W pogotowiu zerwał budzik...nic nie działo się w nocy! Padłem na kolana, podziękowałem św. Michałowi Archaniołowi za wczorajszy dzień. Popłynie "Anioł Pański", a właśnie słychać bicie dzwonów kościelnych.

    W sercu czuję inny dzień...z pustką i rozdrażnieniem już od rana. Przykro mi z powodu czujności towarzyszy: kolega dyżurny, przyjaciel "ludu pracującego miast i wsi" podszedł i zajrzał, co nabieram do kanistra (wodę na działkę). Tak wcześnie, a sanitariusz już spaceruje...natomiast palacz tłucze się kotłowni.

   Ilu rodaków jest zamęczanych przez garstkę zbrodniarzy na górze. Oni są całkowicie nieświadomi: będę służyli każdej władzy tak samo! Wyjaśniam spacerującemu, że za jego wierność należy mu się order! Wskazuję mu na nasze istnienie, późniejsza odpowiedzialność, bo nie można służyć dwóm panom, traci się przez to na duszy.

   Jeszcze biegnie wcześniej pracująca pielęgniarka...zniewolenie ludzi jest totalne! Normalnego człowieka z tego powodu ruscy zamykają w szpitalach psychiatrycznych (urojenie prześladowcze).

    W kościele znalazłem się w pobliżu Pana Jezusa z Gorejącym Sercem Gorejącym (figura), a wzrok zatrzymała Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z Krzyża: "Och! Jezu! Jezu mój...jakże chciałbym być bliżej Twojego Serca".

   W czytaniach (Dz 28,16-20, 30-31) popłynie opis z pobytu św. Pawła w Rzymie, a ja z wielką jasnością ujrzę Moc Boga, który tak to sprawił, że Apostoł Jan został zachowany (J 21, 20-25): "Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?"

   Nagle zrozumiałem, że za wszystko trzeba dziękować, bo wielu obdarowanie traktuje jako własny sukces. Na ten czas z daleka, głośno i wyraźnie - na wszystkie zawołania kapłana - odpowiadał niewidomy, który później podziękuje za proponowane podwiezienie.

    W momencie największego skupienia, gdy w kościele trzymałem twarz w dłoniach: wówczas płynęła pieśń o Ojcu, że "Aniołowie kryją twarz" przed Najświętszym Obliczem naszego Ojca! Eucharystia w intencji tego dnia. Wychodzę z sercem całkowicie odmienionym, a właśnie płynie pieśń: "Matko Najświętsza módl się za nami" i "Zmartwychwstał Pan. Zmartwychwstał Pan!" 

     Teraz, gdy przepisuję z ręki wypada "Prawdziwe życie w Bogu" i otwiera się na Słowach Pana Jezusa (t III, str.402): "Nigdy się Mnie nie wyrzekaj, Moje dziecko. Nigdy nie odmawiaj Mi miejsca w twoim sercu".

     W pracy zaczyna się nawał. Przewijają się chorzy:

- oto umierający na nowotwór...zapraszam go do Domu Pana, bo modli się w domu

- napad kolki nerkowej

- badania na kierowców

- przeziębienia, przestraszeni, sprawy rentowe...nerwice sugerujące chorobę serca

- i pokąsania przez komary...

    W tym czasie ze starego kalendarza (1993 r.) wzrok zatrzymają Słowa Pana Jezusa: "dziękuję ci za prześladowców". W ręku także inna książka, podarunek od oficera politycznego (pracowałem wówczas w J. W. 2471 Adamów), która otworzyła się na stronach o świętych...z Janem Pawłem II.

   "Dziękuję Panie Jezu! Dziękuję Panie Jezu! Nagle moje serce zalał ból spowodowany przez tych, którzy za nic nie dziękują Bogu Ojcu. Koi moja modlitwa, która zaczyna się od św. Osamotnienia Pana Jezusa i koronki do Ukrytych Cierpień Ciemnicy!

    Pod krzyżem Pana Jezusa przykra niespodzianka, bo ktoś zabrał złośliwie jedną z płyt. To pewne działanie jakiegoś budowniczego Polski Ludowej. Natchnienie sprawiło, że odpowiednio ułożyłem jedną (jest dotychczas, gdy to przepisuję 18.05.2021).

  W tej sekundce przypomniałem sobie Słowa Pana Jezusa o potrzebie dziękowania za prześladowców! Cóż to oznacza wobec dręczenia Pana Jezusa. Ja mam dawać świadectwo wiary...jako posłany! Wszystko wyjaśnia nam Światło Pana Jezusa! Napłynęły obrazy mojej niewdzięczności...w tym na studiach do wujka z Gdańsku-Oliwie, gdzie jeździłem - jak do własnego domu, bo mój był daleko.

    Pan Jezus mówi do mnie z „PŻB”; „Dajcie Mi w pełni wasze serca, a Ja uczynię z nich niebo dla wychwalania Mnie, waszego Króla”. Natomiast z okładki tego tomu Bóg Ojciec powie: „Przyjdź dzisiaj powierzyć Mi siebie, serce – Sercu!” Pocałowałem Twarz Pana Jezusa, który narysowała Vassula Ryden...

                                                                                                                                APeeL