Faza sen - jawa trwa kilka sekund, a u mnie w tym momencie napływają różne natchnienia, refleksji, błyski informacji. Stanowią one bardzo często "zapłon" do czynu w dniu, który rozpoczynam.
Dzisiaj po przebudzeniu o g. 6.00 „usłyszałem" modlitwę „Ojcze nasz”. Wstałem i otworzyłem modlitewnik dla osób starszych.
Kim jest człowiek? Jaki jest sens i cel życia ludzkiego? Czym jest dobro i zło? Jak człowiek powinien postępować? Nauka nie odpowie na to - przekracza to jej możliwości. Próbuje na to odpowiedzi filozofia - może błądzić, bo jest tylko wytworem mózgu ludzkiego, który jest omylny.
Na powyższe pytania może odpowiedzieć tylko religia oparta na przekazach (objawieniach) Bożych. Wstyd się przyznać, ale na nowo muszę uczyć się Modlitwy Pańskiej przekazanej nam przez Pana Jezusa..."Ojcze nasz".
Tyle różnych rzeczy uczyłem się. Marnowałem tak wiele czasu na przelotne przyjemności, próżną chwałę i puste życie. Bój jeszcze trwa, bo wczoraj miałem zły dzień. W nocy podczas dyżuru zdobyliśmy dwie butelki wódki - od wdzięcznego pacjenta. Wypiliśmy i od 5.00 rano graliśmy w pokera.
Tego jeszcze nie było, bo tę grę raczej kończy się o tym czasie z braku forsy lub „zesłabnięcia” po używkach. Dzisiaj wiem, że to było złe i zrozumiałem na czym polega odchodzenie od Boga - to sprawiają nasze złe czyny.
W większości przypadków ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Ja wiedziałem, że czynię źle, ale przeważyła słabość ciała z pragnieniem przyjemności. Pan Jezus zna moją nędzę i machnął na to ręką, bo Jego miłosierdzie jest niewyczerpane.
Ponadto wiem, że wczorajsze odejście od Boga umocniło mnie w miłości do Niego! Zrozumiesz to w wymiarze ziemskim. Pokłóciłeś się z żoną, przyjacielem - wracasz i znowu jest dobrze, a nawet lepiej niż przednio.
Przyjęcia pacjentów stwarzają różne sytuacje, a bardzo ludzi z poczuciem humoru. Właśnie żartujemy z pacjentką, która ma bardzo chorego męża i była oskarżona przez sąsiadkę, że go bije!
- Czy bije pani jeszcze męża? Nich się pani nie gniewa, bo sąsiadka dba o niego! Śmiejemy się...
- Mocny dusi słabego, tak było i będzie…skomentowała.
- Nie zgadam się, bo Ghandi przyszedł na spotkanie z Anglikami i pokazał karteczkę; „Dzisiaj mam dzień milczenia”. Nasza moc jest w słabości, a pokazał to o. Kolbe.
Napłynęła refleksja, że gdyby na ziemi istniała prawda, sprawiedliwość, równość, miłość i pokój - do czego byśmy dążyli? 0becnie wędrujemy ze świata ziemskiego do świata Boskiego. Nawet narysowałem to w zapisie: świat ziemski oraz wszechświat i Niebo z Bogiem.
Tu w tej "ludzkiej wylęgarni" powstają prawdziwe diamenty. Mieszkańcy ziemi mają różne pragnienia, ale dokąd dążą ludzie prawi (te diamenty)? Tyle lat żyłem bezmyślnie, nawet nie pomyślałem o tym.
Życie na ziemi ma wielki sens. Istnieje seria niebywałych podziałów - od koloru skóry, mowy, poprzez bogactwa, dziwactwa, różne wiary, itp. Są pewne łączniki np. muzyka, poezja i wspólne składniki wszystkich wiar na ziemi... Któż poza Bogiem mógłby to wszystko urządzić?
- Już umrę, ale śmierci się nie boję...mówi 88-letnia babcia.
- Czy śnią się pani przodkowie?
- Tak, śnią się.
Pogotowiem trafiłem do pana Leszka, kawalera przed wojskiem, który w upojeniu alkoholowym spadł ze schodów na głowę, a takie rany strasznie krwawią - musimy pobrać obowiązkową opłatę (2000 zł).
W tym momencie mój wzrok zatrzymał przepiękny obraz Chrystusa po śmierci w otoczeniu aniołów i odstąpiłem od tej dodatkowej kary dla matki „chorego”...
APeeL