W nocy będę oglądał film dokumentalny o wojnie w Wietnamie. Płakałem przy paleniu domów przez Amerykanów - oraz zrzucaniu napalmu - razem z matkami i dziećmi wietnamskimi. Cóż oni winni wciągnięci w wojnę systemów o władzę nad światem. Zapalił się też kościół w Gdańsku, ponownie płakałem z ludźmi.

   Później będę oglądał matkę, którą wredna córka pozbawiła domu...razem z bratem. Kiedyś byłem u takiej pacjentki, którą córka z policjantem chciała wyrzucić z mieszkania robiąc z niej chorą psychicznie. Opisałem to wszystko stwierdzając, ze jest zdrowa psychicznie...

    Dzisiaj malowałem kaloryfery i nie mogłem spać w swoim pokoju (to namiastka cierpienia związanego z intencją). Piszę to, a świrnięty sąsiad rozebrał połowę bliźniaka (trafił później do szpitala psychiatrycznego)! Z kasety popłynie relacja zesłańca na Syberię (polskiego żołnierza).

    Jeszcze czystki etniczne, sztuczne podziały państw po wojnie...z przesiedleniami Niemców i Polaków na "ziemie odzyskane". W takim mieszkaniu (Niemca) żyłem wiele lat w Słupsku, gdzie robiłem specjalizację. Gdzie trafili jego właściciele? Powinno utrzymywać jakieś relacje.

   U nas też był bum na wyjazdy zarobkowe, wielu skomplikowało sobie życie w małżeństwach... była tez emigracja do USA. Padłem śmiertelnie zmęczony w wielkim pragnieniu (po potach) przy chorym sercu (wada poreumatyczna), dodatkowo nie mogłem zasnąć ze zmęczenia.

    Na Mszy św. lekarz, Ewangelista zapisał tułaczkę Apostołów, w tym Pawła (Dz 16,11-15): właśnie płynęli do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu, a stąd do Filippi (...), tam rozmawiali (...) z kobietami, które się zeszły.

   Przysłuchiwała się nam też pewna "bojąca się Boga" kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce (...) została ochrzczona razem ze swym domem (...). W podzięce zaprosiła ich do swego domu...

    Dzisiaj jest wygoda, bo siedzę sobie w środku nocy, w własnej izdebce pełenej obrazów i piszę świadectwa wiary, nie muszę nawet ruszyć się z tego miejsca. Dlatego wcześniej byłem przynaglany przez Pana Jezusa, ze mam wszystko zapisywać. Teraz z ciekawością czytam o przebiegu mego życia, bo straciłem pamięć (C2H5OH + trucie się oparami rtęci + wczesna starość - 78 lat...).

    Psalmista wciąż woła ode mnie (Ps 149,1-6a.9b):

"Śpiewajcie Panu pieśń nową; głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych. (...) 

 Niech imię Jego czczą tańcem, niech grają Mu na bębnie i cytrze. (...) Chwała Boża niech będzie w ich ustach".

    Pan Jezus wskazał na przybycie Ducha Świętego (Ewangelia: J 15): "świadectwo o Mnie da Duch Prawdy i wy także świadczyć będziecie. (...) To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. (...) nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu".

     Siedziałem od 3.30 i po pięknym śnie zerwałem się o 4.30, a Ty myślisz, że tak się "samo napisało"?

                                                                                                                     APeeL