NMP Królowej

   Nie opanowałem się przed świętem Matki i przeholowałem z alkoholem. Zdenerwowałem żonę,  jeszcze rano atakowała, ale nie reagowałem na jej poniżanie. Jak czułaby się, gdybym w złości mówił do niej takie słowa.

   Napłynęło pragnienie napicia się piwa, ale pojawiła się scena pobierania krwi na zawartość alkoholu u kierowcy. Faktycznie tak było, a teraz znalazłem się w kościele  wołając z płaczem: "Matuchno nie uchroniłem się. Nie opuszczaj mnie i mojej rodziny".

   Ja naprawdę uciekam się do Niej, a zarazem wstydzę się spojrzeć w Jej oczy i na Pana Jezusa! Pomyślałem o intencji za ubliżających Matce Bożej, Matce Pana Jezusa, mojego Zbawiciela.

   W Słowie padnie (Łk 1, 28): "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami". Natomiast w Ew. (Łk 1.26-38) anioł Gabriel przekaże Matce: "Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego".

   Zapytałem czy mogę podejść do Eucharystii, byłem już trzeźwy, ale niewyspany. Serce wróciła do żony i rodziny. W pracy był spokój i około 10.00 mogłem nawet odmówić modlitwy przed obrazkiem MB Częstochowskiej, a radość zalewała serce! Jakże chciałbym zawieść coś żonie i tak się stało, bo trafiły się piękne grzyby.

   Trudno nawet wyobrazić sobie, co głoszą św. Jehowy oraz ci, którzy twierdzą, że Matka Boża miała więcej dzieci! Z włączonego telewizora popłynie relacja o świętym Józefie i Kalwarii Pacławskiej.

   W mojej modlitwie "dziesiątkami" popłynie moja Droga Krzyżowa oraz koronka do Miłosierdzia Bożego z krzykiem: "Jezu miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad ubliżającymi Twojej Matce". 

    To możesz zrozumie na ubliżaniu twojej matce. Zważ na ból Serca Pana Jezusa, gdy słyszy to wszystko z zakątków całego świata. Ten zwielokrotniony w nieskończoność ból Serca Pana Jezusa trwa nadal.

    Popłynie też "św. Agonia" Pana Jezusa. "Oto Matka twoja, oto syn Twój... podziękowałem za odmianę serca żony, którą pocałowałem w spracowaną rękę. Jak wielka jest Opatrzność Boża!

    Nawet Pan Jezus pocieszył słowami do Vassuli Ryden, a teraz do mnie: "w każdej minucie, kiedy myślisz o mnie lub do mnie mówisz, otaczasz mnie chwałą. Pozwól więc twemu sercu mówić do Mnie"...

    Jak wielką łaską jest posiadanie Świątyni Pana, nie da się nawet opisać tego uczucia, które przepływa przez serce i duszę. Przypomniała się scena w kościele, gdy kapłanowi upadła Biblia. Podniosłem ją i podałem, a właśnie byłem u spowiedzi. To był ewidentny  znak z nieba. "Ojcze, Ojcze, Tato, Jezu".

    Napłynął też młody człowiek, który podczas procesji niósł krzyż, a ja wołałem: "Jezu! Jezu mój!...jakże chciałbym nieść ten krzyż na początku procesji". Tak też się stanie, bo w przyszłości zabraknie chętnego do jego niesienia z próbą dla mnie.

    Z radością wziąłem go sprzed Ołtarza św. i szedłem z ludem na drodze krzyżowej, a łzy zalewały oczy. W takim momencie wiesz, że masz Boga Ojca, który Jest w niebie!

   Czeka nas prześladowanie, ale to będzie koniec, bo wówczas Pan Jezus przyjdzie ponownie, ale już po Swoich! Czyim jesteś? Z płaczem szedłem do Eucharystii, a właśnie płynęła pieśń: "Przyjdź mój Panie, przyjdź mój Boże". Łzy płynęły po twarzy, a nie miałem chusteczki.

   Teraz, w ręku mam książkę: "Za 5 godzin ujrzę Jezusa"...skazanego na śmierć J. Fescha. Tak też są zabijane przez Szatana sługi Pana. Ja nie wiem jakie będę miał zadanie od Zbawiciela, ale chcę je poznać i głośno wołać! Pan sprawi to po latach (internet).

    W mass-mediach nie wolno dawać świadectw wiary, nie wolno pokazywać wierzących, bo religia to dalej jest "opium dla ludu"...

                                                                                                            APeeL