Rocznica 199 Konstytucji 3 Maja
Wróciłem do domu po 48 godzinnym dyżurze w pomocy doraźnej (pogotowiu ratunkowym) i o 9.00 padłem w ciężki sen...
1. Planowałem Mszę świętą o 12:00, ale zostałem obudzony o 10:00, a to oznaczało że mam być na Mszy świętej o 10:15 za ojczyznę. Popłakałem się podczas śpiewu ludu o Bogu Ojcu i Matce Bożej...to był jeden jęk w duszy. W sercu pragnąłem przystąpić do spowiedzi, aby wrócić do pełni czystości!
Na ten moment mój kapłan szedł do konfesjonału, a jako pierwszy pobiegłem do wysłannika Boga Ojca! Popłakałem się podczas opowiadania o wypadku 1. maja 2006 r. i z intencji: "za potrzebujących ratunku". Teraz sam potrzebuję ratunku, ale dla oczyszczenia duszy!
Kapłan wypowiedział wczorajszą intencję, że każdy z nas jest poddawany próbom, a to wymaga doświadczających nas. Popłakałem się z radości powrotu do Boga. Orkiestra grała: "Madonno", a ja klęczałem po spowiedzi ze łzami w oczach. Nie mogłem wyjść z kościoła, pozostałem sam w świętej ciszy i bliskości Boga Ojca!
2. Godzina 17:20. Przebudzony z głębokiego snu zawołałem: "Jezu mój umiłowany Twój święty krzyż to ratunek! To Ty...
- budzisz nas z letargu duchowego
- przywracasz do życia umarłych z powodu grzechu
- jesteś Świętym Ratownikiem uwięzionego pod zwałowiskjem, krzyczącego z głębi studni, lochu i zablokowanych w korytarzu
- wynosisz z płonącego wieżowca i niezatapialnego giganta
- twoja Święta Ręka sprawia że broń się zacina, kule omijają, a pocisk nie wybucha!
Najdroższy Zbawicielu! To Twoje Serce jest przy matce zabitego, zmarłego lub konającego z łap przeciwnika, który daje używki, narkotyki i otwiera markety - z pachnącymi WC i muzyczką - w niedzielę. W tym czasie garstka widzi urok Twej Świątyni, gdzie z miłości kona nasza dusza.
Jak mam zatrzymać idących na zgubę? Wprost chce się krzyczeć na cały świat: można już wracać do Domu Boga z morza grzechów! Zawracajcie! Stop!! Nie tędy droga - ta nie prowadzi do Autostrady Słońca, do Taty, Deus Abba.
Dlaczego mam to pokazane i jak mam dziękować za Twoje łzy, które spadły na moje oczy, a dusza chce wołać we wszystkich językach: Zmiłuj się nad nami!
APeeL