Na dyżurze w pogotowiu przeczytałem słowa Pana Jezusa: "Wstań! Wstań i kładź ręce na chorych, a ja ich uzdrowię".* To było duże zaskoczenie, ponieważ pragnę otrzymać łaskę uzdrawiania, ale po latach napłynie wyjaśnienie, że czynię to duchowo (zdrowie jest: duchowe, psychiczne i fizyczne).
Właśnie przybył chory z wesela z bólem zęba i obrzękiem twarzy. Okazało się, że jest to chłopak z obcego terenu i bez grosza. Podałem mu środek przeciwbólowy (przy alkoholu jest wykluczona pyralgina), miałem penicylinę działającą natychmiast oraz debecylinę (działa przez tydzień) oraz zapisałem tani syntarpen (współdziała z zastrzykami).
Teraz w ręku mam artykuły:
1. Rozmowa z bioenergoterapeutką Janiną Czekaszyn, która z zawodu jest prawniczką, a z przekonań racjonalistką, ale kiedyś stwierdziła, że po nałożeniu rąk ustąpił ból w tym miejscu.
Tam był też wywiad z Ryszardem Ulmanem i jego opinią, że można uzdrawiać także na odległość. To nie dziwi, ale na pewno zdziwienie wywołałoby uzdrawianie w Imię Pana Jezusa.
2. "Zagadki hipnozy", "Wymiar jasnowidzenia" i "Sprawdzanie się snów"...
3. "Każdy może być bioterapeutą"
Maria Szulc pomaga chorym przy pomocy biostymulacji.
4. "Wielkie picie. Choroba, której nie można wyleczyć".
To artykuł napisany przez Krzysztofa Grzegrzółkę, ale nie zgadzam się z tym, że jest to przypadłość nieuleczalna. Na całym świecie nie wspomina się o modlitwie o odjęcie nałogu. Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.09.2021) należę do cudownie uzdrowionych (odjęty nałóg).
W "Modlitewniku" trafiłem na zdanie: "To, Ty mój Panie dałeś mi naukę o wielu Twoich cudach". Takim cudem jest dar uzdrawiania. Natomiast w piśmie kobiecym będzie artykuł ("Zobaczyć Lourdes") oraz rady dla lekarzy, a w programie telewizyjnym przedstawią zasady medycyny chińskiej
Do rana był spokój, a tuż po wstaniu z radia popłyną słowa z Kościoła Ewangelickiego o uzdrawianiu przez Pana Jezusa: "Otwórz się" do niemowy oraz "Wstań" św. Piotra do chromego pod świątynią.
Podczas przejazdu na wizytę lało, a w tym czasie szedł pogrzeb. Poprosiłem Boga, aby ludzie nie mieli kłopotów z moim ciałem. Pacjentce z wieloma chorobami uporządkowanym rozpoznanie: podostre zapalenie wątroby, choroba wrzodowa oraz kamica piaskowa. Zaleciłem odrzucenie złego leczenia. Podałem leki na chorobę wrzodowa i poprosiłem Matkę Bożą o pomoc.
Naprawdę wielu ciężko chorych jest źle leczonych: ciężka postać samoistnego nadciśnienia, nałogi, strach przed śmiercią z polipragmazja (pobieraniem wielu szkodliwych leków). Tym, którym brakuje pokoju w sercu zalecałem nawrócenie z prośbami do Boga lub Matki Bożej (szczególnie do MB Dobrego Zdrowia).
Padłem na kolana i prosiłem, aby Mateczka Najświętsza objęła każdego z mojej rodziny i sprawiła nawrócenie córki. Nawet zawołałem w jej intencji, aby odmieniło się jej nastawienie, bo uwierzyła w błędne zaburzenie.
W dniach ciężkiej pracy oraz modlitwy Pan Jezus z Całunu ma uśmiechnięte oczy. To jest bardzo częste, nawet prosiłem ocenę przez żonę, ale nie potwierdziła. Pan jest oddzielnie przy każdym z nas. Dzieci w Fatimie rozmawiały z Matką Bożą, a reszta nic nie widziała...
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (09.09.2021) zalecę jako lekarz - pacjent z wieloma schorzeniami:
1. Robisz krok w każdej sprawie, a szczególnie w leczeniu zawołaj o prowadzenie
2. Staraj się odczytać natchnienia, bo demon będzie podsuwał "dobro" i zamiast do właściwego specjalisty trafisz do odwrotnego, leki mogą być drogie, ale nie będziesz ich tolerował lub otrzymasz złą dawkę .
3. Wszystko poznasz po owocach, ale pamiętaj, aby podziękować...
APeeL
* "Prawdziwe życie w Bogu"...