Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa

   Bardzo piękna pogoda, ale w domu jest zimno. Przypomniały się listy wysłane do Jerzego Urbana oraz do Niepokalanowa. Jeszcze nie znałem intencji, ale jej początkiem było zatkanie ucha przez woszczynę...po latach będzie to moja zmora.

   Dopiero tracąc słuch doceniasz tę łaskę! Dodatkowo wczoraj miałem w ręku aparat słuchowy i rodowód rodziny - za którą dzisiaj wołam do Matki Bożej.

   W tym czasie z Mszy świętej radiowej popłynie "Alleluja", a łzy zaleją oczy, ponieważ nagle ujrzałem moje obdarowanie...mam wszystko, a do tego łaskę wiary! Zobacz prowadzenie Boże, bo nigdy nie słucham tej audycji.

   Na ten moment Pan Jezus mówi: "Wznieście zatem wasze ręce ku Jego Świątyni, a Pan pochyli się nad wami z Niebios, aby was przyciągnąć do Siebie. (...) Niech nie cieszy was nic innego, tylko On, wasz Zbawiciel. Szukajcie go, niczego innego jak tylko Pana, waszego Odkupiciela. Śpiewajcie mu, nie Śpiewajcie nikomu i niczemu innemu jak tylko Świętemu Świętych".*

   W sercu pojawiło się powoływanie uczniów (zostawili wszystko i szli za Panem)! To były sekundowe błyski natchnień Bożych z nadprzyrodzonymi przeżyciami, których w żaden sposób nie można przekazać. Musisz być wierzącym, mieć moją łaskę, ale trzeba się otworzyć i prosić o to.

   Nagle zostałem przeniesiony do Świątyni Niebieskiej, pewnej chwały, gdzie w miejscu Ołtarza św. było miejsce Światłości. To chwilki, bo więcej nie wytrzymasz, a "cenna jest w oczach Pana śmierć jego świętych". Naprawdę w takim momencie śmierć nie stanowi żadnego zagrożenia, nawet mam pragnienie takiej!

   Na Mszy św. w sercu pojawiły się promienie miłości wywołujące łzy! Z wielką jasnością przepłynął fakt, że Pan Jezus wiedział wszystko, co się stanie (Ewangelia: Mk 14,12-16.22-26).

    Po zapytaniu przez uczniów: "Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?" Mieli polecenie: "Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas".

    Kapłan wyjaśnił to, co wiem, że Msza święta nie jest nabożeństwem, ale powtórką Ostatniej Wieczerzy ("Chleb z Nieba zastępujący"). Tak to trwa dotychczas i będzie trwało do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej! Ze łzami w oczach podszedłem do Eucharystii, a w tym czasie wielu wyszło z kościoła.

   Przed kościołem stało dwóch policjantów, napłynęło że pilnują bezpieczeństwa Pana Jezusa..."Tobie Panie dali drogę!" Normalny człowiek nie ma takich odczuć i nie zrozumie tego. To sekundy, ponieważ serce nasze dłużej nie wytrzyma.

   Podczas procesji łzy wywołały poczty sztandarowe z postaciami Jezusa i Matki Bożej. Nie obchodzili mnie ludzie, moi pacjenci. Cieszyło długie trwania uroczystości, bo gdzie się spieszyć, gdy przed nami jest wieczność.

   Przy pierwszym Ołtarzu św. kapłan prosił, aby uchronić nas od nagłej i niespodziewanej śmierci, a ja pragnę umrzeć po zjednaniu z Panem Jezusem. Popłynie moja koronka UCC (do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy) za głuchych na Słowo Boże. Ból ściskał serce, bo w kazaniu była mowa o cudach, które uczynił...dla uwiarygodnienia swojej Boskości!

   Takim jak ja jest to niepotrzebne, ale prości ludzie nadal potrzebują wstrząsów duchowych! Kończę moją cz. Bolesną, a właśnie znalazłem przed obrazem ojca Kolbe.

   O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a Pokój Boży zaleje serce i duszę! Nie pragnę niczego oprócz Nieba!

   Teraz na działce zatrzymałem się przy krzewie winnym, a nawet odcinałem martwe gałęzie. Przypomniało się słowo Pana Jezusa o Bogu Ojcu, który oczyszcza tych, co przynoszą owoc, a prób jest nieskończoność. Przecież tak czynią też nasi przełożeni (łapówka, wódka, stanowisko, itd.).

   Napłynęła też osoba prymasa Stefana Wyszyńskiego, który umiał rozpoznać śpiew ptaków i znał wszystkie nazwy roślin. Jego ulubiona magnolia uschła po jego śmierci...

                                                                                                          APeeL

* "Prawdziwe życie w Bogu" t IV str. 46