zrobił unik, a wszyscy czekali…jak PiS dotacje rozwali”.

   Wieczorem odmawiałem moją modlitwę, a w tym czasie błyskały sygnały z otwierającej się automatycznie bramy, światła przelatujących samolotów oraz migacze w samochodach. 

    Znajdź sie na miejscu tych, którym błysnęła nadzieja odmiany losu...w tym otrzymanie przez naszą ojczyznę wielkiego wsparcia z UE, które poparła lewica. Upadła nadzieja wrogów ojczyzny do zmiany rządu.

    Nawet „Stokrotka” w TVN wpadła w szał w czerwonym stroju i w takich butach z zapowiedzią, że reprezentuje „wolne media” (wcześniej była to "ruska Prawda całą dobę"). Latami hołubili lewactwo oraz „spółkujących inaczej”, a tu „zdrada”...

                                                                                                                                APeeL

 

Aktualnie przepisane...

07.05.1994(s) ZA WYBIERAJĄCYCH ŚWIAT...

MB Dobrej Rady

    Jeżeli wszedłeś na drogę prowadzącą do  ś w i ę t o ś c i  to ostrzegam cię przed atakami Belzebuba we wszystkich przejawach kultu Matki Bożej. Spotkają cię mylące „podpowiedzi”, kuszenia, a nawet sromotne upadki.

    Tuż po przebudzeniu z priapizmem „spojrzała” figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem (z białej porcelany)...to ewidentna prośba o czystość z zaproszeniem na Msze św. o 6.30. Demon natychmiast podsunął 7.30! Dla niewierzącego nie ma to żadnego znaczenia; „msza jak msza”.                    Przepłynęły obrazy („duchowość zdarzeń”) potrzebna do odczytu tej intencji;

- w śnie tłumaczyłem jakiemuś zomowcowi, że „oszukano go, bo nie jestem szpiegiem”

- Jan Turnau, staruszek z „Gazety wyborczej” stwierdził, że Kościół istnieje 2 tys. lat, a „Gazeta wyborcza” dopiero pięć lat!

- artykuł „Mnóstwo wolności” w Gazecie Polskiej

- szydzenie z Kościoła Świętego w „NIE” (z „kapownika spowiednika”)

- Adam Michnik i Jerzy Urban jako przykłady manipulujących słowem…

    Lud śpiewał, a moje serce przenikała miłość to tych odwróconych braci! W tym czasie kapłan mówił o naszym wybraniu przez Stwórcę, a zarazem wskazał na podział: dzieci Boga Ojca i wybierający ten świat czyli "wolność" ze sprzyjaniem ciału z odrzuceniem Praw Bożych...

    Św. Paweł stwierdził: „Jeśli więc z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga” (Kol 3, 1). Pan Jezus dodał w Ew. (J15. 18-21): „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi”.

    Dziwne, ponieważ po przyjęciu Ciała Pana Jezusa nadal byłem atakowany przez złego! Zapomniałem, że dzisiaj jest święto Matki Bożej i właśnie będzie czytana litania. Sam Pomyślałem o wielkiej łasce, bo tego Chleba Życia pragną aniołowie w niebie! Łzy zalały oczy, a podczas zbliżania się kapłana do Monstrancji, aby nas pobłogosławić z serca wyrwał się krzyk: „Jezu! Jezu! Jezu!”

   Zważ, że szatan słusznie „zalecał" Mszę świętą o 7:30! Ominęłaby mnie litania i błogosławieństwo Monstrancją. Wszystko poznasz po owocach…

    Po wyjściu z kościoła biegłem odmieniony duchowo z pragnieniem powrotu do Królestwa Bożego! Myśl uciekła do świętych, a szczególnie moich imienników! Teraz Pan wskazał na znak: oto wielki pies i mały  odwrócony brzuchem do góry (w geście całkowitym uległości). Tak ma być w wypełnianiu Woli Boga Ojca.

    Dzisiaj pracujemy krócej, a ja zaczynam w wielkiej nerwowości, wyraźnie atakowany (chodzi o utratę pokoju)...nawet wylała się kawa! W mojej wielkiej radości pragnę wszystko przekazać...

