Nie wiedziałem, że to będzie tak ciężki dzień w którym mogłem umrzeć, bo na szczycie modlitewnego uniesienia złapał mnie ból wieńcowy.

    Modlitwa nigdy nie jest tego przyczyną, ale sprawiła to nadchodząca zmiana pogody z wichurami. Wówczas kurczą się mięśnie gładkie i meteopaci mają napady zawrotów głowy, zasłabnięć, udarów niedokrwiennych, kolek wszelkiej maści oraz zaburzeń rytmu serca i zawałów, a nawet nagłych naturalnych zgonów.

    Mszę św. poranną o 6.30 ofiarowałem dodatkowo za „obojętnych duchowo” (z 05.11.2014) i tam jest zapis.

   Wieczorem trafiłem na nabożeństwo w kaplicy z relikwiami JPII i s. Faustyny, którą poprosiłem o wstawiennictwo u Pana Jezusa. Nie znałem wówczas intencji tego dnia, ale zdziwiony stwierdziłem, że kapłan podał mi wielką, trójkątną Eucharystię, która nie mieściła się w ustach. To zdarzyło się pierwszy raz w życiu i łączyło się z intencją modlitewną. 

    Kapłan mówił o lęku, ale jak psycholog, bo nie wspomniał o szatanie. Bóg to Pokój, a szatan to strach, wątpliwości, zwątpienie aż do zniechęcenia z popełnieniem samobójstwa (w tym eutanazji), która „raz na zawsze skończy wszystkie problemy”.

    Później przekazałem mu uwagi, bo prawdopodobnie nie wie, że Eucharystia obezwładnia szatana! Myślę, że kapłani mają jakieś tajne wytyczne, aby nie mówić o Belzebubie, bo to pachnie zacofaniem, a przecież mamy XXI wiek. Co to ma do Bożej mądrości i wieczności? 

     Św. Paweł zalecał: „Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami (...) wzór macie w nas. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. (...) To ci, których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. (...) stójcie mocno w Panu, umiłowani. Flp 3, 17-4,1         

   Pan dał do ręki intencję: „za wrogów krzyża Chrystusowego” (17.10.2011), a jej opracowanie to duży wysiłek. Ktoś, kto czyta moje zapiski i czepia się słów i przecinków nie wie, że sam z siebie nic nie mogę. Później okaże się, że ta Msza św. z koronką do Miłosierdzia Bożego oraz litanią do Najśw. Serca Pana Jezusa była także za mnie.

    Czy wiesz jak odczytałem intencję? Dzień wcześniej wysypałem bałagan (karteczki z zapisami), gdzie był wcięty tytuł: „powołanie do apostolstwa w cierpieniu”. Sam nie doszedłbym tej intencji, ale Pan Bóg mi pomaga, bo zna pragnienia mojego serca. 

   Zna też moje poświecenie w obronie wiary i krzyża (sytuację Dawida, który walczy z Goliatem), a przez te lata ujrzałem bezmiar wrogów krzyża Pana Jezusa.

   To było także podziękowanie Boga za pamięć o krzyżu przed naszym cmentarzem parafialnym, gdzie nikt nie zapalił lampki (z handlujących) i nie zmienił zmarzniętych kwiatów. Jakże cieszył moje serce wielki żółty kwiat i płonąca lampka, które tam postawiłem.

    To w podziękowaniu otrzymałem tak wielkie Ciało Pana Jezusa. Pan Bóg zna także moje pragnienie odmalowania ołtarza w naszym kościele i wierzę, że w końcu odmieni serce chociaż jednego lekarza, funkcjonariusza publicznego w Izbie Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18.

    W telewizji Trwam trafiłem na film dokumentalny „Zapomniane męczeństwo”. To historia niezłomnego arcybiskupa Antoniego Baraniaka, sekretarza Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Bolszewicy chcieli go złamać (w latach 1953-1955) i zrobić z niego głównego świadka oskarżenia.

    Torturowali go w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie przez 27 miesięcy, gdzie przez 8 dni przebywał nago w wilgotnej piwnicy. To jeden z największych i najmniej znanych męczenników polskiego Kościoła. Prawie chciało mi się płakać...

