Święto świętych Młodzianków

    Z trudem połykam pokarm. Nic nie jadłem od 36 godzin, a dodatkowo trafiam na ciężki dzień. W małej przerwie między przyjęciami chorych w natchnieniu odczytałem, abym pomodlił się własnymi słowami. Tak zawołałem...

" Boże Ojcze, Jedyny, Najdroższy Wszechmogący

Ty, który poruszasz listkiem na wietrze

i w cudowny sposób powołałeś mnie do życia

ześlij Panie posłańca pokoju do mojej córki"...

   Dodatkowo wskazano, aby prosić w jej intencji o pomoc dusze czyśćcowe. Dzisiaj, gdy to przepisuję (22.09.2021) jestem zadziwiony, ponieważ w moich codziennych modlitwach nie wołam o ich pomoc dla różnych nieszczęśników.

    Dodatkowo trafiłem na program "Ocaleni" ze świadectwami alkoholików z odjętym przez Boga nałogiem. To wprost moja droga, ale ja zostałem ocalony przez modlitwy innych. Może też wołano do dusz czyśćcowych. Ja tylko modlę się za nie...na pewno z wdzięczności pomagają osobom z moich intencji. Musiałbym to przedstawić na rycinie...może wreszcie opanuję tę umiejętność. Wówczas zawołałem: "dusze czyśćcowe proszę was o pomoc i opiekę nad córką".

    Dopiero o 12.00 napłyną wizyty domowe. Tak trafiłem do chorej zniszczonej całkowicie przez przerzuty nowotworowe; cała jej klatka piersiowa była czarna, a w ręku straciła władzę (przerzuty do mózgu).

   Po zbadaniu i wypisaniu recepty na dalsze stosowanie narkotyku wskazałem na posiadanie duszy, jej wyzwolenie z ciała po śmierci. Prosiłem rodzinę o wezwanie kapłana (katolicy), aby umierająca otrzymała Sakrament Namaszczenia Chorych.

   To bój ostatni z szatanem o duszę. On wie, że wystarczy krzyk do Boga w ostatniej chwilce życia (vide: Dobry Łotr)...dlatego przeszkadza, daje nadzieję, straszy chorego i wszystko opóźnia.

    Ponownie krążyłem po mieście, robiłem zakupy i nie zapaliłem lampki pod krzyżem. Dobrze, że posłuchałem natchnienia, aby być na Mszy św. wieczornej. Trafiłem na zakończenie ślubu z przeszkadzającymi uczestnikami dla których Pan Jezus jest dodatkiem do wesela! Kapłan dwa razy ich upominał...z masy kwiatów rzucono wiązkę dla Matki - ot, tak tradycja!

    Podczas normalnej Mszy św. było 15 osób. Trafiłem na rozłożony dywan, a po spojrzeniu na obraz Pana Jezusa Miłosiernego pomyślałem o świętych męczennikach wprowadzanych do Nieba i o "łąkach kwiecistych, które czekają na wierzących".

    Zawołałem w intencji umierającej, aby Matka Boża sprawiła jej przystąpiła do Sakramentu Pojednania. Po Eucharystii stałem się innym człowiekiem: spokojnym wewnątrz, mocnym i cichym, pragnącym modlitwy, ale wygoniono z kościoła.

   Miałem problem z odczytem intencji modlitewnej, ale przeważyło wspomnienie dzieciątek zamordowanych przez Heroda (Ew. Mt 2,13-18). Józef posłuchał anioła Pańskiego (w śnie) i uciekł z Dzieciątkiem do Egiptu, gdzie pozostał aż do śmierci Heroda

    Ponadto jest to czas walki o aborcję, ponieważ wrogowie życia ("Piekło kobiet") znowu podnieśli głowy i głośno krzyczą. Na to zareagowała Naczelna Izba Lekarska: podjęła uchwałę, która zabrania przerywać ciążę lekarzom.

    Wprowadzono też klauzulę sumienia w nowym kodeksie etyki lekarskiej. Dano jednak furtkę; można zabić dziecko w ochronie życia lub zdrowia kobiety, albo gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa.

                                                                                                                             APeeL