O 1.00 obudził mnie ostry dźwięk dzwonka...babcia ma duszność, trzeba wezwać pogotowie! We wszystkim jest Ręka Boża, bo zacząłem odmawiać modlitwę. Nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego, bo właśnie z oddali słychać odgłosy burzy, a do mieszkania wpadają ostre błyski światła piorunów!

   Te rozjaśnienia padają na różne słowa modlitwy np. "Łaskiś pełna", "błogosławionaś", "Jezus", "módl się", "teraz i w godzinie śmierci naszej". W tym czasie demon podsuwał obrazy współżycia seksualnego, różnych zboczeń oraz grzesznych wspomnień.

   Z tego wynika, że ma dostęp zapisu naszych wyczynów (stąd wyrzuty sumienie, niekiedy nachalne). Nadeszła pomoc. W czasie odmawiania modlitwy w wyobraźni "przenosiłem się" do kościołów:

- oto jestem przed Jezusem Miłosiernym przy grobie s. Faustyny w klasztorze w Kra-wie!

- teraz patrzy na mnie Jezus z Gorejącym Sercem z Kościoła św. Krzyża w W-wie

- a teraz MB Fatimska oraz Częstochowska...

- znalazłem się też pod krzyżem z Jezusem obok Maryi i św. Jana w kościele św. Jacka w W-wie.

     To była wielka moc, bo atak ustał, a rano napłynęło polecenie bycia na Mszy św. o 7.00!

    Zawsze dziwiły mnie opisy, że np. św. Augustyn słyszał naglący głos: "Weź i czytaj! Weź i czytaj!" Teraz już wiem, że do każdego mówią tak samo, ale trzeba zwrócić się ku Jezusowi i Matce.

    Sprawdź to na sobie i nie rozgłaszaj, że "coś ci mówiło", bo nie coś, ale "ktoś"! Po czasie (badając owoce ) wyćwiczysz się i będziesz wiedział czy jest to od Anioła czy od demona (można namawiać nawet do pójścia na Mszę św.!).

   Cisza, żona śpi, a ja wróciłem do słów św. Pawła: "Czas krótki jest, nie zostaje nic innego, aby ci, którzy żony mają, stali się, jakoby ich nie mieli. (...) Kto nie ma żony troszczy się o to, co Pańskie, jakby się Bogu podobać. (...) To zaś mówię dla pożytku waszego, nie żebym zastawiał na was sidła, ale żebym was pobudził do tego, co szlachetne i co daje możliwość nieustannie błagać Pana bez przeszkody".

    Powiem to z moim światłem: małżeństwo, czystość z Bogiem i Panem Jezusem, wstrzemięźliwość ze świadomym wyrzeczeniem się przyjemności w intencji innych...to nieśmiertelne uczynki, które w Niebie zapisują złotymi literami, tym bardziej, gdy są wykonane w stanie łaski uświęcającej!

    Zbawiasz innych, a sam posuwasz się ku Niebu! Zły wie o tym i w takich chwilach podsuwa pożądanie o najwyższej sile, a utratę tego wyrzeczenia zlekceważy: "to nic takiego, nie tracisz czystości, bo są różne jej stopnie"! Jednak tracisz oklaski Aniołów!

    Któregoś dnia Pan zabiera tę możliwość (umiera małżonka, spada potencja, pojawiają się choroby i zniedołężnienie). Tak jest ze wszystkim, ale w sferze seksualnej jest najwięcej cierpień ludzkich i grzechów...

                                                                                                                          APeeL