MB Częstochowskiej

"Pan (...) występnych kieruje na bezdroża" (Ps 146, 6c-10)...

   W ulewie wyszedłem do garażu, aby pojechać na pierwszą Mszę św. o 6.30. Zdziwiłem się, bo w duszy popłynęły słowa pieśni: "nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz". Tak jest naprawdę, gdy nie idziesz za Głosem Boga naszego.

   Przypominasz wówczas niesforne dzieciątko, które nie trzyma się ręki ojca ziemskiego biegając bez celu. W końcu fika i drze się na całego, a ojciec go podnosi i przytula.

   Zdziwię się później bo na YouTube włączę odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego w radiu Maryja, gdzie organista zaśpiewa: "nasze plany i nadzieje, coś niweczy raz po raz" ("Jezu ufam Tobie"). To utwierdziło mnie w odczytanej intencji modlitewnej na Mszy św. porannej, gdzie padły wstrząsające Słowa (Prz 8,22-35):

   "Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie! Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana".

     Apostoł Paweł, mój profesor teologii (mistyk mistyków) stwierdził (Ga4, 4-7), że Pan Bóg wysłał do naszych serc Ducha Syna swego, który woła:<<Abba, Ojcze>>. To prawda, bo nie możesz sam z siebie tego czynić, a świadczy o tym śpiew w mojej duszy.

    Wszystko zakończył pierwszy cud Pana Jezusa w Kanie...na prośbę Matki zatroskanej o brak wina na weselu. Eucharystia sprawiła moc mimo braku snu.

   Dzisiaj planowałem przepisywani dziennika, ale posłuchałem natchnienia, aby załatwić leki potrzebne żonie (płaci prywatnie za teleporadę 150 zł z przysłaniem numeru recepty). Koledzy psychiatrzy traktują natchnienia jako objaw choroby psychicznej. Tak jest, gdy neguje się istnienie świata nadprzyrodzonego: Królestwa Bożego (Miłości) i Księcia Ciemności (Lucypera).

   Pasują tutaj słowa negujące istnienie natchnień: „Z dnia na dzień” Jerzego Andrzejewskiego (1972-1979)...

Twój głos szepce w tobie. Czy spoza ciebie? - Jakże, to mój!

Kto cię wodzi na pokuszenie? - Ja sam.

Kto sprawia, że ponosisz klęskę? - Zawsze ja.

A zwycięstwo? - Tego nie wiem...

   Receptę na leki załatwiłem po kwadransie, a żona przekazała mi gratyfikację ("wilk syta i owca cała"). Ja wiedziałem, że jest to podarunek od naszej Matki, której kultu nie ma u "reformatorów" z diabelskiej łaski (Kalwin, Luter z całą resztą)...nie ma tam też Eucharystii.

    Piszę to, a wyznawca Allaha rozrywa się w ok. lotniska w Kabulu z wielką ilością uciekinierów. Bóg obdarzył nas sercami po to, abyśmy się kochali, a tu nienawistne głoszenie, że jest się narodem wybranym ("nawracanie przez zabijanie"). Od kogo to? 

   Talibowie i ks. Skorupka z krzyżem podczas Cudu nad Wisłą. To obraz wiary w Allaha i Boga Jahwe. Zważ, że nasza ojczyzna jest narodem wybranym, której Królową jest Matka Zbawiciela. Zapisuję to, a serce przeszywa strzała Prawdy wyciskająca łzy z oczu...

   Podczas gry oldbojów w piłkę nożną odmówiłem modlitwę w intencji wczorajszej: za tych, którzy nie podobają się Bogu oraz obecnej: za strzegących dróg Pana...

   A moje plany? Zamiast przepisywania świadectw...przespałem cały dzień.

                                                                                                                         APeeL