Na pewno miałeś kiedyś dzień niemocy: człowiek jest wówczas słaby nawet na legowisku. Przewlekły niedobór snu i przemęczenie mogą spowodować nawet śmierć człowieka: tak też zabijano "wrogów ludu".
Najgorszym cierpieniem jest brak łączności z Bogiem Ojcem, a to sprawia całkowitą pustkę duchową. Jakby na znak zakończyła się umowa na używanie telefonu. Przecież dzięki temu łączymy się z bliskimi na drugiej półkuli, a przez centralę wszyscy ze wszystkimi.
Stwórca Wszechrzeczy przesyła informację, że taki telefon jest też do Królestwa Bożego, a nawet do Niego Samego!
Na Mszy św. porannej siostra zaśpiewała: "O Panie, szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak. Gdzie jesteś, Boże mój? Ze mną bądź, ze mną bądź". Zdziwiłem się, bo te słowa płynęły z mojego serca.
Św. Apostoł Paweł powiedział (Rz 1,16-25): "Ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego (...) sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta".
Natomiast Panu Jezusowi zarzucono (Łk 11,37-41), że nie obmył rąk przed posiłkiem. Bracia starsi w wierze dotychczas trzymają się prawa ćwiczącego naród o twardym karku. Te nakazy i zakazy był słuszne, ale nie miały nic wspólnego z duchowością (obmywaniem kielicha wewnątrz).
Eucharystia ułożyła się jakby w kopułę antyrakietową nad Izraelem, a ja całkowicie odmieniony pozostałem w kościele. Ludzie myślą, że Bóg Ojciec chroni nas tylko w zagrożeniu życia. Jest to pokazane podczas zasłaniania dziecka swoim ciałem, ale ojciec ziemski przytula także maluszka po zagubieniu się, upadku, skrzywdzeniu, a nawet płaczu bez powodu.
Faktycznie ten dzień był jednym wielkim odpocznieniem z załatwieniem moich spraw. Jednak najbardziej zostałem zadziwiony grą oldbojów, którzy od dawna nie spotykali się we wtorki (wówczas towarzyszę im modląc się w ruchu).
Popłakałem się z powodu dobroci Boga Ojca, bo bardzo pragnąłem współcierpienia z Panem Jezusem w zaległych intencjach...
1. za pokładających ufność w dostatkach
2. za oszukanych przez Księcia Kłamstwa...
Refleksja z tych dwóch odmiennych dni jest następująca: nie mamy dostępu do przebiegu naszego życia. Nie wolno wątpić w próbach, ale wówczas trudno jest wszystko przyjąć w pokoju, ponieważ sytuację wykorzystują demony...budzą zwątpienie i złość z poczuciem bezsensu naszego istnienia.
Proszę Cię uwierz, że mamy Boga Ojca, który pragnienie nas prowadzić, chronić i pomagać w naszej codziennej wędrówce do Raju...
APeeL
Aktualnie przepisane...
30.11. 2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA POWOŁANIE
Świętego Andrzeja Apostoła
Moim imiennikiem jest święty Andrzej Avellino, który walczył z zachciankami. Dzisiaj mam wolny dzień i wybrałem się na Mszę świętą o 8:00, ale wrócę jeszcze na wieczorną...za niedzielę (dyżur w pogotowiu).
Pan Jezus powołał Apostołów (Mt 4,18-22): "dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro (...) Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Tacy zawsze porzucali wszystko i szli za Zbawicielem.
Sam z krzykiem dziękowałem za wszystkie otrzymywane łaski: "Tato! Tato! Dziękuję, Mateczko wszystko mam", a do tego w ręku znalazł się wizerunek świętego Józefa, a wzrok zatrzymała wielka figura tego przybranego ojca Zbawiciela.
Poprzez św. Józefa przekazałem moją wdzięczność za powołanie oraz całkowite moje oddanie Panu Jezusowi. Trafiliśmy na zakupy do centrum handlowego...namiastki nieba na ziemi. To też jest łaska Pana, wypoczynek, gdzie wszystko jest piękne i ładnie pachnie.
Na tym tle mogę powiedzieć, że nie liczy się tylko Pan Jezus oraz jego dzieło dające życie wieczne. Przed ponowną Mszą świętą zawołałem: "Abba Ojcze" i pocałowałem św. Apostoła Andrzeja, a Eucharystia pękła na pół: "My" (co oznaczało czekające mnie cierpienie z pomocą Boga Ojca)...
APeeL