Minęła północ, za oknem wiatr, zimno, kręcę się po alkoholu, a w tym czasie dobiegają krzyki pijaków!

   Teraz idę do pracy z bólem głowy i łzami w oczach z powodu wypitego alkoholu...odmawiając różaniec Pana Jezusa. Na pocieszenie było tylko kilka osób, ale skończyłem o 14:00. Przesuwali się ludzie, którzy potwierdzali późniejszy odczyt intencji: 30-letni alkoholik, porzucona przez męża, pobity oraz facet nad grobem żartujący ze św. Piotra.

    W tym czasie dla mnie ratunkiem jest maleńki kieliszek, a właśnie przyszedł pacjent, który wręczył mi piersiówkę! Ludzie żartują, że "diabeł nie śpi". Duchy nie mają naszych mózgów potrzebujących snu, a złe już na pewno. Tym bardziej widząc taką ofiarę jak ja!

   Mieli przecież dostęp do mojego losu i wiedzieli, że będę ujawniał ich skryte tajemnice! Zobacz zobacz: co oznacza pokusa, która jest wielką próbą. Obecny papież Franciszek (przepisuję to 14.12.2021 r.) chciał zmienić Modlitwę Pańską ("Ojcze nasz") przekazaną przez Pana Jezusa, bo Pan Bóg nie wiedzie nas na pokuszenie.

   Sam nie zauważył, że jest skuszony i to na potęgę. Pan Bóg nie kusi, ale otwiera drogę, "pozwala" Szatanowi na to. Tak było z Panem Jezusem, Apostołem Piotrem, tak jest ze mną i w tym wypadku z bratem Frankiem!

    Na każdego jest coś innego. Do umierającego o. Pio przybył jego spowiednik o. Agostino. Jednak o. Pio zaniepokoił wygląd jego zimnej twarzy, a podczas zbliżania się "spowiednika" napłynął niepokój i wystąpiły mdłości. Znał te objawy podczas nękania przez demonicznych zjawy. Ojciec zalecił, aby ten powiedział: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Wtedy fałszywy spowiednik zawył z wściekłości : "nie!" i zniknął jak zły sen!

   Wracałem w smutku z powodu upadku w pokusie odmawiając w bólu moją modlitwę w intencji tego dnia. W domu z gazety spojrzy tytuł ze słowem: p o k o n a n y.

    Ratuje sen, wróciła radość w duszy i już idziemy z żoną na spotkanie z Panem Jezusem o 17.30. Teraz siedzę skulony i płaczę przy słowach św. Pawła wypowiadanych przez kapłana (2 Tm 1,1-3.6-12): "Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga! On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem (...)".

   Napłynął obraz mojej osoby, Tam na Górze żałującego każdej zmarnowanej chwilki życia! Popłynie śpiew siostry, a dzisiaj dała słowa proroka Izajasza (Iz 12): "Bóg jet moim (...) Chwalcie Pana, wzywajcie Jego Imienia". Płakałem przy każdym słowie, a w tym czasie napływały obrazy narkomanów, alkoholików i satanistów. Ze łzami w oczach przyjąłem Eucharystię, a serce zawołą: "Chroń mnie Panie Jezu jak własności swojej".

    Nie mogłem wyjść z kościoła, a w myślach zostałem pobłogosławiony Najświętszym Sakramentem. Zacząłem moją modlitwę, a z oddali "spojrzał" Pan Jezus z Najświętszym Sercem. Wcześniej padłem w sen, moja modlitwa popłynie w ciemności o 1:30. W "św. Agonii" (witryna) dziesięciokrotnie powtarzałem: "Boże mój, Boże! Czemuś mnie opuścił?", a w tym czasie ponownie śpiewało mi dwóch pijaków.

                                                                                                        APeeL

* "Prawdziwe życie w Bogu" Tom V Str 419