W środy i piątki p o ś c i m y w intencji pokoju w byłej Jugosławii (Orędzie Matki Bożej Pokoju). Wczoraj spożyłem tylko 2 kawałki chleba i piłem kawę, a dodatkowo nie przyjmowałem płynów...

    Zerwaliśmy się z żoną o 4.00 z powodu pragnienia, później w środku nocy rozmawialiśmy o wyrzeczeniach, których nie zaleca się w naszej wierze: postach duchowych i świadomym wykluczaniu zachcianek.

   Na ten czas wzrok zatrzymało zdjęcie o. Kolbe. Wczoraj była migawka dotycząca zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Napłynęły osoby generałów: Płatka i Ciastonia oraz Piotrowskiego, mordercy na zlecenie.

   To też ofiary przemocy, bo ktoś im dał taki rozkaz. Natomiast w "Ekspresie reporterów" dano relację o śmierci studenta Pyjasa oraz listę zaginionych w niejasnych okolicznościach. W nagły jasności ujrzałem intencję za sprawców przemocy różnego typu. 

   Ile jest różnych form przemocy w naszym życiu, przypomniał się pacjent, którego jako kierowcę zawodowego ("wypracowanego") zwolniono lekką ręką (zredukowano)...tuż przed emeryturą. Wróciła osoba pacjentki z dzisiejszych przyjęć...porzucona przez męża alkoholika, a ma dwójkę dzieci! 

   Dzisiaj sam przeżywam horror, bo trwa posiedzenie Sejm RP, a co ja mam do tego? Mój dzień z modlitwami będzie także za sprawców tego stalkingu: "Panie Jezu zmiłuj się nad nimi". Ile można trwać w fałszu; czy aż do śmierci?

   Jednak to wszystko w stosunku do bolesnej męki Pana Jezusa to błahostki. W dzisiejszej Dobrej Nowinie Zbawiciel wyjaśnił pojęcie Królestwa Niebieskiego do którego zaprasza Bóg. Ja mam świadomość tego, bo jako lekarz stykam się codziennie z tymi, którzy są na granicy życia i śmierci.

    Pod drzwiami gabinetu nawał i kłótnie. Wyszedłem i zapytałem niewiasty jak będą się czuły - podczas spotkania w niebie - jako siostrzyczki? W tym czasie płynęły kojące melodie radiowe:  jak pięknie jest moje obecne życie.

   Pomagałem wszystkim z serca, nikomu nie odmawiałem, a zarazem prosiłem o przekazywanie swoich cierpień na ręce Matki Bożej (uświęcaniem). Wskazując  na niebo wyjaśniałem, gdzie trzeba szukać pomocy...

   Na wizycie domowej trafiłem do bogatej, starszej pani, którą poprosiłem, aby rozpoczęła życie modlitewne, bo niepotrzebnie szuka zdrowia ciała fizycznego, a nie duszy. Ma 58 lat, atrakcyjna radna, zdrowa na swój wiek. Co szuka?

     Dla odmiany byłem u umierającego, gdzie wszyscy wiedzieli o tym, a także on sam. W jego pomieszczeniu czuć zapach odchodów ludzkich, a w sercu i duszy poczucie świętości tego miejsca. Jego żona potwierdziła przychodzenie zmarłych  (w tym właśnie czasie). Poprosiłem ją, aby przekazywała każdy dzień tego cierpienia na ręce Matki Bożej. Jeszcze babuszka przestraszona śmiercią, a jej mąż chcę mieć pewność czy będzie żyła!

   Po powrocie do domu w telewizji popłyną informacje o zabójstwach: skatowanie dziewczynki ośmioletniej przez pijanych rodziców, niebezpieczeństwo na plantach w Krakowie, zagarnięcie mienia, a na końcu program "Gliny"  z dopełnieniem informacji o ofiarach przemocy: zbrodnie, podpalenia, transport serca (profanacja zwłok).

   Na Mszy św. przed Eucharystią wzrok zatrzymał kielich z komunikatami, a w serce wpadły słowa konsekracji. Duszę zalała czysta miłość do Boga. Napłynęły osoby wpędzanych w nałogi wszelkiego typu, wśród których jest jest córka. Natomiast "Kurier Polski" donosił o zabójstwach prostytutek oraz o mordercach współpracujących z kapłanem. 

   Padłem na kolana i odmawiałem moją modlitwę, a gdy zasnąłem napłynął obraz Katynia! "Jezu! Jezu!"...mają się tam rozpocząć ekshumacje. Pan Jezus powiedział do Vassuli, że ma modlić się bez przerwy, a to znaczy być w doskonałej jedności z Bogiem...być świadomym Bożej obecności. Krótko mówiąc trzeba żyć prawdziwym życiem w Bogu.

   Napłynęło pragnienie napicia się alkoholu, ale po przeżegnaniu się zapragnąłem jogurtu, a to pragnienie było większe od napicia się piwa!

                                                                                           APeeL