Najświętszego Serca Pana Jezusa

   Wyraźnie czuję, że ten dzień będzie dobry po wczorajszym szatańskim zamieszaniu. Pracę zaczynam wcześniej i pomagam z całego serca...z przyrządem o nazwie wahadełko. To nie są telewizyjne czary-mary wiedźm, które przepowiadają przyszłość, itd. Nie wiem jak działa ten przyrząd, ale wyjaśnię, że jest to tylko pomocnik: tak jak ekg, aparat do mieszenia ciśnienie lub rtg.

    Uzupełnia normalne badanie lekarskie wskazując na różne nietolerancje, skuteczność danego leku, stan zdrowia odpowiedni do wieku (100 % u zdrowego 70-latka, a 50% u chorego), a nawet potwierdza diagnozę. Właśnie wykryłem lambliozę oraz wykluczyłem chorobę nowotworową u przestraszonego. Jest oczywiste. że wszystko wymaga potwierdzenia. Nie można opierać się tylko na takim badaniu dodatkowym!

    Przy okazji leczenia katolików wskazuję na kierowanie się do Pana Jezusa, Dobrego Lekarza. Ponadto zalecam Msze św. z Eucharystią dającą pokój Boży naszej duszy, który promieniuje na ciało fizyczne. Jest oczywiste, że dla pogan jest to niedopuszczalne. Dlaczego nie ma u nas statusu lekarza katolickiego? Kiedyś będę u psychiatry, w przychodni katolickiej. Po moim zapytaniu o wyznanie lekarza odpowiedział, że jest niewierzący. Straciłem wcześniejszą opłatę i zrezygnowałem z jego pomocy.

   Wiele jest cierpień: strach przed pójściem na studia lub śmiercią, alkoholizm żony, bicie przez męża, itd. Większość ludzi nie wie, że może otrzymać bezpłatną pomoc w Królestwie Bożym. Wystarczy zawołać przez telefon bezkomórkowy (w myślach) i sprawdzić.

   Ty, który to czytasz, uczyń tak raz, dwa i dziesięć razy, a zobaczysz. Nie próbuj Boga i nie wołaj w głupotach. Pomoc nie nadchodzi natychmiast, ale musisz ją zauważyć i później podziękować. Wielką przykrość sprawiają Panu Jezusowi i Bogu Ojcu ci, którzy o nic nie proszę. Wyobraź sobie swoje dziecko, tak właśnie postępujące i męczące się ze swoimi sprawami. Może masz takie?

   Teraz pocieszam brata koleżanki lekarki, która zginęła na moim dyżurze (w wypadku). Nie widać końca pracy, a o 14:40 pojawił się mężczyzna z chorym psychicznie, a już wpadają sprzątaczki!

   Na czas koronki do Miłosierdzia Bożego wielki ból zalał serce, ponieważ większość ludzi żyje tylko tym światem. Przypomniała się nocna audycja radiowa o obrońcach życia, a w telewizji będzie informacja o nocnym filmie dotyczącym przywrócenia do życia kobiety z uszkodzonym mózgiem.

   Zatrzymałem się i w samochodzie popłynie koronka oraz początek mojej modlitwy. Dla Pana Jezusa kupiłem piękny wazon i kwiaty. Jakby na znak podszedł pacjent i dał mi rybę, a jest to symbol chrześcijaństwa. Po postawieniu kwiatów Pan powie do, że; "Boskie Serce będzie dla takich bezpiecznym schronieniem w ostatniej chwili ich życia".

   Szatan nie lubi, gdy czynimy coś dla Pana Jezusa, a dysponuje niezwykle sprytnymi sztuczkami mającymi w zamiarze poniżyć człowieka i Boga Ojca. Wydałem na wazon i kwiaty, a ten wskazał, że na to konto wygram w "Totolotka". Czytaj: "wydał dla Pana Jezusa i już chcę to odebrać!"

   Natomiast żona stwierdziła, że ryba jest na pewno śnięta, ponieważ pełno teraz jest takich nad rzeką". Przy okazji wypomniała mi całe zło...nawet to że, nie dałem jej pierścionka zaręczynowego, a właśnie otrzymuje go księżna Diana od księcia Karola.

   W smutku popłynie moja modlitwa w intencji wymagających przywrócenia do życia. Dodatkowo jest mi przykro, że świat nie zna Serca Pana Jezusa i Jego bólu! Kapłan pięknie mówił o Sercu mojego Pana, o jego cierpieniu, krzyżowania przez ludzi!

   W pewnym momencie zawołałem: "Panie Jezu! Jak to jest, że tylko mała garstka trafia do Ciebie?" Pomyślałem, że ja też takim byłem! Napłynęło wyjaśnienie: wolna wola, wolna wola! Przypomniała się rozmowa z pacjentem, któremu wyjaśniłem, że mamy tylko jedną własność: wolną wolę!

   Umęczony dyżurem i pracą w przychodni, atakami szatana, a także postem przesypiałem na Mszy świętej...w pewnej chwilce moja dusza wyrwała się z ciała. Jest to opisywane w książce: "Eksterioryzacja".

   Eucharystię przekazałem za różnych ludzi (wymieniając ich) oraz za współpracowników! Wczoraj królowa nienawiść do tych osób, a teraz prosiłem z sercem zalanym bólem Pana Jezusa.

   Krok za krokiem wracałem do domu, dziesiątkami płynęła Droga Krzyżowa, a przy cmentarzu zatrzymałem się przy Panu Jezusie w koronie cierniowej. W tym bólu natknąłem się na zataczającego się pijanego młodzieńca. Przypomniała się pijaczka, która sprawia cierpienia mężowi.

   Nie opuszczał mnie ból Serca Jezusowego, na kolanach popłynie "św. Agonia". Dodatkowe cierpienie sprawiło prawne przywrócenie aborcji, a w ręku znalazło się pismo "NIE". Ponadto pokazano struktury mafii i film o reinkarnacji!

  "Jezu wybacz, ponieważ nie wiedzą co czynią. Jezu mój! Jezu! Dziękuję za ten dzień"!

                                                                                                                        APeeL