Moje zapiski mają charakter świadectwa wiary, ale zarazem są instruktażem w odczytywaniu Woli Boga Ojca ("bądź Wola Twoja"). To jest jedyny cel naszego życia, bo inaczej nie wrócisz do Ojczyzny Niebieskiej. Trafiłeś tutaj nieprzypadkowo, ponieważ nigdzie tego nie przeczytasz.

   Ja opisuję nasze życie codzienne z decyzjami "błahymi", ale przenieś to na budowę domu lub Centralnego Portu Lotniczego...bez wcześniejszej modlitwy. Co możesz przewidzieć nawet w tej chwilce?

    Wciąż wracam do czasu naszego przebudzenia, ale piszę to dla poszukujących odczytywania Woli Boga Ojca, a nie szyderców. Większość interesujących się bojem duchowym nic nie wie o działaniu Szatana, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. którego zadaniem jest szkodzenie dzieciom Boga z ich zabijaniem.

   Jest oczywiste, że demon jest niezmordowany i ma dostęp do wszystkiego...w tym do naszych pragnień. Nie usłyszysz o nim nawet w Kościele Świętym, a wszystko poznajemy po owocach.

    Żona wyszła wcześniej na Roraty, a ja zostałem obudzony o 5:50. Kłamca natychmiast udał zatroskanego o mój wypoczynek i dla niepoznaki (w pierwszej osobie) sugerował: "poleżę, prześpię się, a do kościoła pójdę wieczorem". Po chwilce zapytałem sam siebie: dlaczego zostałem obudzony o 5:50, bo to oznaczało zaproszenie na Mszę św. o 6:30.

   Zerwałem się z podziękowałem Bogu Ojcu i tak znalazłem się w ciemnym kościele z palącymi się świecami w dłoniach kobiet, w tym żony. W oczekiwaniu na Mszę św. zacząłem odmawiać "Anioł Pański", a na zakończenie zawsze dodaję słowa z pieśni: "Pod Twą obronę Ojcze na niebie, grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios"!

   Nagle wyszła procesja ministrantów z krzyżem i świecami, za nimi dzieci i kapłani! W jednej sekundzie wyjaśniło się kuszenie Szatana, a ja zacząłem krzyczeć z dziękczynieniem!

    Na ten czas popłynie piękne Słowo Boże...

Prorok Izajasz (Iz 2,1-5) będzie mówił o przyszłym Królestwie Bożym, które już tutaj...jest w nas. "Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie - z Jeruzalem". Pan nauczy nas dróg swoich, "byśmy kroczyli Jego ścieżkami".

Psalmista wołał ode mnie (Ps 122,1-2.4-9): "Idźmy z radością na spotkanie Pana"

Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 8,5-11) wskazał na wiarę setnika, który prosił o uzdrowienie sparaliżowanego sługi, a zarazem dodał: "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój". W tym momencie sam zaprosiłem Deus Abba pod mój dach! 

    Padnie piękne pozdrowienie: "Pan z wami", które przypomina zdanie z psalmu..."Niechaj z nami będzie Pan". Podczas modlitwy z zawołaniem: "Przyjdź Panie Jezu" mówiłem "przyjdź Ojcze nasz"...

    Eucharystia przewijała się do przodu, tak jak lubią. Zapytasz: a co sprawiło zaproszenie Taty pod swój dach?  Ja zaprosiłem Tatę z serca, ale zostałem zaskoczony niespodziankami:

1. "Niepotrzebna" zmiana modemu routera sprawiła, że - podczas edycji zapisów - przestał psuć się licznik wejść na stronę! Wielka radość zalała serce, ponieważ ujrzałem w tym działanie Boga Ojca, który widział moje zakłopotanie w ewangelizowaniu...

2. Tuż po Mszy św. edytowałem wczorajszy zapis oraz pięć zaległych z 2005 r. z powtórką takiego zestawu wieczorem!

3. W programie II Polskiego Radia (słucham b. rzadko) trafiłem na tęskną muzykę żydowską (pieśni z ziemi Izraela lub klezmerskie)...

   Przypomniałem sobie, że bracia starsi w wierze obchodzą Święto Chanuka...jako upamiętnienie poświęcenia Świątyni Jerozolimskiej w roku 165 p.n.e. Święto Poświęcenia lub Dzień Ognia trwa przez 8 dni od niedzieli 28 listopada. Zaskoczony popłakałem się z wołaniem: "Tato! Tato! Z tęsknoty za Tobą pęknie mi serce"...

                                                                                                     APeeL