W łasce wiary widzę działanie Boga Ojca, Jego pomoc, upominanie i proponowane prowadzenie...po to wypowiadamy: "bądź Wola Twoja".

    Zarazem dziwię się, że inni nawet nie wspomną o Bogu, gdzieś się spieszą, a zarazem godzinami gadają o niczym. Nie reagują zapraszani do nawrócenia, odrzucają też pomoc w przystąpienie do Sakramentu Pojednania. Natomiast wierzący dziwią się uczestnictwem w codziennych Mszach św.

   Nawet proboszcz nie chciał przekazać takiego zaproszenia...dla mających czas (nudzących się). Przecież nie wolno marnować tego daru - drugiego po wolnej woli - otrzymanego od naszego Stwórcy!

    Wszystko wyjaśniło Słowo, które popłynęło od Ołtarza św.;

1. Pan Bóg wysłał Samuela do synów Jessego Betlejemity (1 Sm 16,1b.6-7.10-13a) wśród których upatrzył sobie pomazańca (króla Izraela). Zarazem zalecił mu, aby nie zwracał na jego wygląd, bo "człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce".

  Pan zalecił namaścić przyprowadzonego z pastwiska, "był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd"...tak duch Pański opanował Dawida.

2. Św. Paweł dopełnił wyjaśnienia (Ef 5,8-14): "Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! (...) Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus".

3. Pan Jezus wskazał (J 8,12b): "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał światło życia. Natomiast w Ew. (J 9,1-41) uzdrowił niewidomego od urodzenia.

   Za to spotkał Go zarzut ze strony faryzeuszów, że uczynił to w szabat oraz zadziwienie: "w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?" Zwrócili się do niewidomego: "A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok". Wyrzucili go, a później od Pana Jezusa usłyszeli, że: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.

   Wielkie uniesienie duchowe sprawiła spowiedź dająca oczyszczenie duszy. Kapłan zalecił odmówienie modlitwy: "Pod Twą obronę", którą bardzo lubię i od siebie zawsze dodaję wołanie do Boga Ojca z pieśni: "Pod Twą Obronę Ojcze na niebie, grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios".

    Popłakałem się, a po czasie odmówiłem zadaną modlitwę za dusze zmarłych i zapaliłem lampki pod krzyżem...

                                                                                                                  APeeL