Przestraszony zerwałem się ze snu "do przodu" z wołaniem: "Moja Mamusiu Prawdziwa nie wiem, co ma się wydarzyć, ale bądź ze mną Matko!" Ponieważ nie mam własnego pokoju w kuchni zacząłem odmawiać: "Ojcze nasz i Zdrowaś Mario", a w środku tej modlitwy demon podsunął wstrętną scenę, która zdarzyła się w moim życiu.
Przeżegnałem się wodą święconą z ponownym zawołaniem: "Matko weź mnie za rękę i wspólnie przejdźmy wyznaczone próby...z Tobą nic mi nie grozi!"
- Czy naprawdę potrzebne są te próby?...zapytałem.
- Nawet Pan Jezus był kuszony!
- Rozumiem, Matko moja!
Po zaśnięciu znalazłem się w przedsionku świątyni Baptystów z bardzo miłymi ludźmi. Pani, która mnie wpuściła pozwoliła mówić do mikrofonu, ponieważ powstało zadrażnienie, gdy stwierdziłem, że u nich nie ma Komunii św.! Powiedziałem, że Eucharystia to wielki dar Pana Jezusa, Przeistoczenie chleba w Ciało Pana Jezusa. Mówiłem wolno ze wzruszeniem. Wproszono mnie i ze złością zamknięto drzwi ich kościoła.
Przypomnę, że powstali z podziału w Kościele anglikańskim w XVII w.), a w ich świątyniach jest tylko surowy krzyż bez wizerunku Chrystusa. Diabeł dzieli, a Pan Bóg łączy.
Ustalili rozumowo, że chrzest powinien być u świadomego i nawróconego...dodatkowo proszącego o ten sakrament. Studiują Biblię jak św. Jehowy (uczenie w czytaniu)...najważniejsze jest Pismo Święte. Chrystus, Pismo Święte, łaska i wiara.
Uznają Wieczerzę Pańską jako wspomnienie ofiary na krzyżu. Wszyscy jesteśmy kapłanami, a pastorem może zostać: sprawiedliwy, pobożny i niekłótliwy. Nie ma u nich liturgii...tak jak u św. Jehowy, a nawet w Neokatechumenacie, gdzie przeważa celebracja (modlitwa, śpiew i kazanie). Przebieg zależy od prowadzącego. Po co tam chodzić, gdy nie ma zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii?
O 6.00 włączyłem nagrane kazanie podczas radiowej Mszy Św.; "Bóg Jest Panem i Jego plany wszyscy realizujemy - jedni świadomie, inni nieświadomie. Każdy wezwany ma obowiązek głosić Ewangelię, szczególnie tym, którzy, nie znają Jezusa.
Poganin nie wie o tym, że Bóg jest kochającym Ojcem. Poganin nie zna Miłosierdzia! Bóg z miłości do nas dał nam Jezusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Dlaczego boisz się Jezusa? Jezus ma dla nas życie wieczne. Serce Jezusa jest wzorem dla naszego serca". Dwa razy padły słowa: "daj się zamęczyć ludowi"...
Napływa, abym wychodził wcześniej do pracy. Przed przychodnią stał kierowca za którego przyjąłem Św. Hostię, a moje serce zalała radość...z odczuciem miłosnego połączenia naszych serc. Zaznaczę, że nie lubiłem go, bo był zbyt prosty, ponury i zawsze zły.
Nie przyjąłem jako pierwszej pchającej się "ważnej"! Niech posiedzi w kolejce z chorymi. Wiem, że mam ją "ukarać", a to oznacza zrównać z innymi. Całe życie sądziła innych, karała i szalała.
- Niech mi pani wierzy, że zewnętrzna ocena człowieka (paragrafy) to mylna rzecz. Czy macie paragraf o nazwie miłosierdzie?
Ten sam czyn, a tysiące pobudek, powodów i pokus. Jak odróżnić zło wypływające z człowieka i z pokusy? Kto na to odpowie?
Jakże ciężki to dzień! Kierowca na dyżurze mówi: "całe życie miałem tak dobrze, a jak grzeszyłem, teraz idę do łopaty...do końca życia tego zła nie odrobię!" Rzadko spotyka się taką samoocenę. Nie wiem, czy mówił poważnie, ale przerwał życie swojego dzieciątka (wiem o tym, bo dawałem mu zwolnienie lekarskie).
Przed snem czytałem słowa arcykapłana o ludziach, którzy mają blisko do kościoła, nawet słyszą bicie dzwonów, ale nie wchodzą tam! Niedawno rozmawiałem o tym z moją pacjentką: ona też słyszy bicie dzwonów, ale jest zła na księdza.
Dziwne, ponieważ przed chwilką miałem w ręku długi list od kolegi lekarza z którym studiowałem w AM w Gdańsku, a który zahaczył się o Kościół Zielonoświątkowy. Wszystko ładnie, kiedyś nawet wybrałem się do niego na dyskusję, ale argument o braku u nich Eucharystii (test Prawdy) nie trafiał w jego serce...
APeeL