Dzisiaj mam zaproszenie od Matki Bożej Lewiczyńskiej Pocieszycielki Strapionych na Jej Święto. Aby zrozumieć moją wdzięczność musisz przeczytać dwa świadectwa dotyczącego mojego ostatecznego nawrócenia:

18.07.1988(p) za pragnących spowiedzi.

15.08.1988(p) za powracających do Boga Ojca

    Płyniemy samochodem, jest zimno i  pada, a ja w tym czasie odmawiam moją modlitwę (na witrynie). Zły nie znosi Matki Bożej i zalewał mnie dziwną "radością". Tak stanęliśmy w przedsionku Sanktuarium, a dochodzący pielgrzymi śpiewali: "Serdeczna Matko".

  Moje serce i duszę zalało poczucie świętości tego miejsca na ziemi. Tutaj kazał zamurować swoje serce generał Błędowski. "Och! Matko! Jeżeli twoje życzenie, a tutaj mnie przeprowadziłaś, gdzie wróciłem do Boga...może pragniesz mieć świętego związanego z tym miejscem. Może tak się stać, jeżeli wola Twoja - to mogą być tutaj pochowany, a ty to sprawisz".

    Przepisuję to wstrząśnięty moim pragnieniem (18.10.2021), a wówczas wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa upadającego po krzyżem. Silne i twarde były ręce oprawców. 

    To rocznica mojego powrotu do Boga. Nawet opowiadałem o tym strażakom stojącym na parkingu Sanktuarium. Tam czułem świętość tych chwil i tego miejsca. Dziękowałem za wszystko, a szczególnie za łaskę nawrócenia.   

    W telewizji pokazano spalony kościół z napisem: "Bóg nie istnieje". Ten, który to uczynił nie wie, że istnieje Szatan. Właśnie kolega chciał oddać dyżur w pogotowiu, abym nie przybył tutaj.

    W Słowie Bożym będzie widzenie z Apokalipsy Świętego Jana: ujrzał Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej Głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Psalmista przekazał pean o Matce Boga i ludzi (Ps 45):

   "Stoi Królowa po Twojej prawicy. (...) Córa królewska wchodzi pełna chwały, odziana w złotogłów. W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla, za nią prowadzą do ciebie dziewice, jej druhny".

    Kapłan w kazaniu mówił z mojego serca, ponieważ widzi podobnie do mnie: od Boga i Pana Jezusa. Popłyną słowa o Matce Zbawiciela, a każdy wywoływało ból, ponieważ większość ludzi jest odwrócona, obojętna, niechętna i wyśmiewająca. Odrzucenie matki jest pokazywane na dzieciach odwracających się od matek ziemskich.

    Nawet pomógł w odczycie intencji modlitewnej, ponieważ zaznaczył: "Błogosławieni, którzy nie odrzucają Matki"!  Dodał jeszcze, że Matka i Syn wiedzieli wszystko i dlatego pierwszy Cud stał się w Kanie.  

    Przypomniały się słowa Vassuli Ryden do Pana Jezusa: "do Ciebie wznosi się moja dusza, tęsknię za Tobą.  Twoja Obecność jest moją radością".  

    W tym czasie tylu odrzuca Matkę Zbawiciela...to ludzkie sieroty: od mojej córki poprzez znajome małżeństwo lekarskie z Kościoła Zielonoświątkowego i protestantów. Nawet w prawosławiu rani się Bogurodzicę negując istnienie Czyśćca i całego dzieła pomocy duchowej, którą opisała Maria Simma ("Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi").

    Jak wielką łaską jest Msza św. z Eucharystią, a podchodzi tylko garstka. Właśnie szedłem jako ostatni, a przede mną znalazła się staruszka o wzroście 90 cm. Później spotkamy się podczas Procesji Eucharystycznej.

    W tym czasie wołałem z płaczem: "Jezu! Jezu Chryste! Nie chcą Twojej Matki, odrzucają". Poczułem bliskość Nieba i nagle znalazłem się na Ostatniej Wieczerzy, gdzie Pan Jezus trzymał Chleb, a ja byłem wśród Jego uczniów. Przypomniały się słowa z pieśni: "O! Panie, to Ty na mnie spojrzałeś". Tak Pan spojrzał, zawołał i wybrał! Teraz ukazuje mi Swoje Tajemnice.

    To sekundowe błyski Światłości, które powalają nasze słabe ciało fizyczne, a łzy wówczas same płyną na posadzkę kościoła...sprawiając ulgę w tęsknej rozłące. Pięknie śpiewała aktorka: "w bieli się rodzimy i w bieli umieramy". 

   Podczas powrotu z Sanktuarium zabraliśmy znajomą dziewczynkę, która opowiadała o swojej miłości do Matki Bożej, o jej prowadzeniu, modlitwach, a nawet ukazaniu się zmarłego z wypadku. Ja jej przekazałem swoje rady duchowe.

   Nie mam swojego pokoju i dopiero późnym wieczorem - na kolanach popłynie moja modlitwa - aż do słów Pana Jezusa: "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią" oraz "Oto Matka twoja, oto syn Twój", które powtarzałem dziesięciokrotnie.

    W wielkim bólu będę wołał w intencji odrzucających Matkę Bożą. Popłakałem się podczas wołania: "Nie chcą Ciebie, Matko, nie chcą". Przypomniała się figura Pana Jezusa na krzyżu z którego odpiętą ręką wskazywał na tak modlącego się...

                                                                                                                  APeeL