Nie ma Boga oprócz Jahwe...
Książę Kłamstwa skusił mnie do edytowania wczorajszego świadectwa wiary...tuż przed Mszą św. o 7.00. W końcu zerwałem się mając dziesięć minut na ruszenie samochodem.
W drodze do garażu wiedziałem, że decyzja była słuszna. Zawołałem tylko: "dziękuję Boże Ojcze", a łzy zakręciły się w oczach (znak prawdy). Na ten czas siostra zaśpiewała: "Abba, Ojcze" z trzykrotnym powtarzaniem. Natomiast na zakończenie Mszy św. będzie inna: "Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za życie i za wiarę"...
Dodatkowo napłynie odczyt intencji modlitewnej w słowach mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 35. 4-7a): "Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto - pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie".
Eucharystia sprawiła pokój i moc z pragnieniem klęczenia. Zarazem napłynęła refleksja o mocy Boga naszego. Nie można krzyczeć po zamordowaniu kogoś: "Allahu Abgar", bo staje się to okrzykiem wojennym na cześć "Boga mordów"!
Bóg Ojciec nie może być chwalony przez nasze grzeszne pragnienia, słowa i czyny. Przecież nikt nie dziękuje Bogu za to, że udało się kogoś okraść, napaść, a szczególnie zamordować i to dziecko. Tak czynili i czynią bezbożnicy (utrata dwóch synów przez pułkownika Ryszarda Kulińskiego).
Napłynęło zagrożenie naszej ojczyzny, która jest znienawidzona przez obcych Bogu: są to wszelkiej maści rodacy, którym nie podoba się demokratycznie wybrana władza. Ta opcja nienawistników atakuje także katolików. Jesteśmy zarazem celem talibów, masonerii pod przewodnictwem prof. Jana Hartmana, szerzących zgorszenie (Parady Grzeczności) oraz wywrotowców (ostatnia Parada Ulicznic).
Nie obronimy się przed wysłannikami szatana, bo wymaga to ubrania się w wory pokutne z wołaniami w Świątyni Opatrzności Bożej. Przecież na ten czas powstała! Cóż dadzą górnolotne przemówienia prezydenta Dudusia (tak określanego przez Tadeusza Buraczewskiego w jego "Ironezjach")...z zaleceniem czytania "Moralności pani Dulskiej".
Jednak największym naszym wrogiem jest obecnie Partner ze wschodu, który najpierw zbroi się, a później szuka wroga. W takich formacjach miłosierdzie jest nieznane, a zasadą jest odwet ze wskazywaniem na ofiarę (kłamanie w dzień i w nocy...prosto w oczy!). Nadal u nas jest wielu obdarowanych zwolenników czerwonych talibów, którzy podpisali na siebie cyrograf, a złamanie jego grozi śmiercią.
Tak chciałoby się zawołać do brata Putina, który nie wie, że czeka nas wieczność. Nie wie też, co będzie za chwilkę, a marzy mu się władza nad światem. To jest typowe prowadzenie przez Antychrysta...upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Powiem ci, że brat Putin nie dożyje zaplanowanego sukcesu, świat szybko o nim zapomni, a jego dusza trafi do Czeluści. Tam spotka swoich poprzedników, których zwłoki stały się relikwiami. Zobacz, co Belzebub (książę demonów) i królestwa ziemskiego wyprawia w głowach "mocarzy"...ludzkich nędzników.
W intencji tego dnia odmówiłem moją modlitwę...podczas krzyków "haratających gałę" z przykrym uderzeniem przez piłkę małego chłopczyka. Miał przy tym szczęście, bo uderzenie mogło sprawić uszkodzenie twarzy, a był w okularach...
APeeL