Świętego Andrzeja Apostoła

    Moim imiennikiem jest święty Andrzej Avellino, który walczył z zachciankami. Dzisiaj mam wolny dzień i wybrałem się na Mszę świętą o 8:00, ale wrócę jeszcze na wieczorną...za niedzielę (dyżur w pogotowiu).

    Pan Jezus  powołał Apostołów (Mt 4,18-22): "dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro (...) Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Tacy zawsze porzucali wszystko i szli za Zbawicielem.

   Sam z krzykiem dziękowałem za wszystkie otrzymywane łaski: "Tato! Tato! Dziękuję, Mateczko wszystko mam", a do tego w ręku znalazł się wizerunek świętego Józefa, a wzrok zatrzymała wielka figura tego przybranego ojca Zbawiciela.

    Poprzez św. Józefa przekazałem moją wdzięczność za powołanie oraz całkowite moje oddanie Panu Jezusowi. Trafiliśmy na zakupy do centrum handlowego...namiastki nieba na ziemi. To też jest łaska Pana, wypoczynek, gdzie wszystko jest piękne i ładnie pachnie.

    Na tym tle mogę powiedzieć, że nie liczy się tylko Pan Jezus oraz jego dzieło dające życie wieczne. Przed ponowną Mszą świętą zawołałem: "Abba Ojcze" i pocałowałem św. Apostoła Andrzeja, a Eucharystia pękła na pół: "My" (co oznaczało czekające mnie cierpienie z pomocą Boga Ojca)...

                                                                                                                         APeeL