- Proszę panią o przyjęcie cierpień i ofiarowanie ich Matce, a podczas zapisywania tego popłynie melodia: „Czarna Madonna”…

- Ojciec pana przeżył swój ziemski czas, nawet dziwię się jako lekarz...nie dałbym mu tylu lat. Proszę, aby pomógł mu pan i zaprowadził do Domu Boga na ziemi, bo jesteśmy po śmierci...on będzie miał wielkie kłopoty! Ponadto po mojej informacji pan będzie miał go na sumieniu!

- W rejestracji jest ogłoszenie o Mszy świętej za naszych pracowników...zrobiono zrzutkę. Prawie wszyscy żyli tylko tym światem, tak jak obecni.

   Ból zalewał serce, ponieważ dzisiaj jest szczególne nasilenie „Procesu" Kafki. Towarzysze i towarzyszki dostali „biegaczki”. Nawet napływało pragnienie podejścia do nich i powiedzenia kilku słów prawdy, bo żyjemy w tej samej ojczyźnie. To jednak nic nie da, bo u takich jak ja rozpoznaje się „urojenie prześladowcze”. Trwa okupacja sowiecka z listą proskrypcyjną. Nie może lekarz śledzić innego lekarza lub człowieka - niech zmieni zawód, przecież teraz jest wielkie bezrobocie!

   Trwa UBekistan z bezbożnością staruszków wiernych władzy wciąż ludowej: ten ma dwie działki, ten trwa w przewrotności, a kierownictwo uważa, że najważniejsza jest „mat rodina” czyli Ojczyzna Matka. W Kijowie jest taki pomnik...

   W południe popłynie powalający ciało „Anioł Pański” z początkiem mojej modlitwy w intencji tego dnia. Szatan na wszystkie sposoby starał się oderwać mnie od tej „rozmowy z Bogiem”. W budce na działce padłem na kolana, a moja modlitwa jest tak ułożona, że można ją wydłużać w nieskończoność...każdą stację powtarzałem dziesięć razy.

    W tym czasie przepływały obrazy ludzi interesu, wszyscy z pracy, córka ucząca się o Bogu, służący władzy (kapownicy). Nawet w ręku znalazł się artykuł z „Gaz. wyb.” z art. ks. Józef Tisznera...kapłana światowego, a nie z kruchty.

    Zaczynam dyżur w pogotowiu, potrzebna chwilka snu, ale wzywają do „umierającego”. Mocny człowiek zemdlał podczas próby na surowicę p. tężcową. Z włączonej kasety padną zdania o szatanie!

    Na ten czas pocieszył mnie Pan Jezus:

„Moje błogosławieństwa udzielane są temu, kto zaspokaja potrzeby tego Domu, ponieważ wszystko, co robisz, nawet najmniejszą rzecz, czynisz to dla Mnie. Bądź błogosławiony - który Mnie wysłuchasz i spełnisz wolę Ojca Mojego. Każdy, kto zaspokoi potrzeby tego domu, będzie hojnie wynagrodzony przez Mojego Ojca w Niebie”.*

   To naprawdę było do mnie, ponieważ teraz staram się wszystko czynić dla Pana Jezusa i żyć w stałej z Nim łączności. Nastał pokój, mogłem wszystko zapisać, wypić kawę i wysłuchać pięknych melodii z koncertu życzeń.

    Dopiero teraz uzmysłowiłem sobie, że atak szatana był wynikiem dzisiejszego wspomnienia Matki Bożej Dobrej RadyPo raz trzeci byłem wzywany do umierającego, ale teraz z powodu nowotworu z pięknym obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. W ręku znalazł się też krzyż z napisem: „Chwała Bogu, którego dzisiaj widziałem!” Chodzi o ujrzenie bezmiaru cudów...

   Na koniec tego dnia popłynie potwierdzenie intencji, bo w radiu Maryja padną słowa o posiadaniu, oddawaniu lub umiarze w korzystaniu z dóbr tego świata z zakazem niszczenia tego, co otrzymujemy od Boga.

    Tuż przed północą Pan Jezus ponownie powiedział do mnie: „Zaprosiłem wielu na moją ucztę, ale bardzo niewielu chce na nią przyjść (…) wzrastajcie w mojej bogactwach i nie martwcie się (…) Moje Królestwo jest teraz blisko”.**

           Dziękuję Jezu za ten dzień…

                                                                                                                                   APeeL

* „Prawdziwe Życie w Bogu” t. 2

** „Prawdziwe Życie w Bogu” t. 3 str. 463