Upadły Archanioł jest niezmordowany...w podsuwaniu "dobra". Właśnie przerwał mi opracowywanie zaległych zapisów dziennika proponując szukania sprawiedliwości w mojej "krzywdzie".

    Straciłem czas na szukaniu kontaktu z lekarką, która stwierdziła, że jestem zdrowy psychicznie. To orzeczenie miało wielką moc, bo reprezentowała Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie...jako pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy.

   Towarzysze, którzy dalej siedzą na wszystkich stanowiskach mają niezliczone metody szkodzenia. Do koleżanki pełnomocnik słano anonimy...to prosta i "fajna" metoda wskazująca ofiarę jako ich autora. Pani doktór naiwna politycznie (nie zaprzedana poganom) zapytała telefonicznie dlaczego to czynię? Tak zakończyła się jej pomoc...ku radości cwaniaczków i to lekarzy (zawód zaufania społecznego).

    Musisz zrozumieć, że system bolszewicki jest agendą szatana, którego zadaniem jest szkodzenie ("stworzonym na obraz i podobieństwo Boga"). Nic nie dadzą rozważania z niewierzącymi ("tak, ale"), ponieważ Bestia mami zarazem dobrem, epatuje przynależnością do silnych, którzy zarazem obdarowują lisów i dworaków. Napłynął obraz Lenina z dziećmi i portret generała Sowieckiego Sojuza Żukowa obwieszonego orderami.

   Szatan podsuwał też trafienie osobiste do nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, gdzie wcześniej mnie zbyto. Możesz tam się dostać, ale takich w kolejce są tysiące.

    Po czasie zauważyłem kuszenie (marnowanie czasu) i postanowiłem zdać się na Wolę Boga Ojca. My nie dziękujemy za "niezasłużone" wg nas cierpienia, a po drugiej stronie będziemy żałowali. Tego zazdroszczą nam nawet Aniołowie.

   Podczas nabożeństwa do Najświętszej Krwi Pana Jezusa dalej trwały rozproszenia, bo "organizowałem" daleki wyjazd z żoną do jej miasta rodzinnego. Powodem było "dobro" czyli odwiedzenie przez nią cmentarza z bliskimi, a przecież spotkamy się z nimi po śmierci (jeżeli trafili do Królestwa Bożego).

    Na Mszy św. w serce wpadną słowa czytania (Wj 40. 16-21.34-38) o wykonaniu przez Mojżesza tego, co "Pan nakazał uczynić". Zbudował przybytek z umieszczeniem Arki Przymierza. "Wtedy to obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła przybytek". Ten obłok był znakiem dla Izraelitów...po jego znikaniu wyruszali w drogę. Dzisiaj taką Arką Przymierza jest Tabernakulum z Cudem Ostatnim...chlebem życia dla naszych dusz!

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 48): "Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja". Naprawdę szczęśliwi są wielbiący Boga w którym jest moc. Jeden dzień tutaj jest lepszy niż innych tysiące. "Wolę stać u progu mojego Boga" niż mieszkać w pałacach grzeszników. Pan Jezus w Ew (Mt 13) wskazał na podobieństwo Królestwa Bożego do sieci "zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju", które później się segreguje.

    Przypomniał się czas, gdy chorowałem "na kierownika przychodni"...możesz to ujrzeć w osobie marniejącego w oczach Donalda Tuska. Wówczas Pan powiedział do mnie: "szukaj Moich spraw, a nie swoich". To cały sens mojego życia, ale przyjemnie jest dochodzić właśnie swoich praw, a szatan wie o tym.

    Stąd zalew programów interwencyjnych z dyskutującymi w "Sprawie dla reportera". Nie skasuje się zła, bo szatana nie złapiesz do klatki. Może to uczynić tylko moc Boża, której symbolem były trzaskające w nocy pioruny.

    TVP Historia o 20.00 emitowała film dokumentalny: "Stalin", który wymordował 700 tys. swoich i to rewolucjonistów. Dałem tam komentarz:

    "Film obnażył działania Belzebuba (władcy demonów): Stalin i podobni to jego agendy (takie są też dzisiaj). To typowe opętanie przez władzę, która jest główną pokusą (oprócz złota i seksu). Nawet Pan Jezus był kuszony władzą nad światem. To pragnienie trwa w Federacji Rosyjskiej, w Państwie Islamskim (w zrozumieniu ogólnym), a także w Chinach"...

                                                                                                                        APeeL

 

Aktualnie przepisano...

29.09.1995(pt) Mam ponownie się narodzić...

Świętych Archaniołów

    Po zerwaniu się z powodu pragnienia po wypitej „półćwiartce” jest mi głupio, bo wcześniej prosiłem Archaniołów o ochronę ("nie wiecie o co prosicie"). Przypomniało się wino wypite żonie z nalaniem wody, a ona właśnie zaprosiła  koleżankę na jego lampkę.

    Wprost "ujrzałem" obraz walki duchowej nad nami i z poczuciem mocy Bożej wyszedłem na Mszę Św. o 7.30. We wprowadzeniu padną słowa o Archaniołach: Michał („Któż jak Bóg”), Gabriel („Bóg jest mocą”) i Rafał („Bóg uderzy”).

    Z Ks. proroka Daniela popłyną piękne słowa o Przedwiecznym i boju na niebie (Ks. Apokalipsy), a w Ew. Pan Jezus wskaże na Natanaela jako „prawdziwego Izraelitę w którym nie ma podstępu”.

    Eucharystia pękła na pół zapowiadając, że Pan Jezus będzie ze mną („My”)...w mojej słabości. Słodycz Boża zalała serce, a w ustach pojawił się niesamowity smak...chciałbym, aby to trwało wiecznie, bo rozstanie z Panem Jezusem sprawia ból.

    Z Domu Boga na ziemi wyszedłem na „ten świat”, a do tego do bałaganu w pogotowiu, gdzie już czekały na mnie wyjazdy. Jakże Pan Bóg pokazuje nasz podział, bo byłem u dwóch babuszek: jedna postawiła krzyż, a druga trwa sercem przy swoim majątku.

    Napłynął pokój i stała się cisza tak potrzebna do odmawiania moich modlitw. Z powodu przewlekłego przemęczenia smacznie zasnąłem w słoneczku i na ławeczce (pogotowie jest w lesie)! Bardzo rzadko zdarza się tak dobry dyżur!

    Personel rozpalił wielkie ognisko...aż prosi się cz. radosna różańca. W sercu pojawił się Przedwieczny z Jego Tronem w kole ognistych płomieni. Strumień ognia rozlewał się i wypływał od Niego.

    Dzisiaj mam post w intencji pokoju na świecie (woda, kawa, 3 kawałki chleba z solą). ”Dobry Jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy". Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa o Jego powrocie (Paruzji).

    W środku nocy płynęliśmy karetką z porodem i towarzyszącą muzyką. Przepłynęły obrazy pijaństwa i gry w karty. Przepraszałem i dziękowałem Bogu za wszystko, bo już dawno mogłem zginąć. Gdzie wówczas bym trafił?

    Podczas jedzenia jabłka kierowca mówił o środkach, które sprawiają, że dojrzałe nie spadają z drzewa przy wietrze. Tak jest też w życiu duchowym, bo z pomocą Pana Jezusa...narodzę się ponownie! Stanie się to po latach, a sprawią to modlitwy pacjentek z zamawianymi Mszami św. w różnych Sanktuariach...

                                                                                                                    APeeL