  W programie telewizyjnym zamieszczonym w „Gościu niedzielnym” (09.11.2014 g. 22.40) w tym czasie miała być emisja filmu dok., 2012 „Biblio, Ojczyzno moja”...

    Bolszewicy pamiętają, że nie dał się złamać i ich nienawiść trwa jeszcze po jego śmierci...nie pozwolą, aby został błogosławionym i świętym.  

                                                                                                                                  APEL                                         

 

     Tuż po dokonaniu na mnie „zabójstwa duchowego” za obronę krzyża napisałem do Ewy Kopacz, ponieważ złamano rozporządzenie ministra zdrowia (opisane pod datą 10 maja 2014). Wówczas nie znałem jej przeszłości politycznej (patrz aktualna „Gazeta polska”).  

    O wszystkim wiedzieli konsultanci ds. psychiatrii: prof. Jacek Wciórka (wojewódzki) oraz prof. Marek Jarema (krajowy). Lekarz, który zbezcześcił miejsce kultu religijnego jest zdrowy, a ja jako obrońca krzyża straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza...po 40 latach niewolnictwa (do końca otrzymywałem premie i nagrody).        

 

08.09.2009                               Szanowna Pani Doktór

                                               Minister Zdrowia Ewa Kopacz

                                              0-952 Warszawa ul. Miodowa 15

Dotyczy: zawieszenia prawa

wykonywania zawodu lekarza (2069345)

                                                    Skarga!

       Bardzo proszę o wnikliwe przeanalizowanie mojej precedensowej sprawy, która jest przykładem tego, że w mojej ojczyźnie nie wolno mówić prawdy, a lekarz katolik jest dyskryminowany. Piszę to jako ostrzeżenie, ponieważ Pani Minister deklaruje się jako wierząca w Boga.

 Oto fakty;

1.   KRYTYKA SAMORZĄDU LEKARSKIEGO

-  żądałem lustracji kandydatów przed wyborami do naszego samorządu

-  protestowałem przeciwko politycznym strajkom lekarzy, które popierał  Samorząd Lekarski, a umierali chorzy…dzisiaj Pani Minister dobrze to rozumie

-  wskazywałem na ośmieszającą wielofunkcyjność prezesa OIL                                                   -  sprzeciwiłem się gorszącemu poręczeniu dla dr G. ponieważ osobiście oglądałem reportaż o zrozpaczonych rodzicach syna, którego odłączono od aparatury („zakwalifikowany jako dawca narządów”) i skradziono mu; serce, wątrobę oraz dwie nerki. 

2.  PROTEST PRZECIWKO PROFANACJI KRZYŻA JEZUSA

    W dniu 04.10.2007 napisałem protest do mojej AM w Gdańsku - z powiadomieniem tamtejszej OIL oraz NIL w W-wie - przeciwko bezdennej głupocie psychiatry, który na zakupionej działce zrównał z ziemią miejsce kultu religijno-patriotycznego (Kaszuby; sołectwo Gołub 83-316 ul. Sambora II 40).

    „(…) Wszystko - jak małpa podobna do człowieka - zdewastował; krzyż powalił, ściął dwie flagi, zniszczył ogrodzenie, połupał tablicę...najęty robotnik pochylił głowę (…)”. To moje ostre słowa z w/w pisma. Sprawa poszła w świat (TV ”Trwam” i R. ”Maryja”), a nawet trafiła do Sejmu RP.

   Teraz doktór walczy ze społecznością lokalną, która postawiła obok powalonego - nowy krzyż. Życie osobiste lekarza nie jest obojętne, bo to osoba zaufania publicznego.

    Ponadto  lekarz psychiatra ma odpowiedzialność potrójną; jako człowiek, jako lekarz oraz spowiednik świecki (pacjenci przekazują mu najskrytsze tajemnice).

    Postępowanie kolegi to obłęd moralny (osoba wie, że czyni zło, ale trwa w nim). Protest był moim obowiązkiem, ponieważ doszło do jawnego  p r z e s t ę p s t w a (miałbym grzech, a nawet „kamienie by wołały”)!

