Normalny człowiek nie zrozumie pragnienia życia w czystości, które trwa w moim sercu od miesiąca. Nie będziesz miał wówczas przyjemności w poczuciu grzeszności, nie uznawanej przez kapłanów. Dla wielu seks to sens ich bytu wciskany przez demoniczne mass media...
Czy w moich zapiskach jest smutek? Jeżeli jest, to odpowiada on smutkowi Pana Jezusa, który widzi zgubę większości! Zgłaszam wolny dzień, pragnę chwilki snu, a córka otrzymała od demona pokusę sprzątania; zwinęła pościel i zaczęła wyć odkurzaczem.
W krótkim śnie znalazłem się nad klasztorem oo. Bernardynów w Radomiu...wyraźnie widziałem cały kompleks, kopuły i stado krążących gołębi! Po przebudzeniu napłynęło pragnienie adoracji Najświętszego Sakramentu, bo tam jest wieczna adoracja.
Pomyślałem, że przy okazji wykonam złoty krzyżyk z sygnetu, a Pan Jezus właśnie mówi do mnie („Prawdziwe Życie w Bogu”), że; „chcę udoskonalić twoją duszę, aby lśniła jak złoto”.Uśmiechnąłem się z zadziwienia!
Pojechałem samochodem (35 kam). Nie obchodzi mnie świat, a właśnie pochylona staruszka pcha wózek na działki pracownicze. Sam zobacz...ona na działki, a ja do Pana Jezusa!
Zestaw klasztorny jak ze snu, a łzy zalały oczy, gdy podczas wejścia Pan Jezus zawołał do mnie z dużego plakatu; „pójdź za Mną, a uczynię cie rybakiem ludzi”. Padłem na kolana wołając; „dziękuje Panie Jezu, dziękuję za Twe łaski...tylko z Tobą mogę wypocząć".
Cichutko tykał wielki zegar, płonęły świece, ludzie modlili się przed Monstrancją, a ja zacząłem swoją modlitwę w intencji tego dnia. To trwało prawie godzinę...aż zasnąłem na sekundkę przy Słowie Jezusa; „Wykonało się” (w moim odczuciu; przyjąłem to zaproszenie).
Właśnie w tym momencie przewodnik wprowadził do świątyni grupę dziewcząt. Później przez chwilkę rozmawialiśmy, a ja poprosiłem go, aby sprawdził czy jest Niebo!
-
Z jakiego pan jest zgromadzenia?
-
Z żadnego, sługa Pana Jezusa...lekarz.
Pan sprawił, że zamieniłem sygnet na krzyżyk podobny do tego, który ma Jan Paweł II + szkaplerz. Zdziwiony stwierdziłem, że wydano sumę, którą wcześniej wrzuciłem do skarbony na biednych! Wówczas opierałem się, ale zapytano; „jeżeli ty nie dasz, to kto?”
Wracałem o 15.00 z odmawianiem koronki do Miłosierdzia Bożego z zakończeniem mojej modlitwy. Zarazem napłynęło pragnienie przystąpienia do Eucharystii, co uda się w naszym kościele. Ponownie ból rozrywał serce, bo dzisiaj jest wspomnienie św. Wacława, sługi Pana Jezusa...zamordowanego przed kościołem.
W czytaniach będą słowa o tych, którzy w przyszłości będą szukali Pana Zastępów. Ja w tym czasie wołałem do Pana Jezusa w intencji Jego sług żyjących i nieżyjących z ofiarowaniem Eucharystii w ich intencji, a wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej; „Zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża”...tak właśnie uczyniłem dzisiaj!
„Panie mój to wszystko Twoja łaska! Jakże jestem obdarowany!”...nie chciało się wyjść z Domu Pana, a w sercu mówiłem do niewierzących porównując wiarę do światła elektrycznego. Kto w przeszłości uwierzyłby w rozświetlone mieszkania, bloki i miasta!
Po powrocie do domu w TVP2 trafię na relację o Honoracie Koźmińskim ze ślubowaniem przyszłych zakonnic; „Ja świadoma udzielonej mi łaski i powołania...ślubuję czystość, ubóstwo i posłuszeństwo”.
„Dziękuję Ojcze za ten piękny dzień”...
APeeL