Zerwałem się w czasie koszmarnych snów z niechęcią do pójścia na Mszę św.! Jednak zmieniłem się po "spojrzeniu" przez Pana Jezusa upadającego pod krzyżem. Zdążyłem na Mszę świętą żegnając się razem z kapłanem pod kościołem.

    Podziękowałem Bogu za tę łaskę, bo każdy dzień, szczególnie tydzień trzeba zaczynać od Mszy świętej! Czuję, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła sprzedających się (coś w tym stylu).

    Od ołtarza podpłynie zawołanie do świętości (2Pp 1,1 do 7)  oraz o dzierżawcach winnicy: "Tobie mój Boże, ufam całym sercem". Już wiem, że intencja będzie za  sprzeniewierzonych. Napłynie Judasz, kapłani, rządzący od wielkich do małych. Oto pułkownik okradł kombatantów.

    Kapłan poprosił, abyśmy wiarę wyznawali nie tylko słowem, ale tez czynem i pamiętali, że na każdym stanowisku służymy Bogu Ojcu pod Jego okiem.  Z radością szedłem do pracy, ponieważ dzisiaj jestem oddelegowany do pogotowia. Tam mogę odmawiać modlitwy, także na wyjazdach. 

   Jakże jest pięknie, a właśnie pada deszcz i śpiewają ptaki. Tak znalazłem się w niebie: padłem na kolana w pokoju lekarza dyżurnego i wolałem przez godzinę, bo trwał pokój. Z radia popłyną słowa o ludziach innych dla świata i dla siebie. Odwróconych od Boga Ojca, sprzedanych... 

    Na ten czas jadę do pacjenta w Boskiej Woli, a jest to dla mnie znak. Trafię tam do umierającego (przerzuty nowotworowe), przestraszonego śmiercią, którego rodzina pragnie wozić po lekarzach w szukaniu pomocy ("szatan wozi wówczas trupa", aby nie trafił do kapłana).

   Wszystko mu wyjaśniłem, dałem świadectwa wiary z pocieszeniem, że jesteśmy tuż po śmierci. To wpadło w jego otwarte serce, nawet się uśmiechnął. Nad nim wisiał obraz Pana Jezusa z Sercem w koronie z róż!

   Teraz znalazłem się u staruszka przebywającego w strasznej nędzy. Nawet Bóg pokazał mi to, co jest standardem w różnych krajach. Zabrałem go do szpitala, gdzie lekarz krzyczał na mnie, ale przyjąłem to, ponieważ w modlitwie właśnie wypadło św. Poniżenie Pana Jezusa.

   Po czasie przesłuchałem taśmę z nagraniem moich słów do radia katolickiego. W tym czasie łzy zalewały oczy, ponieważ "patrzył" przepiękny Pan Jezus z Sercem w koronie, a wzrok zatrzyma mały krzyżyk na drzewie....to było Boże prowadzenie w tym dniu! Popłyną też piękne melodie, a właśnie wypadnie "Zesłanie Ducha Świętego", 

    Z serca podziękowałem: "Matko! Dziękuję ci za to, że jesteś ze mną, pomagasz i prowadzisz. Ty obdarzasz mnie szczególną miłością, pragniesz, abym stale wybierał Boga Ojca i otrzymał zbawienie".

      W DTV o 19:30 Jan Paweł II zaprotestuje przeciwko święceniu kobiet w Kościele Anglikańskim. To jest w ramach mojej intencji. Przybył do mnie syn, aby rozmawiać w sprawach wiary. Wciskał mi rozważania św. Jehowy. Nie mógł pojąc mojej rady, aby w wątpliwościach wołał do Ducha Świętego!

    Pan Jezus jest wciąż krzyżowany, przybijany do krzyża przez całe narody oraz odłączone kościoły (wyświęcanie kobiet, św. Jehowy, kalwiniści i luteranie)...

     "Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...

                                                                                                                          APeeL