Tuż po przebudzeniu na szybie zauważyłem maleńki wizerunek Matki Bożej w jasnej obwódce, a słodycz, która zalała serce sprawiła wołanie...

"Matko, Matko Prawdziwa!

Matko Syna Najmilszego Pana Jezusa Chrystusa, mojego Zbawiciela!

Błogosławionaś Ty między ludźmi. Błogosławiony Syn Twój. Panienko Najświętsza, Matko Boża.

Ty...właśnie Ty byłaś tutaj, gdzie ucisk i cierpienie. Ty, Matko byłaś jak my - dlaczego? Przez to  pokazałaś mi moje miejsce z zaleceniem, abym żył godnie i unikał zła!"

    Teraz przygotowuję się do malowania i tapetowania, trzeba wynieść ciężkie szafy i oddać je upatrzonym biednym. To młode małżeństwo mieszka w glinianej chatce i jest znienawidzone przez gospodynię.

    Właśnie dopadła mnie i opowiada z piana na ustach o tych strasznych ludziach. Nie mogę jej powiedzieć, że być może Jezus kocha ich bardziej niż ją, jako właścicielkę! Moje serce jest z ludźmi słabymi, opuszczonymi i biednymi...

    Czekam na otwarcie magazynu z meblami, chodzą tu i tam, odmawiając moja modlitwę. Wszystko poszło sprawnie: nowe meble przywiezione, a stare wyniesione i ustawione w garażu. Zatrzymałem się przez chwilkę, przeżegnałem i poprosiłem Matkę o pomoc w przebiegu pracy. Nigdy w życiu tego nie robiłem. Czy nie powinniśmy modlić się przed każdą czynnością...czy nie czynił tak Pan Jezus i Józef? Włączyłem nagranie kazania trafiając na odmawianie przez wiernych "Ojcze nasz"...łzy zalały oczy.

     Jakże pięknie i spokojnie przebiegała praca, dodatkowo słuchałem dyskusji o przerywaniu ciąży. Na pytanie zasadnicze: czy to jest człowiek? Koleżanka lekarka Kuratowska powiedziała od demona, że nie, bo to jest dziecko!  "Panie Jezu, ale masz wysłanników...pokazywała się w kościołach na różnych  uroczystościach religijnych! Teraz wyszły jej różki!"

    Zły nie lubi pracy z błogosławieństwem Boga, bo właśnie biedni przybyli po zabranie starych mebli, ale trafili się chłopcy do ich przeniesienia. Zarazem powstało zamieszanie; zgasło światło, gdzieś zapodział się pędzel, farba i latarka, bo w piwnicy jest ciemno. Demony naprawdę potrafią szkodzić...także fizycznie!

  Dalej wszystko składało się (pomoc Matki Bożej), a w kąpieli łzy zalały oczy, bo ujrzałem, że jako nędznik jestem pod ochroną Matki Prawdziwej. "Matko Boża, cóż ja znaczę, cóż znaczę dla Ciebie, że mi pomagasz?"

    Matka Boża pamięta także o innych, bo moje meble dały radość biednej rodzinie: ich dzieci nie miały nawet biurka do odrabiania lekcji, a moje było bardzo ładne.

   Dobrze, że do kościoła pojechałem samochodem, bo był  zimny wiatr, a żona przeziębiona. Padłem na kolana i z dziękczynieniem odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Poprosiłem Boga Ojca o przybywanie do mnie, kiedy zechce...

                                                                                                                  APeeL