3.  STWIERDZENIE ZESPOŁU UROJENIOWEGO

a) Prezes Naczelnej Izby lekarskiej nie zareagował na wyczyny kolegi psychiatry, ale - na podstawie dwóch zdań, których nie rozumie przeciętny kapłan - rozpoznał u mnie  z a o c z n i e  zespół urojeniowy.

b) pogwałcono „Kodeks Etyki Lekarskiej i później „przesłuchiwano” mnie jak przestępcę, a przez 40 lat nie zrobiłem większego błędu lekarskiego. To typowa sowiecka psychuszka...

c) złamano wszelkie zasady współżycia społecznego, praw broniących chorego („ustawa o ochronie zdrowia psychicznego”), a nawet zwykłej ludzkiej uczciwości…szczególnie wymaganej od lekarzy. Wprost chciałoby się powiedzieć w języku biblijnym; „nie będziesz łamał prawa. które sam ustanowiłeś”!

d) stałem się ofiarą odwetu i szykan  groźnej korporacji-psychiatrów, którzy do dzisiaj podtrzymują swoje błędne rozpoznanie („morderstwo duchowe”).

4.  OFIARA INDOLENCJI DUCHOWEJ

     Kraj katolicki, a wysokiej klasy specjaliści nic nie wiedzą o duchowości człowieka (świecie nadprzyrodzonym). Dziwi traktowanie wiary i tego, co głosi Kościół katolicki jako choroby, ponieważ dotyczy to około 20 % naszego społeczeństwa (tak widzę wyznawców).

    Psychiatrzy wymagają przeszkolenia teologicznego (głośne sprawy leczenia opętanych), ponieważ robiąc taki błąd mogą spowodować utratę przez „chorego” różnych praw (w tym majątku).  

                                                 Pani Minister !

      Na moje dwa listy nie raczył odpowiedzieć kolega konsultant krajowy do spraw Psychiatrii. Nie otrzymałem obrońcy z urzędu (mówi o tym statut Izb. Lekarskich) i nie chciano poprosić o opinię kapłana środowiska („czy pan bada chorych z księdzem”?).

  Całkowicie zignorowano; a) zapisy przeżyć duchowych b) pismo z Seminarium Duchownego c) zaświadczenia proboszcza mojej parafii d) dokumenty mojego wystąpienia; „Jak odczytać Wolę Boga Ojca?” (zjazd pisma „Nie z tej ziemi” w Krakowie, 1994 r.).

    Ponadto moja nieświadomość i dezinformacja sprawiły, że wpisano mnie do Centralnego Rejestru Ukaranych! W tym czasie „przesłuchiwały” mnie komisje lekarskie niezgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia! Nie wydano mi opinii z posiedzenia w/w komisji lekarskiej, a czytało ją dwóch lekarzy z mojej przychodni!

     Mogę zgodzić się, że jestem niezdolny do pracy, ale przyczyną tego nie jest moja wiara w Jezusa Chrystusa.

 

19.02.2010                                                   Minister Zdrowia

                                                                   Pani Doktór Ewa Kopacz 

                                                             00-952 Warszawa ul. Miodowa 15

      „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj.

       (...) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa (...)”.  Iz 58, 1

                                             Pani Doktór!

     Jak to jest, że Pani otworzyła w Watykanie posiedzenie Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i spotkała się z Benedyktem XVI.

    Ja straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza za obronę powalonego krzyża przez naszego kolegę. Moją krzywdę spowodował Pani b. zastępca lekarz Andrzej Włodarczyk, który...nawet poświęcił nową Izbę Lekarską.

     Pisałem do Pani przed rokiem, ale nie otrzymałem odpowiedzi na skargę. Kto segreguje listy w Ministerstwie Zdrowia? Proszę Panią ze względu na Duszpasterstwo w Służbie Zdrowia o pomoc. Proszę się wykazać...

     W środowisku psychiatrów nie ma katolików. Nic nie wiedzą o duchowości człowieka. Dla nich ważna jest obrona kolegi, który powalił krzyż Pana Jezusa. 

    Pani odpowiada za całość służby zdrowia. To wielka łaska Boga, ale wybrała Pani służenie władzy, a nie ludziom (w tym dzieciątkom nienarodzonym) i uzasadnia  pełnienie stanowiska pogańskim prawem.

    Nie może Pani uczestniczyć w życiu Kościoła katolickiego (Komunia św.), a to wielkie nieszczęście.